Elbląskie kajakarstwo coraz mocniejsze. Dawno już nie było tylu sukcesów

2017-08-11 08:40:00(ost. akt: 2017-08-11 08:52:03)

Autor zdjęcia: Arkadiusz Kolpert

Już dawno w elbląskiej Olimpii nie było tak licznej grupy utalentowanych kajakarzy. Wysoką formę potwierdzili podczas mistrzostw Polski juniorów w Bydgoszczy, gdzie zdobyli sześć medali, w tym dwa złote, trzy srebrne i jeden brązowy.
Elbląskie kajakarstwo ma się coraz lepiej. A to za sprawą grupy kilkunastoletnich kajakarzy Olimpii osiągających coraz lepsze wyniki. W klubie wiążą z nimi duże nadzieje, a oni sami potwierdzili spore możliwości podczas ostatnich mistrzostw Polski juniorów i juniorów młodszych w Bydgoszczy. Do domów wrócili z sześcioma medalami: dwoma złotymi, trzema srebrnymi i jednym brązowym.
— Nawet dla mnie sześć medali było zaskoczeniem. Liczyłem na cztery, może pięć — przyznaje trener elblążan Wojciech Załuski. — To bardzo pracowita grupa zawodników, ciężko pracowali od września, niektórzy mieli 100-procentową frekwencję na treningach i są tego efekty. Poza tym jest świetna atmosfera w grupie do pracy. Dlatego liczymy na kolejne sukcesy — dodaje.

W Bydgoszczy spośród elblążan najlepiej spisali się startujący w kategorii juniorów młodszych Przemysław Rojek i Adam Witkowski. Zdobyli dwa złote medale w K-2 na 1000 i 5000 m. Sukces jest tym cenniejszy, że przyszło im rywalizować także z zawodnikami o rok starszymi. Razem trenują już od czterech lat. Doskonale się rozumieją i wzajemnie uzupełniają.

— Nie spodziewaliśmy się w Bydgoszczy aż tak dobrych wyników, bo startowaliśmy z rywalami o rok starszymi. Ale byliśmy dobrze przygotowani do zawodów, bo mieliśmy dobry obóz w Elblągu — mówi Adam.

To ich kolejne wspólnie wywalczone medale. Przed rokiem z mistrzostw Polski młodzików wrócili także ze złotym medalem.
— Teraz było trudniej niż przed rokiem. W finałach płynęliśmy jednak na maksa — dodaje Przemysław Rojek. — Czy czujemy, że nasza kariera się rozwija? Powoli do celu. Trener kieruje nas w dobrą stronę — dodaje.

Kolejny raz w tym sezonie z dobrej strony wśród juniorów pokazała się Marta Witkowska. Do domu wróciła z dwoma srebrnymi medalami wywalczonymi w K-1 na 5000 m oraz wspólnie z Magdą Wieliki w K-2 na 500 metrów.
— Ten sezon należy do najbardziej udanych w mojej karierze — przyznaje Marta, która ma za sobą starty na mistrzostwach świata i Europy juniorów. — To zasługa m.in. tego, że jeździłam na zgrupowania kadry Polski, mogłam się także realizować na arenie międzynarodowej. Kocham trenować kajakarstwo.

Jej koleżanka z osady Magda Wieliki trenuje kajakarstwo od siedmiu lat.
— Wszystko zaczęło się podczas bezpłatnego obozu kajakarskiego zorganizowanego dla dzieci. Podczas niego złapałam bakcyla — wspomina.

Po poprzednim sezonie młoda kajakarka zmagała się z kontuzją barków.
— Całą zimę leczyłam barki i niestety nie mogłam trenować — wspomina. — Dzisiaj już po kontuzji nie ma śladu, a medal z Bydgoszczy uważam za duży sukces patrząc na to, jak niewiele trenowałam. I na pewno na tym nie poprzestaniemy — dodaje.

Podczas mistrzostw Polski juniorów dwa medale wywalczyli także kanadyjkarze Olimpii. Wiktor Zaręba i Józef Głuch zdobyli srebrny medal w C-2 na 5000 metrów oraz brązowy w C-1 na 1000 m.
— Dużo się zmieniło od ubiegłego roku w naszych treningach. Pracowaliśmy z trenerem, który dużo wiedział na temat techniki. To przełożyło się na sukces — mówią zgodnie.
AKT