Niemcy podarowali euro elbląskim organizacjom

2017-08-21 12:25:41(ost. akt: 2017-08-21 12:34:12)
Erwin Vollerthun na zdjęciu z lewej, podczas przekazania darowizny

Erwin Vollerthun na zdjęciu z lewej, podczas przekazania darowizny

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Erwin Vollerthun już siedemnaście lat wspiera elbląskie organizacje. Zbiórki organizuje wśród niemieckich, dawnych mieszkańców naszych okolic. W poniedziałek (21.08) przyjechał z kolejnym podarunkiem: 1.230 euro.
Vollerthun urodził się w 1954 r. w Niemczech, w miejscowości Krumbach. Z położonego koło Elbląga Majewa pochodził jego ojciec. 

Od siedemnastu lat organizuje wśród swoich rodaków zbiórkę pieniędzy dla Fundacji Elbląg.

— Wszyscy darczyńcy, bez wyjątku, są Niemcami. Większość z nich urodziła się przed wojną w okolicach Elbląga. Gdy byli dziećmi, przesiedlono ich wraz z rodzinami. Jednak miłość do ojczyzny pozostała. Właśnie to jest budujące, że Niemcy, którzy zmuszeni byli do opuszczenia swojej ojczyzny, teraz przekazują darowizny na rzecz polskich organizacji, znajdujących się w ich byłej ojczyźnie i współpracują również w innych dziedzinach. To oznacza właśnie porozumienie polsko-niemieckie, dla którego poświęcam się od wielu lat — mówi Erwin Vollerthun.

Tym razem dawni mieszkańcy regionu elbląskiego zebrali 1.230 euro. Do Fundacji Elbląg trafiło 465 euro, a pozostała część datków została przekazana Mniejszości Niemieckiej w Elblągu oraz Caritas Elbląg. 



— Niestety, kilku darczyńców nam ubyło, niektórzy zmarli. Jeszcze inni decydują się na zmianę wspieranej organizacji: jednego roku przekazują darowiznę na rzecz Fundacji Elbląg, a w następnym na Caritas — wyjaśnia Erwin Vollerthun.

Wśród osób, które przekazały pieniądze są m.in.: 87-letnia, pochodząca z Kamiennika Wielkiego Anneliese Knorr, Helmut Gehrmann, również dawny mieszkaniec Kamiennika Wielkiego, Gunther Marzelli z Krumbach oraz Dora Wieczorek.

— Pani Wieczorek urodziła się 81 lat temu w Kamienniku Wielkim. Po wojnie pozostała tam i przez pięć lat uczęszczała do polskiej szkoły. Dopiero w 1957 roku wyjechała do zachodnich Niemiec. Od czasu mojej pierwszej podróży jestem z nią zaprzyjaźniony. Bierze ona często udział w spotkaniach byłych mieszkańców Majewa i Milejewa i przy tej okazji przekazuje darowizny — mówi Erwin Vollerthun.

Erwin Vollerthun podkreślił, że jest wielkim zwolennikiem pojednania między narodami.
— Niestety, w niektórych krajach zaobserwować można tworzenie się nurtów, jak i rządów ukierunkowanych nacjonalistycznie. Propagują one proste hasła, a w razie problemów zawsze znajdują w innych kozła ofiarnego, ale nie znajdują sposobu rozwiązania problemów. Odgradzanie się od sąsiadów nie jest dobrą drogą. Granice powinny dziś łączyć europejskie kraje, a nie dzielić — mówi darczyńca.

Dotychczas Erwin Vollerthun przekazał elbląskim organizacjom blisko 30 tys. zł.
daw

Źródło: Dziennik Elbląski