Istny raj i trudne zadania. Czy Ewa przetrwa na wyspie?

2017-08-25 08:56:09(ost. akt: 2017-08-25 09:17:29)

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Pokonała 10 tysięcy rywali i znalazła się wśród 16 śmiałków, którzy trafili na "Wyspę przetrwania". Ewa Orzechowska z Elbląga opowiedziała nam, dlaczego zdecydowała się wziąć udział w tym telewizyjnym programie, którego emisja rozpocznie się we wrześniu.
Ewa Orzechowska aby dostać się do telewizyjnego programu Polsatu pod tytułem "Wyspa przetrwania" musiała przejść kilka etapów castingu. Trzeba było m.in. zaprezentować się przed jury, wykazać siłą, intelektem, wytrwałością i umiejętnością pracy w grupie oraz przekonać sędziów, że jest się właśnie tą osobą, która powinna wyjechać na bezludną wyspę. I udało się jej.

Elblążanka nie ukrywa, że na wyspie wiele rzeczy robiła po raz pierwszy. Poznała smak świeżego mleka kokosowego i owoców rwanych prosto z drzewa.
— To były najpiękniejsze miejsca, w jakich kiedykolwiek byłam. Istny raj, nieskażona natura, bajeczne wschody i zachody słońca, i przepiękny układ gwiazd, który zrobił na mnie ogromne wrażenie — wspomina.

Jednak chwil na marzenia i chłonięcie bajecznych widoków nie było zbyt wiele, bo spryt, siła fizyczna, a czasem nawet bezwzględność to cechy, którymi często musieli się wykazać uczestnicy programu przy wykonywanych zdaniach.
— Oczywiście robiłam, co mogłam, żeby sprostać wyzwaniom, które czekały każdego dnia na wyspie, ale nie spodziewałam się, że będzie tam tyle zaskakujących rzeczy — wyznaje pani Ewa. — Gdy oglądałam zagraniczne edycje programu, konkurencje wydawały mi się łatwe. Rzeczywistość okazała się jednak znacznie trudniejsza.

Jak poradziła sobie elblążanka na bezludnej wyspie? Przekonamy się już we wrześniu oglądając program "Wyspa przetrwania", który będzie emitowany w Polsacie.

Więcej o historii Ewy Orzechowskiej w piątkowym wydaniu (25.08) "Dziennika Elbląskiego. Wydanie elektroniczne można kupić tutaj).