Podwyżki nie ma, więc tramwajarze będą strajkowali
2017-08-30 15:01:06(ost. akt: 2017-08-30 15:26:07)
Nie ma przełomu w sprawie podwyżek płac, o które walczą motorniczy elbląskich tramwajów. Po spotkaniu z Prezydentem Miasta i Przewodniczącym Rady Miejskiej nie udało się wypracować kompromisu. To oznacza, że zaplanowany na poniedziałek (4.09) strajk ostrzegawczy tramwajarzy, odbędzie się.
W poniedziałek (4.09) na dwie godziny staną w mieście wszystkie tramwaje. Strajk ostrzegawczy potrwa od godziny 6.30 do 8.30 i jest efektem protestu motorniczych pracujących w spółce Tramwaje Elbląskie, którzy od stycznia 2017 roku walczą o podwyżki swoich płac. Chcą podniesienie stawki o 1 zł na godzinę licząc od lipca 2017 roku oraz kolejne jej podniesienie o 1 zł w styczniu 2018 roku, jak również wprowadzenie dodatku za pracę w niedziele i święta.
W sierpniu, po wielu rozmowach motorniczym zaproponowano podwyżki pensji w wysokości 100 zł od nowego roku z jednoczesną informacją, że są to podwyżki zaproponowane przez miasto prawdopodobnie dla wszystkich spółek komunalnych. Tramwajarzy to nie usatysfakcjonowało i w końcu zapowiedzieli strajk ostrzegawczy, który miał zostać odwołany, jeśli związkowcom uda się jeszcze dojść do porozumienia z władzami miasta.
Spotkanie z prezydentem Witoldem Wróblewskim i Przewodniczącym Rady Miejskiej Markiem Pruszakiem odbyło się w środę (30.08). I nie przyniosło rozwiązania w sporze. — Prezydent stoi na stanowisku, że w ubiegłym roku już dostaliśmy podwyżki o 1 zł. A to i tak nadmiar tego, co mógł wykonać. Miał nawet żal do poprzedniego dyrektora, że wprowadził on tę podwyżkę mimo, że nie miał na to pieniędzy — mówi Roman Kluczyk, przewodniczący Okręgu Północnego Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej.
W 2016 roku pracownicy spółki Tramwaje Elbląskie otrzymali 7-procentową, podwyżkę płac.
— Jednak zakładowi zabrakło 800 tys. zł na fundusz wynagrodzeń. I te pieniądze miasto musiało pozyskać, aby pracownicy mogli dostać pensje. W tym roku w budżecie miasta nie ma pieniędzy na podwyżki dla pracowników spółki. Przygotowujemy budżet na 2018 rok i tam w założeniach przewidujemy podwyżkę, ale dla pracowników całej sfery budżetowej. Komunikacja miejska jest bardzo ważna, ale musimy wszystkich traktować sprawiedliwie: nie może być tak, że nie damy nic na opiekę społeczną, albo zabierzemy coś nauczycielom — podkreśla Witold Wróblewski.
— Jednak zakładowi zabrakło 800 tys. zł na fundusz wynagrodzeń. I te pieniądze miasto musiało pozyskać, aby pracownicy mogli dostać pensje. W tym roku w budżecie miasta nie ma pieniędzy na podwyżki dla pracowników spółki. Przygotowujemy budżet na 2018 rok i tam w założeniach przewidujemy podwyżkę, ale dla pracowników całej sfery budżetowej. Komunikacja miejska jest bardzo ważna, ale musimy wszystkich traktować sprawiedliwie: nie może być tak, że nie damy nic na opiekę społeczną, albo zabierzemy coś nauczycielom — podkreśla Witold Wróblewski.
I przy okazji zwraca uwagę na to, że od 2013 roku nie było zmian w cenach biletów w elbląskiej komunikacji miejskiej. — Na 34 mln zł kosztów, które generuje komunikacja miejska aż 20 mln zł dokłada miasto. Ze sprzedaży biletów mamy jedynie 14 mln zł. Od 2013 roku nie było zmian cen biletów, być może trzeba zrobić taki ruch cenowy — dodaje prezydent.
Na podwyżki cen biletów stanowczo nie zgadza się zaś Marek Pruszak, Przewodniczący Rady Miejskiej, który był obecny na środowym spotkaniu prezydenta ze związkowcami.
— Trzeba obniżać ceny biletów, żeby zachęcić mieszkańców do korzystania z komunikacji, zwiększyć częstotliwość przejazdów i ich nie ograniczać. inne miasta jak Gorzów czy Olsztyn dokładają o wiele więcej do swojej komunikacji miejskiej, bo wiedzą, że w to trzeba zainwestować. Zaś co do 7 procentowej podwyżki płac motorniczych z ubiegłego roku to ona nie daje rozwiązania problemów spółki. Umowa, która funkcjonuje między Zarządem Komunikacji Miejskiej a spółką Tramwaje Elbląskie od wielu lat jest nieprecyzyjna i nie sprawdza się — mówi Marek Pruszak. — W Elblągu zarobki motorniczych są bardzo niskie: pracownik z wieloletnim stażem zarabia tu ok. 2 tys. zł netto. A to jest bardzo ciężka i monotonna praca: nierzadko na pierwszą zmianę kierowcy przychodzą do pracy już o 4 rano. Zaproponowałem, by związkowcy wystąpili jeszcze ze swoim problemem na najbliższej sesji Rady Miejskiej, w czwartek, 7 września.
— Trzeba obniżać ceny biletów, żeby zachęcić mieszkańców do korzystania z komunikacji, zwiększyć częstotliwość przejazdów i ich nie ograniczać. inne miasta jak Gorzów czy Olsztyn dokładają o wiele więcej do swojej komunikacji miejskiej, bo wiedzą, że w to trzeba zainwestować. Zaś co do 7 procentowej podwyżki płac motorniczych z ubiegłego roku to ona nie daje rozwiązania problemów spółki. Umowa, która funkcjonuje między Zarządem Komunikacji Miejskiej a spółką Tramwaje Elbląskie od wielu lat jest nieprecyzyjna i nie sprawdza się — mówi Marek Pruszak. — W Elblągu zarobki motorniczych są bardzo niskie: pracownik z wieloletnim stażem zarabia tu ok. 2 tys. zł netto. A to jest bardzo ciężka i monotonna praca: nierzadko na pierwszą zmianę kierowcy przychodzą do pracy już o 4 rano. Zaproponowałem, by związkowcy wystąpili jeszcze ze swoim problemem na najbliższej sesji Rady Miejskiej, w czwartek, 7 września.
Wyniki środowego spotkania rozczarowały elbląskich motorniczych. Dlatego poniedziałkowy strajk ostrzegawczy to już pewnik. Wagony, które poruszają się po mieście do godz. 6.30 dojadą do swoich pętli, by zakończyć swój kurs i zostaną tam do godz. 8.30.
— Tym strajkiem chcemy pokazać, jaki skutek może przynieść mieszkańcom brak komunikacji. Jest nam strasznie przykro, ale liczymy na wyrozumiałość elblążan. Walczymy o swoje godne płace, przyszłość naszą i naszych rodzin — kończy Roman Kluczyk.
as
— Tym strajkiem chcemy pokazać, jaki skutek może przynieść mieszkańcom brak komunikacji. Jest nam strasznie przykro, ale liczymy na wyrozumiałość elblążan. Walczymy o swoje godne płace, przyszłość naszą i naszych rodzin — kończy Roman Kluczyk.
as
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
mechanik #2317322 | 178.235.*.* 30 sie 2017 22:36
trzeba będzie mu kupić jeepa
odpowiedz na ten komentarz
xxx #2317317 | 178.235.*.* 30 sie 2017 22:30
panie prezydencie kiedy kolejny bankiet i piękne przemówienie niedługo pan się nie zmieści do samochodu
odpowiedz na ten komentarz
A już myślałem #2317272 | 5.172.*.* 30 sie 2017 21:39
że w Olsztynie będzie kilka dni płynnego ruchu.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
oto Polacy #2317106 | 94.114.*.* 30 sie 2017 18:13
Jak za malo placa to strajkowac nie glodowac to napewno dadza wiencej.Ale Polacy to tchorze sa tylko duzo halasu robia a jak proboszcz palcem pogrozi to na kolana i o laske go prosza.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
2017 #2317035 | 178.235.*.* 30 sie 2017 16:30
Mało wpływow za bilety? A czemu tak trudno je kupić? Czemu tyle kosztują? Gdzie nowy tabor i remont torowisk? Dziś dużo mniejsze miasta / Szczecinek - 16 linii autobusowych / kupują 10 elektrobusów? A w Elblągu zima trzyma. Popieram motorniczych. Tu potrzeba zmiany sposobu myslenia o komunikacji.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz