"Napadli mnie w pociągu i ukradli telefon". Zaskakujący finał tej historii

2017-10-31 11:56:55(ost. akt: 2017-10-31 13:00:16)

Autor zdjęcia: archiwum policji

30-letnia elblążanka złożyła zawiadomienie, że została napadnięta i że w trakcie tej napaści zabrano jej telefon. Jak się okazało całą historię wymyśliła, ponieważ zostawiła telefon w pociągu, a był on ubezpieczony od kradzieży.
30-letnia elblążanka złożyła na policji zawiadomienie oraz opowiedziała na przesłuchaniu historię o tym, jak to dwaj wysocy, zakapturzeni mężczyźni, używający niewybrednego słownictwa napadli na nią, gdy wysiadała z samochodu.

Sprawcy zażądali wydania portfela i telefonu, cały czas paraliżując ją swoim wyglądem. Kobieta nawet szczegółowo opisała sprawców: ich wygląd, posturę oraz bluzy w jakie byli ubrani. Policjantom coś jednak nie pasowało w tej historii i zaczęli sprawdzać drugi wątek sprawy czyli możliwość fałszywego zawiadomienia.

Okazało się, że policyjny „nos” kryminalnych i tym razem nie zawiódł. Po serii pytań i weryfikacji faktów wiedzieli już, że kobieta nie mówi prawdy. Ustalili, iż smartfon o wartości 1600 złotych był ubezpieczony. 30-latka nie chcąc spłacać rat za zagubiony, najprawdopodobniej w pociągu telefon postanowiła wymyślić całą historię, a rozbój zgłosić na policję. Nie przewidziała jednak tego, że policjanci pracujący nad zgłoszeniem będą zmierzali do ustalenia prawdy, a nie tylko do „zatrzymania” opisanych przez nią fikcyjnych sprawców. Kobieta przyznała się do wymyślenia historii.

30-latka usłyszy teraz zarzut z art. 238 Kodeksu Karnego czyli za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Za taki czyn grozi kara do 2 lat pozbawiania wolności. Powyższy materiał publikujemy ku przestrodze w realizacji takich pomysłów.
kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu