Unijne pieniądze na ożywienie parku Dolinka przejdą koło nosa?

2017-11-06 15:23:47(ost. akt: 2017-11-06 15:31:49)

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

W grudniu rządowi polskiemu skończy się czas na przyjęcie unijnego programu Polska-Rosja dedykowanemu współpracy północnych regionów z naszymi sąsiadami ze wschodu. Gra toczy się o 250 mln zł. Po pieniądze chciał sięgnąć m.in. Elbląg na rewitalizację Parku Dolinka.
W grudniu 2016 roku Komisja Europejska zaakceptowała Program Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020. W ramach tego projektu w północnych regionach i subregionach Polski miały powstać inwestycje związane z poprawą infrastruktury, bezpieczeństwa granic oraz promocją dziedzictwa kulturalnego i turystyką za niebagatelną kwotę 250 mln zł (ok. 62 mln euro). Po stronie polskiej po pieniądze miały sięgać podmioty z podregionów: elbląskiego, olsztyńskiego, ełckiego, suwalskiego, gdańskiego, trójmiejskiego oraz starogardzkiego. Po stronie rosyjskiej - partnerzy z terenu Obwodu Kaliningradzkiego.

Jednak od wielu miesięcy beneficjenci (głównie samorządy) oczekują konkursów, które rozdzielą pulę tych ogromnych pieniędzy. Polskiemu rządowi zostało niespełna 1,5 miesiąca na przyjęcie programu, jednak politycy nie spieszą się z jego podpisaniem.

Ta patowa sytuacja budzi zaniepokojenie samorządów, w tym władz Elbląga. W ramach programu Polska-Rosja władze naszego miasta wspólnie z samorządowcami z Kaliningradu przygotowali unijny wniosek dotyczący rewitalizacji parków miejskich. Nasi sąsiedzi z Kaliningradu chcieliby przywrócić świetność tamtejszemu Parkowi Maxa Aschmanna, a Elbląg chce to samo uczynić z Parkiem Dolinka.

— Chodzi o kwotę prawie 5,5 mln zł. Co ważne unijne dofinansowanie sięga tu 90 procent kosztów. Ze swojej strony dołożylibyśmy jedynie 10 proc do tej sumy. Już w kwietniu razem z merem Kaliningradu podpisaliśmy w tej sprawie list intencyjny. Zwłoka w przyjęciu programu Polska-Rosja powoduje, że jesteśmy całkowicie zblokowani. Wniosek to nie tylko fiszka projektowa, ale także dokumentacja budowlana: nie wyobrażam sobie, że teraz to zostanie zmarnowane — mówił Witold Wróblewski, prezydent miasta, podczas poniedziałkowej (6.11) konferencji prasowej.

Twardy orzech do zgryzienia mają nie tylko samorządowcy z Elbląga: w Bartoszycach unijne pieniądze z programu Polska-Rosja planowano np. przeznaczyć na budowę mostu. Projekty związane z rewitalizacją międzynarodowych dróg wodnych w ramach programu Polska-Rosja mają również urzędnicy Biura Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie.

— Drogi wodne są bardzo istotne nie tylko w kwestiach turystycznych, ale także w sprawach dotyczących transportu. Jako przykład podam tu projekt rewitalizacji drogi MDW E70. A ma to ścisły związek z inwestycją, jaką jest budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną — podkreśla Grażyna Kluge, dyrektor Biura Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie.

Poseł Jacek Protas (PO) wskazuje zaś, że opóźnienia w przyjęciu programu przez polski rząd są związane z niechęcią PiS-u do wszelkiej współpracy samorządów oraz mieszkańców Polski z Federacją Rosyjską.

— Jej przykładem jest zamknięcie małego ruchu granicznego w ubiegłym roku czy wykreślenie z Kontraktu Terytorialnego przebudowy portu w Elblągu – mówił w trakcie konferencji poseł Jacek Protas. — Nie jest to jednak powód, aby odcinać tereny województwa warmińsko-mazurskiego, części pomorskiego czy Obwodu Kaliningradzkiego od funduszy służących ich rozwojowi.

Poseł Protas wystąpił także z interpelacją do premier Beaty Szydło w sprawie przyjęcia programu Polska-Rosja. W odpowiedzi z października br. wskazano, że "prace legislacyjne zmierzające do przyjęcia programu są nadal w toku".

— Zastrzeżenia do programu zgłosił minister spraw wewnętrznych i administracji. Odnoszą się one do kwestii bezpieczeństwa państwa, w związku z przeznaczeniem części budżetu z tego programu na realizację projektów dotyczących przejść granicznych — mówi Jacek Protas.

Co stanie się z projektem rewitalizacji parku Dolinka, jeśli program Polska – Rosja nie dojdzie do skutku?
— Inwestycja będzie zagrożona. Nie mamy takich pieniędzy w budżecie miasta, by ją sfinansować z własnych środków – nie kryje Witold Wróblewski.

25 października, w sprawie przyjęcia programu Polska-Rosja, prezydent Wróblewski wystąpił z pismem do premier Beaty Szydło, także w imieniu około 40 samorządów zrzeszonych w Euroregionie Bałtyk. Na odpowiedź z ministerstwa elbląski ratusz wciąż czeka.
as

Źródło: Dziennik Elbląski