Olimpia będzie wiosną walczyła o I ligę? Trener nie zostawia wątpliwości
2017-11-30 09:58:43(ost. akt: 2017-11-30 10:03:19)
— Liczyłem na to, że z każdym meczem będziemy coraz bardziej skonsolidowani i wejdziemy na właściwe tory. Nasza gra w końcówce pierwszej rundy pokazała, że idziemy w dobrym kierunku — mówi Adam Boros, trener piłkarzy II-ligowej Olimpii Elbląg, w wywiadzie dla Dziennika Elbląskiego.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Piłkarze II-ligowej Olimpii Elbląg bardzo efektownie zakończyli pierwszą część sezonu. Wygrali cztery mecze z rzędu, a w ostatnim ligowym występie w minioną niedzielę rozbili ROW 1964 Rybnik aż 6:3! Po rundzie jesiennej są na piątym miejscu w tabeli, a do czwartej pozycji, dającej udział w barażach o I ligę, tracą tylko dwa punkty. Bilans żółto-biało-niebieskich to dziewięć zwycięstw, pięć remisów oraz pięć porażek.Olimpia podsumuje rok na uroczystej gali
— Przed sezonem mówił pan, że w tym roku macie dwa cele: walczyć o miejsce w środku tabeli i budować drużynę na przyszłość. Chyba wyprzedziliście te plany?
— Może nie wyprzedziliśmy, ale mamy lekką nadwyżkę. Mimo to musimy ciągle patrzeć w przyszłość. Liczyć musimy sami na siebie. Jesteśmy w czołówce tabeli i wielu mówi o szansie na awans do I ligi. Więc powiem, że tak, na pewno będziemy walczyli o ten awans. Bo zawsze walczymy o jak najlepszy wynik i zwycięstwo.
— Może nie wyprzedziliśmy, ale mamy lekką nadwyżkę. Mimo to musimy ciągle patrzeć w przyszłość. Liczyć musimy sami na siebie. Jesteśmy w czołówce tabeli i wielu mówi o szansie na awans do I ligi. Więc powiem, że tak, na pewno będziemy walczyli o ten awans. Bo zawsze walczymy o jak najlepszy wynik i zwycięstwo.
— Piąte miejsce w tabeli to bardzo dobry wynik.
— To miejsce nie tylko cieszy, ale również mobilizuje nas, szkoleniowców, i zawodników do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Przypomnę, że przed sezonem z kadry drużyny ubyło ośmiu zawodników, w tym sześciu z podstawowego składu. Trzon ofensywy naszej drużyny pozostał, chociaż zabrakło bramkostrzelnego napastnika, jakim był Paweł Piceluk. Żeby nie stać się ligowym średniakiem musieliśmy poprawić naszą grę i to we wszystkich formacjach. W grze ofensywnej nastąpiła i to znaczna poprawa, a w defensywie nie popełniamy już tyle błędów indywidualnych, co miało miejsce na początku tego sezonu. Praca w trakcie sezonu nie poszła na marne. Przypomnę, że po pierwszych dziewięciu kolejkach spotkań mieliśmy na koncie zaledwie 9 punktów. W kolejnych dziewięciu meczach zdobyliśmy ich aż 23, co w sumie dało 32 pkt. i wysokie, piąte miejsce w tabeli. W poprzednim sezonie o tej porze mieliśmy na koncie sześć punktów mniej.
— To miejsce nie tylko cieszy, ale również mobilizuje nas, szkoleniowców, i zawodników do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Przypomnę, że przed sezonem z kadry drużyny ubyło ośmiu zawodników, w tym sześciu z podstawowego składu. Trzon ofensywy naszej drużyny pozostał, chociaż zabrakło bramkostrzelnego napastnika, jakim był Paweł Piceluk. Żeby nie stać się ligowym średniakiem musieliśmy poprawić naszą grę i to we wszystkich formacjach. W grze ofensywnej nastąpiła i to znaczna poprawa, a w defensywie nie popełniamy już tyle błędów indywidualnych, co miało miejsce na początku tego sezonu. Praca w trakcie sezonu nie poszła na marne. Przypomnę, że po pierwszych dziewięciu kolejkach spotkań mieliśmy na koncie zaledwie 9 punktów. W kolejnych dziewięciu meczach zdobyliśmy ich aż 23, co w sumie dało 32 pkt. i wysokie, piąte miejsce w tabeli. W poprzednim sezonie o tej porze mieliśmy na koncie sześć punktów mniej.
— Czy mogło być jeszcze lepiej?
— Zawsze może być lepiej, ale nie ma co narzekać. Nasi rywale też walczą o punkty. Nie ma spotkań łatwych, a czasami te punkty dosłownie trzeba "wyszarpać". Szkoda na pewno straconych punktów w przegranych meczach przed własną publicznością z Gryfem Wejherowo (porażka 1:3), Radomiakiem Radom (1:2) oraz ze Zniczem Pruszków (0:1). Mając dodatkowo dziewięć punktów bylibyśmy na drugim miejscu w tabeli.
JK
— Zawsze może być lepiej, ale nie ma co narzekać. Nasi rywale też walczą o punkty. Nie ma spotkań łatwych, a czasami te punkty dosłownie trzeba "wyszarpać". Szkoda na pewno straconych punktów w przegranych meczach przed własną publicznością z Gryfem Wejherowo (porażka 1:3), Radomiakiem Radom (1:2) oraz ze Zniczem Pruszków (0:1). Mając dodatkowo dziewięć punktów bylibyśmy na drugim miejscu w tabeli.
JK
Cała rozmowa z trenerem Adamem Borosem w piątkowym (01.12) wydaniu Dziennika Elbląskiego.
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Fifi #2387784 | 83.20.*.* 1 gru 2017 11:21
Co ty majaczysz.Ile bedzie kosztowało to Elbląg.My rodowici olimpijczycy mamy prawo a nawet obowiazek rzadac modernizacji stadionu miejskiego.Jest nam wstyd przed innymi miastami w kraju że mamy taki kiepski stadion.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
OE #2386862 | 79.186.*.* 30 lis 2017 14:06
Bez stadionu to nie mają co myśleć o 1 lidze. Wystarczy zobaczyć jakie są wymagania infrastrukturalne i ile to będzie kosztować Elbląg. A skoro władz nie stać nawet na oświetlenie to nie ma o czym mówić.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz