Radnych podzielił budżet miasta

2017-12-28 14:02:30(ost. akt: 2017-12-28 14:05:41)
Sesja Rady Miejskiej w Elblągu

Sesja Rady Miejskiej w Elblągu

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Podczas dzisiejszej (28.12) sesji elbląscy radni przyjęli projekt budżetu na 2018 rok. Nie obyło się jednak bez zgrzytów. Poszło o poprawki, które do dokumentu zaproponował klub radnych Prawa i Sprawiedliwości.
W 2018 r. dochody budżetowe zaplanowano na łączną kwotę nieco ponad 600 mln zł, natomiast wydatki na ponad 595 mln zł. Władze Elbląga planują, że na nowe inwestycje wydanych zostanie prawie 60 milionów złotych - większość pieniędzy ma zostać pozyskana ze źródeł zewnętrznych.

— To dobry i stabilny budżet, który służy mieszkańcom i miastu. Priorytetem tak, jak w latach ubiegłych są inwestycje dofinansowane ze źródeł zewnętrznych. Do dziś pozyskałem ponad 143 mln zł z funduszy unijnych i ministerialnych. Wraz ze środkami unijnymi a inwestycje w muzeum i projektami EPWiK łącznie pozyskanych zostało ponad 210 mln zł. Dzięki przedterminowej spłacie zobowiązań ponad 30 mln zł możemy podjąć się realizacji wielu zadań — przekonywał podczas sesji prezydent miasta Witold Wróblewski.

Jedną z największych inwestycji w 2018 roku ma być budowa wiaduktu na Zatorze i dróg dojazdowych. Zadanie potrzebne - choć jak podkreślali radni podczas sesji - zbyt kosztowne na kieszenie elblążan. Problem mają stanowić drogi dojazdowych do wiaduktu: ich budowa miała pierwotnie kosztować 5 mln zł, teraz to już kwota około 20 mln zł. Radnym nie podobało się także, że w projekcie budżetu zabrakło wielu prospołecznych inwestycji.

— O ok. 5 mln zł nastąpił wzrost udziału środków własnych w finansowaniu działań oświatowych. Czyżby to efekt reformy oświaty, która miała przebiec bezkosztowo? Nie wiemy co dalej z zaopatrzeniem Elbląga w ciepło. Nadal brak w mieście infrastruktury dla rowerzystów — wymieniał radny Michał Missan (PO).

— Znacząco spadają wydatki na opiekę społeczną i ochronę zdrowia, w budżecie zmniejszono kwoty na modernizację dróg, nie pomyślano o budowie rond na Grottgera czy Królewieckiej. Wspiera się za to modernizację Jachtklubu, a gdzie są inwestycje związane z rozbudową elbląskiego portu? Gdzie zadania wspierające budowę kanału przez Mierzeję? — pytał radny Janusz Hajdukowski (PiS). — Nie ma zadań dotyczących zabezpieczenia choćby rzeki Kumieli - czy mamy liczyć na to, że powtórzy się sytuacja z wrześniowej powodzi? To powinien być to budżet porozumienia między władzami, radą i elblążanami, a jest to budżet straconych szans.

Radni PiS zaproponowali też swoje poprawki do budżetu na 2018 rok. To m. in. opracowanie programu Elblążanin +, który ma być konsultować z elblążanami. Pokłosiem tego programu ma być obniżka cen biletów komunikacji miejskiej, z 2,8 zł do 2,5 zł od 1 września 2018 roku. Według wstępnych szacunków wpływy z ich sprzedaży zmniejszyłyby się o ok. 600 tys. zł. Do projektu budżetu wprowadzono także modernizację boiska sportowego przy Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 1 przy ul. Kopernika (I etap 150 tys. zł) oraz opracowanie planu obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości (30 tys. zł). 150 tys. zł zapisane jako popularyzacja sportu wśród mieszkańców Elbląga zostało także przeniesione na dofinansowanie elbląskich klubów sportowych. Przypomnijmy, że w tym roku to właśnie z tych pieniędzy została przyznana astronomiczna dotacja 200 tys. zł dla Elbląskiego Stowarzyszenia Sympatyków Sportów Zimowych na popularyzację narciarstwa w Elblągu. Organizację tworzą osoby związane wcześniej z PT Góra Chrobrego, a same stowarzyszenie miało się zawiązać zaledwie na kilka tygodni przed ogłoszonym przez miasto konkursem na dofinansowanie. Z tego tytułu pojawiły się niejasności, które weryfikowało- i nadal będzie sprawdzało - Centralne Biuro Antykorupcyjne.

— Mieliśmy obawy, że w kolejnym roku dotacja ponownie trafiłaby do tego stowarzyszenia. Stąd propozycja przeniesienia tych pieniędzy. Zaś na popularyzację sportu wśród mieszkańców zapiszemy w budżecie miasta kwotę 60 tys. zł — mówił radny Rafał Traks (PiS).

Głosowanie nad poprawkami PiS-u odbyło się w nerwowej atmosferze, bo prezydent i radni koalicyjni prosili o pól godziny czasu, by je zweryfikować. Na to jednak nie było zgody Rady - a tu większość posiada PiS. Budżet wraz z poprawkami został w końcu przyjęty głosami 22 radnych.

Powody do rozczarowania ma za to radna niezrzeszona Maria Kosecka. Jej wnioski: modernizacja przystanków komunikacji miejskiej, m.in. wyposażenie ich w elektryczne tablice, biletomaty i panele do plakatów reklamowych, odnowa dróg i chodników na ul. Pomorskiej, naprawa chodnika na ul. Smolnej oraz zwiększenie wydatków na kampanię bezpieczny senior, nie znalazły większości w Radzie. Przewodniczący Marek Pruszak wskazywał, nie nie można ich przyjąć, bo nie posiadają źródeł finansowania.

— Jestem zła i rozczarowana. Ale liczę na to, że w ciągu roku znajdą się jeszcze jakieś pieniądze, by coś część z tych rzeczy można było zrobić. Będę o nich przypominała Radzie — przekonuje radna Kosecka.
Aleksandra Szymańska

Źródło: Dziennik Elbląski