Czy zabraknie lekarzy w szpitalu?

2017-12-31 12:00:00(ost. akt: 2017-12-29 14:28:13)
Szpital wojewódzki w Elblągu

Szpital wojewódzki w Elblągu

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Lekarze masowo odmawiają pracy powyżej 48 godz. tygodniowo w ramach tzw. umów opt-out. To oznacza, że od nowego roku szpitale mogą mieć problemy z grafikami dyżurów. Problemów obawia się Wojewódzki Szpital Zespolony w Elblągu.
Na początku listopada młodzi lekarze zakończyli trwający miesiąc protest głodowy. Oczekiwali od rządu zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia (z 4,5 proc. PKB do 6,8 proc. PKB w ciągu najbliższych trzech lat), poprawy warunków pracy i podwyżek. Ministerstwo Zdrowia przyznało dodatek w wysokości 1,2 tys. zł rezydentom rozpoczynającym specjalizację w kilkunastu deficytowych dziedzinach i obiecało, że nakłady na zdrowie wzrosną do poziomu 6 proc. PKB, ale do 2025 r.

Rezydentów to rozwiązanie nie satysfakcjonowało, dlatego po zakończeniu głodówki zapowiedzieli dalszy etap protestu: masowe wypowiadanie umów opt-out. To pisemne porozumienie o wyrażeniu zgody na pracę ponad 48 godziny tygodniowo. To oznacza, że od stycznia może zabraknąć medyków na dyżurach, a kolejki do specjalistów będą jeszcze większe.

Tych problemów obawia się także dyrektor WSZ w Elblągu i poseł na Sejm RP, Elżbieta Gelert (PO). W największej placówce zdrowotnej w naszym mieści pracuje około 100 lekarzy zatrudnionych w ramach umowy o pracę; ponad 70 z nich to lekarze-rezydenci.

— Na razie trzech lekarzy wypowiedziało nam umowę opt-out. Wprawdzie na oddziałach szpitalnych nie będzie problemów z obsadzeniem dyżurów, ale już na SOR, świątecznej i nocnej opiece medycznej oraz w karetkach, problem będzie duży — przyznaje dyrektor Gelert.

W elbląskim WSZ na SOR-ze w ciągu doby pracuje teraz trzech lekarzy, w nocnej i świątecznej opiece medycznej dwóch (pediatra i internista), a w karetkach w ciągu dnia dyżur ma trzech medyków.

— To razem osiem osób. Łatwo policzyć, ile w ciągu 30 dni potrzeba takich dyżurów. Na styczeń udało nam się jeszcze opracować grafik w miarę godzin pracy lekarzy, ale został on ułożony w bólach. Co będzie dalej? Nie wiem, próbujemy rozmawiać — dodaje Elżbieta Gelert. — 3 stycznia w Warszawie odbędzie się posiedzenie Komisji Zdrowia, na którym będziemy szukali rozwiązań tego problemu, wysłuchamy także, co pan minister zdrowia będzie miał w tej sprawie do powiedzenia.

Cieszą za to dane z ostatnich statystyk, które wskazują, że elbląskie zespoły ratownictwa medycznego w całym województwie warmińsko-mazurskim mają najszybszy współczynnik dotarcia do poszkodowanych w ramach tzw. szybkiej pomocy medycznej.

— Te dobre wyniki to efekt utworzenia w WSZ w Elblągu dodatkowego zespołu ratownictwa medycznego w sierpniu br. i zwiększenie zatrudnienia. Aktualnie mamy pięć zespołów ratownictwa medycznego, trzy stacjonują w bazie przy ul. Orzeszkowej, dwa w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elbląg. Mamy również zespoły w Młynarach, Tolkmicku i Pasłęku. Dodatkowo szpital dostał jeszcze jeden ambulans z wyposażeniem medycznym, w którym znalazł się sprzęt określany mianem małego oddziału intensywnej terapii na kółkach — mówi Michał Missan, koordynator Działu Ratownictwa Medycznego w WSZ w Elblągu.
as

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ciekawe #2407318 | 94.254.*.* 31 gru 2017 12:29

    chodzi o zarobki?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. No tak .... #2407313 | 88.156.*.* 31 gru 2017 12:16

    DOBRA ZMIANA pokazuje swoje możliwości . Kiedy ogłoszenie eutanazji przez chrabiego ???

    odpowiedz na ten komentarz