Czy Żuławy są gotowe na powódź?

2018-01-07 20:00:00(ost. akt: 2018-01-05 14:20:14)
Umacnianie wału w Stankowie na kanale Modrym pod koniec października tego roku

Umacnianie wału w Stankowie na kanale Modrym pod koniec października tego roku

Autor zdjęcia: Arkadiusz Kolpert

Od nowego roku przestał istnieć Żuławski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu. Jego majątek i kompetencje przejęła rządowa instytucja - Wody Polskie.
Podczas sesji Rady Powiatu w Elblągu ostatni rok działalności ŻZMiUW w Elblągu podsumował dyrektor Cezary Terech. Jak podkreślił, Żuławy są regionem o najwyższej skali zagrożenia powodziowego w kraju. W 2017 r. aż kilkakrotnie wzbierały wody Zalewu Wiślanego, jeziora Druzna i spływających do nich rzek.

— Przyczyną tego, z czym mieliśmy do czynienia od sierpnia do listopada, było obniżenie rzędnej wałów. Co 15 lat powinno się „dokładać” do wałów, ponieważ na żuławskich glebach one się osadzają. Na przykładzie chociażby Raczek Elbląskich możemy ocenić, że cała sieć geodezyjna osadziła się o 20 cm. Potrzebna jest więc strukturalna przebudowa wałów — mówił Cezary Terech.

Przed powodzią teren powiatu elbląskiego chroni 353 km wałów. Ponad 116 km wymaga odbudowy lub modernizacji. Posługując się najnowszymi analizami i badaniami obliczono oraz opracowano mapy ryzyka powodziowego. Dla wód Bałtyku wysokość korony wałów powinna wynosić 2,7 m, wcześniejsze obliczenia mówiły o 2,3 m. Tym samym, na terenie powiatu elbląskiego, 14 km obwałowań Zalewu Wiślanego i rzek do niego wpływających nie spełnia wymagań Ministerstwa Środowiska.

Brak odpowiednich funduszy nie pozwolił w ubiegłym roku na okoszenie niektórych odcinków wałów. To także może utrudnić, w razie wzrostu poziomu wody, monitoring wałów, lokalizowanie przesiąków, a w skrajnym przypadku nawet uniemożliwić prowadzenie skutecznej akcji przeciwpowodziowej.

— Na stan techniczny wałów miał również wzrost populacji bobrów i dzików, które budują tu nory— podkreślił dyrektor Cezary Terech.

Odbudowy lub modernizacji wymaga również blisko 203 km cieków naturalnych oraz 129 km kanałów. Dewastowane są także przepusty wałowe, które są samowolnie otwierane przez nieuprawnione osoby, rozkradane z metalowych elementów i zasuw. Na terenie powiatu elbląskiego jest ich 175, z tego 133 są w stanie dobrym.
Niszczone są również budowle piętrzące: zapory i zastawki. Rozkradane są ich mechanizmy wyciągowe i prowadnice. Modernizacji wymaga 40 sztuk z nich, a łącznie jest ich na ternie powiatu 284. Z raportu ZŻMiUW wynika, że 61 procent budowli piętrzących na rzekach i kanałach jest w stanie dostatecznym lub niedostatecznym.

— Od 1997 do 2017 r. w pełni zautomatyzowano 32 pompownie. Są one wyposażone są w system GPRS, który umożliwia śledzenie oraz analizowanie poziomów wody — podkreślił dyrektor Terech. — Podsumowując, mogę powiedzieć, że spełnialiśmy właściwą rolę, zabezpieczającą powiat i Elbląg przed powodzią, oczywiście w miarę posiadanych środków i możliwości prawnych. Zawsze najważniejsze było dla nas bezpieczeństwo ludzi i ich dobytku.

Kto i jak zajmuje się bezpieczeństwem powodziowym Żuław od 1 stycznia?
— Nie czarujmy się, zadania Wód Polskich są zupełnie inne. Są one nastawione na efekt finansowy, utrzymanie się i prowadzenie gospodarki opłat. Złym elementem jest to, że nie ma na początku bezpieczeństwa, a przecież zabezpieczenie przeciwpowodziowe musi być finansowane z naszych podatków. Wody Polskie to instytucja zarządzana centralnie, będzie więc może bardziej skomplikowana procedura konserwacji urządzeń, bo zamówienie publiczne będą robione centralnie. Z każdego nadzoru będą wysyłane potrzeby konserwacyjne, zbierane do jednego koszyka, a potem prowadzone będą przetargi publiczne. Podobnie będzie z inwestycjami i zakupami, które będą scentralizowane — mówi Cezary Terech.

Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie powstały na podstawie nowego prawa wodnego. Będą zarządzały gospodarką wodną w Polsce i miały własne dochody za wodę. W Wodach Polskich powstawać będą m.in. plany zarządzania ryzykiem powodziowym, wydawane będą pozwolenia wodnoprawne (dziś odpowiadają za to samorządy) czy podejmowane decyzje o strategicznych inwestycjach w zakresie gospodarki wodnej. W ramach tej instytucji działać będzie też krajowy regulator cen wody, który ma weryfikować i ewentualnie korygować stawki, jakie gminy zaproponują mieszkańcom.
daw

Źródło: Dziennik Elbląski