Do elbląskich pieców nadal trafiają śmieci i odpadki

2018-01-09 12:33:40(ost. akt: 2018-01-09 14:46:03)

Autor zdjęcia: Straż Miejska w Elblągu

78 interwencji dotyczących spalania odpadów przeprowadzili strażnicy miejscy od listopada do stycznia br. I jak się okazuje, nie wszyscy elblążanie palą w swoich piecach tylko węglem i drewnem.
W ubiegłym roku, wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego, w powietrzu na terenie Elbląga w znacznym stopniu przekroczone zostały normy benzopirenu. W większości przypadków ten gaz "ulotnił" się z gospodarstw domowych: pieców i kotłów na węgiel, zwłaszcza tych przestarzałych. Benzopiren powoduje raka, uszkadza nadnercza, wątrobę, układ odpornościowy i krwionośny. Dlatego wojnę trucicielom wypowiedział Urząd Miejski w Elblągu.

Pod koniec roku, na elbląskie ulice, wyruszyły wzmożone patrole antysmogowe, koordynowane przez strażników miejskich i wspomagane przez policjantów. Ci pierwsi prowadzili patrole w godzinach od 6 do 22; policjanci mieli za to możliwość skontrolowania mieszkań w godzinach nocnych. Przeprowadzone przeglądy nie napawają optymizmem.

— Od 1 listopada 2017 roku do 8 stycznia bieżącego roku strażnicy miejscy przeprowadzili 78 interwencji dotyczących spalania odpadów i wystawili 12 mandatów karnych za to wykroczenie. Zaledwie w poniedziałek, 8 stycznia, strażnicy skontrolowali kilka mieszkań w rejonie Parku Traugutta i sprawdzili czym mieszkańcy palą w piecach. Dwie osoby zostały ukarane mandatem karnym, ponieważ spalały płyty wiórowe — mówi Karolina Wiercińska z elbląskiej Straży Miejskiej.

Sankcje za te wykroczenie potrafią być wysokie i wynoszą od 20 do 500 zł. "Truciciel" w skrajnych przypadkach może też zostać ukarany grzywną do 5 tys. zł. Funkcjonariusze bardzo rygorystycznie podchodzą do każdego sygnału o paleniu śmieciami i zostali upoważnieni przez prezydenta Elbląga do przeprowadzania kontroli w mieszkaniach, w których zachodzi podejrzenie o spalaniu śmieci i innych odpadów.

— Patrol antysmogowy podejmując działania kontrolne może np. wejść do kotłowni i sprawdzić czy nie ma w niej śmieci przygotowanych do spalania, zajrzeć do pieca i zweryfikować, czy nie są w nim spalane śmieci, sprawdzić, czy śmieci przekazywane są odpowiednim służbom, a także wykonać dokumentację fotograficzną — wymienia Karolina Wiercińska.

Wprawdzie możemy takiego patrolu nie wpuścić do naszego lokalu, ale takie działanie może nam się w ogóle nie opłacać.

— Udaremnianie lub utrudnianie kontroli jest przestępstwem z art. 225 Kodeksu Karnego i jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3. W takim przypadku postępowanie prowadzi policja lub prokuratura — dodaje strażniczka miejska.

Lokatorzy mieszkań ocieplanych piecami mogą się za to starać o przyznanie dofinansowania na wymianę starych źródeł ciepła na te bardziej ekologiczne. W 2017 roku miasto przeznaczyło na to 150 tys. zł. Stare piece kaflowe, na ogrzewanie olejowe, gazowe bądź elektryczne, wymieniło dzięki temu 90 elblążan. Dofinansowanie sięgało tu kwoty od 2 do 2,5 tys. zł. Istnieje również możliwość otrzymania dotacji w wysokości 3 tys. zł na przyłączenie lokalu do miejskiej sieci ciepłowniczej. Wszystkich informacji na ten temat udziela Referat Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Elblągu, Zarząd Budynków Komunalnych, a także zarządcy nieruchomości.
as

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ff #2413831 | 87.205.*.* 9 sty 2018 15:33

    Straż Miejska szumnie zapowiadała kontrole. To co skontrolowaliście, jakieś statystyki?

    odpowiedz na ten komentarz