Balk z powrotem na Plac Słowiański. "Dla niektórych, to brzmi jak herezja"

2018-02-05 11:55:56(ost. akt: 2018-02-05 11:59:33)
Pomnik Hermanna Balka w Elblągu

Pomnik Hermanna Balka w Elblągu

Autor zdjęcia: arch. Lecha Słodownika

Chociaż w odległości 29 km od Elbląga znajduje się największy zamek krzyżacki w Europie, to temat krzyżaków i Hermanna Balka jest ciągle drażliwy i budzi określone emocje, ale emocje na ogół u osób mniej zorientowanych historycznie.
Dzisiaj dla niektórych elblążan hasło „Balk z powrotem na Plac Słowiański” brzmi jak herezja lub tak jak dla Władysława Gomułki słowa słynnego listu Episkopatu Polskiego i Stefana Kardynała Wyszyńskiego z 1965 r. do Niemców: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie".

Swego czasu niżej podpisany sporządził artykuł - biografię Hermanna Balka (ok. 1170-1239). Miał on wprawdzie rycerskie pochodzenie, ale nie używał „von” przed nazwiskiem, co potwierdza m.in. jego pieczęć opisana „S. Fris Hermanni Balconis”. Z pojawiających się opinii, nie tylko w lokalnych mediach, widać niezbicie, że wiedza na jego temat i cywilizacyjnej roli Zakonu Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie ciągle jest oceniana przez pryzmat twórczości „ku pokrzepieniu serc” Henryka Sienkiewicza, Wacława Gąsiorowskiego, Aleksandra Gierymskiego, Jana Matejki i innych, nie mówiąc już o filmie reż. Aleksandra Forda „Krzyżacy” (1960).

Twórczość tych zasłużonych dla polskości autorów „miała swój czas i miejsce” i odegrała bardzo ważną rolę „w pokrzepianiu Polaków w niewoli”. Ale prawdą jest, że nie wytrzymywała podstawowej krytyki historycznej i miała bardzo mało wspólnego z niekiedy bolesnymi dla nas, ale faktami. Dzisiaj nazwalibyśmy taką twórczość relatywizowaniem historii. Mówiąc krótko, relatywizm historyczny jest zjawiskiem naturalnym w tej dyscyplinie wiedzy, ale z faktami ma niewiele wspólnego.

Wracając do Hermanna Balka uznawanego za założyciela Elbląga. Miał on też w swoim życiorysie „polskie akcenty”. Jak wiadomo utworzył koalicję z książętami polskimi w walkach przeciwko pogańskim Prusom. Tak było zimą 1234/1235, gdy wspólnie z Konradem Mazowieckim i jego synem Kazimierzem Kujawskim, z Henrykiem Brodatym i jego synem Henrykiem Pobożnym (wrocławskim) z Władysławem Odonicem (gnieźnieńskim) i księciem pomorskim Świętopełkiem i jego bratem Samborem, wyruszyli do Prus i niedaleko Elbląga, w wielkiej Bitwie nad Dzierzgonią (Schlacht an der Sirgune), pokonali Prusów. Scena z tej bitwy znajduje się na polichromii w Wielkim Refektarzu na Zamku w Malborku.
13 września 2008 r. minęło dokładnie 100 lat od erygowania fontanny z postumentem Hermanna Balka na dawnym Friedrich Wilhelm-Platz, czyli dzisiejszym Placu Słowiańskim. Pomnik-fontannę ufundowali elblążanie F. Silber i E. Lehmann, a jego autorem był Harro Magnusson. Przetrwał on prawie nienaruszony ciężkie walki o Elbląg prowadzone pod koniec stycznia i na początku lutego 1945 r. Dokumentuje ten fakt m.in. zdjęcie załączone do artykułu.

Na ruinach widocznych za fontanną odbudowano po wojnie obszerną kamienicę, w której znalazł podwoje m.in. elegancki sklep „Gallux”. Ale już w 1946 r. fontanna była pozbawiona figury Hermanna Balka. Nie wiadomo co się z nią stało. W latach 50., podczas tzw. porządkowania Placu Słowiańskiego, podjęto decyzję o przysposobieniu pozostałości po fontannie do nowej rzeczywistości. Zadanie to zlecono w 1957 r. elbląskiemu rzeźbiarzowi inż. Julianowi Leńcowi (1909-2000). W konsekwencji tych przeróbek „zniknęła” część fontanny znajdująca się pod czarą, na której stał Hermann Balk. Tym samym została ona znacznie obniżona. A przypomnieć należy, że czara ta była wsparta na ogonach trzech, przestylizowanych ryb. Zniknął też znajdujący się w tej części fontanny posąg nagiej, przykucniętej (kąpiącej się) nimfy i dwa z uciechą przyglądające się jej fauny.

Czy figura Hermanna Balka powinna wrócić na fontannę, czy nie? Nawet historykowi trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Dla wielu byłby to jakiś chichot historii: Krzyżak Hermann Balk na Placu Słowiańskim w Elblągu?! Ale takie sytuacje miały już miejsce, a niedaleki Toruń czerpie z eksponowania „krzyżactwa” niezłe profity nie tylko w sezonie turystycznym. Gdyby jednak wrócił na „goły” dzisiaj i zubożony przez arch. J. Leńca postument fontanny, wydaje się że musiałby być „lekko zretuszowany”. A więc na pewno nie w tej znanej, butnej i nieprzyjaznej nam Polakom pozie (z groźną miną, w rozkroku i wsparty na mieczu), ale cośkolwiek „spolonizowany”, np. na wzór sylwetek dawnych wojów Mieszka czy Bolesława Chrobrego?

Swoją drogą to niżej podpisanego ucieszyłby z pewnością fakt gdyby młodzi ludzie spotykając się lub umawiając po tym pomnikiem, nie wysuwali zbyt daleko idących wniosków, lecz zostawili je historykom, a pomnik traktowali jako punkt odniesienia i cieszyli się, że żyją w naszym polskim, pięknym Elblągu.
Lech Słodownik

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ulica, plac, aleja #2434343 | 188.146.*.* 6 lut 2018 03:30

    Kochany Lechu nie na Placu Słowiańskim lecz na placu Słowiańskim !!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Yasio #2434238 | 94.254.*.* 5 lut 2018 21:16

    Herman Balk to pierwszy mistrz krajowy zakonu krzyżackiego. On tu grupą swych wiernych braci jako pierwsi rozpoczynali misję chrystianizacji i podboju począwszy od prawego brzegu Wisły na wschód. Na prośbę Polaków (Konrada Mazowieckiego). Herman nie miał nic wspólnego z późniejszym "problemem krzyżactwa w Prusach". Gdybyśmy rozmawiali nad pomnikiem np. Hermann von Salza to tu sprzeciw jest uzasadniony. Ale Herman wg mnie to był kwiat dzielnego, honorowego rycerstwa średniowiecznego.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. WON! #2434096 | 109.241.*.* 5 lut 2018 18:53

    Co to za szkatułka? Wkładasz główno,wychodzi gomółka!!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz