Gdy zostaje sam piszczy.... Brutusa porzucono na klatce schodowej

Historię Brutusa pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt w Elblągu opisali na swoim profilu na Facebooku.
— Nazwaliśmy go Brutus. Ma około 6 tygodni i oczywiście powinien być jeszcze przy matce — piszą pracownicy placówki. — Gdy zostaje sam, piszczy, bo brakuje mu bliskości i ciepła drugiej istoty. Uspakaja się na rękach, lub na kolanach, gdy ta potrzeba zostaje zaspokojona. Na szczęście jest już na tyle samodzielny, by jeść stały pokarm.

Gdy dorośnie, Brutus będzie prawdopodobnie mały psem.
— Nie chcemy, by maluch dorastał w schronisku, jeśli więc marzysz o posiadaniu psa, przyjdź do schroniska! Tu znajdziesz przyjaciela na całe życie — dodają pracownicy schroniska.

Dodają jednak, że zanim podejmie się decyzję o przygarnięciu zwierzęcia, należy dobrze się zastanowić.
— Pamiętaj, że posiadanie zwierzęcia wiąże się z codziennymi obowiązkami, a także kosztami (np. coroczne szczepienie przeciwko wściekliźnie, odrobaczanie) — wyjaśniają.

Szczenięta adoptowane ze schroniska są zaszczepione przeciwko chorobom wirusowym, odrobaczone i zaczipowane. Po osiągnięciu odpowiedniego wieku obowiązkowo zostaną poddane sterylizacji na koszt schroniska.

Osoby zainteresowane adopcją Brutusa proszone są o kontakt osobisty lub telefoniczny ze schroniskowym biurem adopcyjnym w godzinach od 12:00 do 17:00, od poniedziałku do soboty (nr tel 55 234 16 46).
— Prosimy pamiętać, że o tym komu Brutus zostanie oddany do adopcji nie decyduje kolejność zgłoszeń, lecz pracownik biura adopcyjnego, po przeprowadzonej rozmowie z osobą chętną do adopcji psiaka — dodają pracownicy schroniska.