Czy tego rudzielca da się polubić? Po premierze "Ani z Zielonego Wzgórza"
2018-03-04 12:55:18(ost. akt: 2018-03-04 13:03:56)
Trzy pokolenia widzów zgromadziła sobotnia (3.03) premiera Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu - „Ania z Zielonego Wzgórza” według powieści Lucy Maud Montgomery w reżyserii Mirosława Siedlera.
Musical – podobnie jak książka – jest adresowany do osób "od lat 5 do 105" i jest opowieścią o problemach rudowłosej Ani Shirley. O radościach, smutkach i kompleksach, z którymi musi się zmierzyć. Jest również opowieścią o problemach ludzi dorosłych, którzy decydują się przygarnąć nieznaną sierotę pod swój dach i otoczyć opieką. Jest wreszcie opowieścią o tym, że za bezinteresowną dobroć dziecko odpłaca najczystszą miłością.
Niewątpliwie największym atutem elbląskiego musicalu są dwie role – Patrycji Baczewskiej, gościnnie występującej u Sewruka w roli Ani oraz Teresy Suchodolskiej, która wciela się w rolę Maryli. Żywiołowość, spontaniczność, nieco dziecięca naiwność, przy tym naturalność i wrażliwość pozwoliła tej pierwszej bardzo dobrze uchwycić nieskrępowanego ducha rudowłosej dziewczynki. Najpierw spontaniczna, rozgadana, nadwrażliwa, często popadająca w przesadę, by stać się ambitną, inteligentną o wielkim sercu i jeszcze większej wyobraźni młodą panienką: Patrycja Baczewska stworzyła postać wielowymiarową, a do tego świetnie pokazała proces dojrzewania granej przez siebie bohaterki.
Zaś Teresa Suchodolska dobrze tonuje emocje, które wprost "buchają" z Ani i mimo pozornej szorstkości emanuje dobrocią i miłością, którą początkowo skrzętnie przed Anią ukrywa. Ciekawa jest także postać Diany (Aleksandra Wojtysiak), przyjaciółki Ani, początkowo nieufnej, potem jednak akceptującej „inność” dziewczyny. W powieści L.M. Montgomery Diana Barry jawi się raczej jako ta stateczna, zrównoważona i stonowana "połówka" tandemu. W sztuce reżyser poszedł jednak o krok dalej - i wyposażył Dianę w niesamowite poczucie humoru i rys komediowy, który czyni tę bohaterkę postacią z krwi i kości.
Elbląski musical został też opowiedziany bardzo tradycyjnie, zgodnie z duchem powieści i zawiera jej najważniejsze wątki fabularne. To naprawdę ogromna sztuka skondensować tę obszerną powieść do trzech, 45 minutowych aktów, bez utraty nastroju utworu i za to realizatorom należą się duże brawa. Bogata i funkcjonalna scenografia pozwoliła także reżyserowi podzielić scenę na kilka planów, którymi z pomocą gry świateł umiejętnie żonglował. Współgra ona także ze zdolnością wyjątkowej wyobraźni, jaka cechuje Anię i ładnie kreuje świat bohaterów z Avonlea.
Każdą scenę interpretują także piosenki, które są mocnym punktem musicalu: o wyborach, które pomagają mieszkańcom Zielonego Wzgórza rozwiązać własne sprawy, o dojrzewaniu, o modzie (sukienka z bufkami, gdzie strój może wpłynąć charakter), czy o urodzie. Pamiętamy: powieściowa Ania była ruda: nie dość, że odróżniała się od koleżanek, to jeszcze kolor włosów niekiedy stanowił temat żartów i zaczepek. Interpretacja tego problemu w piosence "Marchewka" podczas premiery zjednała sobie chyba całą publiczność u Sewruka: żywiołowo reagowali na nią wszyscy widzowie.
Co zatem zobaczymy na deskach elbląskiego teatru? Rudowłosego chudzielca, który skradnie serca swych opiekunów i pokaże, że wiara w marzenia czyni cuda, a bycie damą nie zależy od ilości kwiatów na kapeluszu, ale od tego jak potrafimy wybrnąć z każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Przed Patrycją Baczewską i ekipą Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu stanęło niełatwe zadanie. Bowiem chyba każdy z widzów, zwłaszcza tych młodych, który czytał powieść, ma własne wyobrażenie na temat postaci Ani Shirley i mieszkańców Avonlea. Aktorzy z tego zadania wybrnęli naprawdę dobrze: na pewno będą świetnymi przewodnikami po zaczarowanym świecie Zielonego Wzgórza.
as
as
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Gość #2455145 | 46.186.*.* 6 mar 2018 09:46
Spektakl był przepiękny, a w szczególności piosenki śpiewane przez aktorów. Czy można spodziewać się płyty z przedstawienia?
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz