Elbląg na dużym ekranie. Inne oblicza totalitaryzmu
2018-05-07 09:30:31(ost. akt: 2018-05-07 09:34:07)
W środę, 9 maja kolejne spotkanie cyklu "Elbląga na dużym ekranie". Tym razem tematem będą „Inne oblicza totalitaryzmów”.
Seans rozpocznie się o godz. 18 w Kinie Światowid. Wstęp bezpłatny.
Przed nami majowy seans cyklu „Elbląga na dużym ekranie”. Jego tytuł brzmi „Inne oblicza totalitaryzmów”. Inne, czyli jakie?
Przed nami majowy seans cyklu „Elbląga na dużym ekranie”. Jego tytuł brzmi „Inne oblicza totalitaryzmów”. Inne, czyli jakie?
Juliusz Marek: — Kuszące i uwodzicielskie, ale też swojskie, nasze, wspólnotowe – odpowiada Juliusz Marek. Filmowe kroniki Elbląga, i te sprzed wojny, i te powojenne obfitują takimi obrazami. Bo w ustrojach totalnych dbano o widowiskowość i propagandę. Z tamtych lat, przedwojennych i powojennych mamy najwięcej filmów pokazujących elbląskie defilady, pochody i parady. Pokazy siły i jedności, męstwa i sprawności. Ale też akademie i wiece, pokazy sportowe i gimnastyczne. Dziś obrazy takie kojarzą nam się przede wszystkim z Koreą Północną, ale jeszcze nie tak dawno organizowane były w Elblągu, na stadionie Olimpii. Co ciekawe, w tym samym miejscu podobne pokazy organizowano także przed wojną
Zazwyczaj opowiadasz uczestnikom spotkań jakąś historię, której dotyczą filmy. Czy tym razem będzie podobnie?
— Taka jest formuła naszych spotkań. Filmy, kroniki i surowe nagrania są inspiracją do przedstawienia jakiegoś problemu, procesu lub przypomnienia ważnego wydarzenia sprzed lat. Raczej nie montujemy nowych filmów specjalnie na seanse. Stąd komentarz jest niezbędny. Historia, którą tym razem chcę opowiedzieć nie jest łatwa i jednoznaczna. Choćby pochody pierwszomajowe – jedni będą je wspominać z sentymentem i nostalgią, bo byli młodzi i silni, innym kojarzyć będą się z przymusem. Ale już faszystowskie parady z hitlerowskimi pozdrowieniami powszechnie wzbudzają grozę. Podobnie różnie można odbierać pokazy gimnastyczne. Ustroje totalne promowały sprawność fizyczną. Samo w sobie nie jest to złe, ale przecież był to tylko środek do osiągania innych celów. Młodzież podlegała indoktrynacji, odciągana była od rodziny, tradycyjnych wartości i wiary.
Zazwyczaj opowiadasz uczestnikom spotkań jakąś historię, której dotyczą filmy. Czy tym razem będzie podobnie?
— Taka jest formuła naszych spotkań. Filmy, kroniki i surowe nagrania są inspiracją do przedstawienia jakiegoś problemu, procesu lub przypomnienia ważnego wydarzenia sprzed lat. Raczej nie montujemy nowych filmów specjalnie na seanse. Stąd komentarz jest niezbędny. Historia, którą tym razem chcę opowiedzieć nie jest łatwa i jednoznaczna. Choćby pochody pierwszomajowe – jedni będą je wspominać z sentymentem i nostalgią, bo byli młodzi i silni, innym kojarzyć będą się z przymusem. Ale już faszystowskie parady z hitlerowskimi pozdrowieniami powszechnie wzbudzają grozę. Podobnie różnie można odbierać pokazy gimnastyczne. Ustroje totalne promowały sprawność fizyczną. Samo w sobie nie jest to złe, ale przecież był to tylko środek do osiągania innych celów. Młodzież podlegała indoktrynacji, odciągana była od rodziny, tradycyjnych wartości i wiary.
Czy data spotkania – 9 maja jest przypadkowa?
— Trochę to przypadek. Program spotkań na cały sezon układałem przed rokiem. Nie przypuszczałem, że temat ten zrobi się tak aktualny, że ulicami Gdańska znów maszerować będą pochody nienawiści. Kiedyś dzień zwycięstwa nad faszyzmem obchodziliśmy 9 maja, dziś dzień wcześniej, jak państwa zachodnie. Ale im dalej od wojny, tym łatwiej zapominamy, czym ona jest. A na pewno nie jest przygodą. Zanim wybuchła II wojna światowa były pochody, parady i pokazy sprawnościowe. Kto nie włożył munduru, nie przyszedł, nie podniósł ręki, był naznaczony. Panowała zasada - kto nie jest z nami, jest przeciw nam. I odważnych ubywało.
A co widzowie zobaczą na dużym ekranie?
Tym razem sięgnę do bogatych archiwów p. Stefana Muli i klubu AKF Jantar. Są tam nagrania wszystkich pochodów pierwszomajowych, począwszy od roku 1966. Są też filmy z masowych pokazów gimnastycznych i wieców pod pomnikiem Odrodzenia. Sprzed wojny zachowały się kroniki z pochodów hitlerowców ulicami Elbląga i masowych wieców poparcia dla nazistów. Ale nagrywano również pokazy sprawnościowe i gimnastyczne dzieci i młodzieży. To rzadko pokazywane filmy, więc tym bardziej zapraszam.
Tym razem sięgnę do bogatych archiwów p. Stefana Muli i klubu AKF Jantar. Są tam nagrania wszystkich pochodów pierwszomajowych, począwszy od roku 1966. Są też filmy z masowych pokazów gimnastycznych i wieców pod pomnikiem Odrodzenia. Sprzed wojny zachowały się kroniki z pochodów hitlerowców ulicami Elbląga i masowych wieców poparcia dla nazistów. Ale nagrywano również pokazy sprawnościowe i gimnastyczne dzieci i młodzieży. To rzadko pokazywane filmy, więc tym bardziej zapraszam.
Dziennik Elbląski jest patronem medialnym wydarzenia.
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez