Za znieważenie dwóch prokuratorów odpowie przed sądem w Elblągu

2018-05-21 08:45:23(ost. akt: 2018-05-21 08:51:24)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Zbigniew S. kontrowersyjny biznesmen i wideobloger został oskarżony o znieważenie dwóch elbląskich prokuratorów. Sprawa, na wniosek elbląskiego sądu, miała zostać odesłana do Krakowa, jednak do tej prośby nie przychylił się Sąd Najwyższy. S. będzie sądzony w Elblągu.
Sprawa znieważenia elbląskich prokuratorów przez Zbigniewa S. jest związana z wydarzeniem, do którego doszło pod koniec listopada 2016 r. To wtedy w Elblągu, wczesnym wieczorem, 11-letni Michał został pobity przez dorosłego mężczyznę, gdy ze szkolnego kiermaszu wracał rowerem do domu. Całe zajście zarejestrowały kamery sklepowego monitoringu. Bardzo szybko ustalono podejrzanego o dokonanie przestępstwa. Okazał się nim być 30-letni Piotr U., notowany wcześniej za groźby, m.in. z nożem w ręku. Jak tłumaczył, chłopca pobił, bo ten chciał mu ukraść piwo.

Zbigniew S. sprawą 11-letniego Michała zainteresował się wtedy, gdy okazało się, że dzień po zatrzymaniu Piotr U. wyszedł na wolność. Wobec mężczyzny zastosowano jedynie dozór policyjny, ale 30-latek ani razu i nie pojawił się na komisariacie, na rutynowej kontroli. Wyszło także na jaw, że matka Piotra U. jest elbląskim sędzią, a ojciec pracuje w służbie więziennej. S. przyjechał do Elbląga i wraz z rodzicami dziecka, jak i elblążanami zaangażowanych w sprawę pobicia 11-latka agitowali pod Prokuraturą Rejonową, zbulwersowani tak łagodnym postępowaniem wymiaru sprawiedliwości wobec Piotra U.

Najbardziej oberwało się wtedy szefowi Prokuratury Rejonowej w Elblągu, Jarosławowi Żelazkowi, którego S. nazwał m.in. "nierobem" i domagał się jego odwołania. Przedsiębiorcy nie zapomniano ostrych słów skierowanych przeciwko prokuratorowi Żelazkowi. Sprawę znieważenia szefa elbląskiej rejonówki prowadziła Prokuratura Rejonowa w Chojnicach.

Zakończyła się ona skierowaniem 3 lipca 2017 roku aktu oskarżenia do elbląskiego sądu przeciwko Zbigniewowi S. Został on oskarżony o publiczne nawoływanie do występku, grożenie popełnieniem przestępstwa na szkodę danej osoby oraz znieważenie publiczne i w środkach masowego przekazu. Za te czyny grozi odpowiednio kara grzywny, ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do lat 2, a także kara grzywny, ograniczenia wolności, bądź pozbawienia wolności do roku.

Od tego czasu minęło dziesięć miesięcy, a sprawa nadal nie trafiła na sądową wokandę. Najpierw, przy pomocy opinii biegłego trwało ustalanie, czy Zbigniew S. może brać udział w czynnościach procesowych w elbląskim sądzie. Ustalanie tej okoliczności napotykały na przeszkody, bo S. w maju 2017 roku został zatrzymany i osadzony w areszcie śledczym na Białołęce w Warszawie. Tam wielokrotnie skarżył się na stan swojego zdrowia i złe warunki, jakie panują w areszcie.

Potem S. został przetransportowany do kolejnej jednostki penitencjarnej, gdzie odbywa pozostałą część kary. 27 marca br. w Elblągu zapadło postanowienie o zwróceniu się do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu dla Krakowa Śródmieścia. — Z uwagi na inne toczące się przed tamtym sądem postępowania przeciwko Zbigniewowi S., w których stosowane jest tymczasowe aresztowanie — przypomina sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.

Sąd Najwyższy nie przychylił się jednak do tego wniosku. Proces Zbigniewa S. będzie się toczył w Elblągu. Na razie nie ma wyznaczonego terminu pierwszej rozprawy.
as