Zmiana warty w elbląskiej Solidarności
2018-06-05 18:08:53(ost. akt: 2018-06-05 15:42:47)
Grzegorz Adamowicz pokieruje elbląską Solidarnością. Na stanowisku przewodniczącego zarządu regionu zastąpił Jana Fiedorowicza, który przeszedł na emeryturę.
— Podczas Walnego Zebrania Delegatów Regionu praktycznie jednogłośnie wybrano pana nowym przewodniczącym elbląskiego regionu „Solidarności”. To duża nobilitacja, ale także ogromna odpowiedzialność?
— Oczywiście, choć w pewien sposób Jan Fiedorowicz przygotowywał mnie od lat do tej roli. Wcześniej byłem wiceprzewodniczącym, a w różnych instytucjach pełniłem rolę pantera społecznego, m.in. w Wojewódzkiej Radzie Rynku Pracy, komitecie monitorującym Program Operacyjny Warmii Mazury oraz na poziomie samorządowym w Społecznej Komisji Mieszkaniowej. To były moje role, które wyznaczył mi Zarząd Regionu i to tam "miękko" wchodziłem w rolę osoby, która na pewnych poziomach będzie uczestniczyła w rozmowach z władzami samorządowymi i wojewódzkimi. Jan Fiedorowicz wskazywał mi także, jak pełnić rolę koordynatora organizacji zakładowych i pomocy dla nich. Przez wiele lat w mojej macierzystej firmie - Elbląskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej - byłem także przewodniczącym zakładowej "Solidarności". W tym okresie przeszedłem szereg szkoleń na poziomie regionalnym jak i krajowym w tematyce organizacyjnej, negocjacyjnej czy funduszu świadczeń socjalnych. Moje doświadczenia na tym polu to naprawdę ogrom lat pracy.
— Czym zajmuje się elbląski region NSZZ "Solidarność"?
— Tak jak wszystkie regiony w Polsce przede wszystkim podejmuje działania mające na celu obronę interesów pracowników, zarówno zawodowych, socjalnych, materialnych, jak i kulturalnych. Mamy wysoką skuteczność w pomocy prawnej, która funkcjonuje w regionie, doradzamy organizacjom które powstają, koordynujemy ich działania, na wyższym szczeblu reprezentujemy te organizacje i przekazujemy im wnioski oraz sugestie które od nich płyną. Upominamy się także o respektowanie przez pracodawców praw pracowniczych, walczymy o przejrzysty system wynagradzania i premiowania, trwałości zatrudnienia oraz bronimy miejsc pracy. Pojedyncze osoby nigdy nie byłyby w stanie skutecznie bronić swoich praw w obowiązującym świecie, który jest drapieżny jeśli chodzi o rynek pracy, pracodawców i liberalne podejście do struktur pracy.
— Tak jak wszystkie regiony w Polsce przede wszystkim podejmuje działania mające na celu obronę interesów pracowników, zarówno zawodowych, socjalnych, materialnych, jak i kulturalnych. Mamy wysoką skuteczność w pomocy prawnej, która funkcjonuje w regionie, doradzamy organizacjom które powstają, koordynujemy ich działania, na wyższym szczeblu reprezentujemy te organizacje i przekazujemy im wnioski oraz sugestie które od nich płyną. Upominamy się także o respektowanie przez pracodawców praw pracowniczych, walczymy o przejrzysty system wynagradzania i premiowania, trwałości zatrudnienia oraz bronimy miejsc pracy. Pojedyncze osoby nigdy nie byłyby w stanie skutecznie bronić swoich praw w obowiązującym świecie, który jest drapieżny jeśli chodzi o rynek pracy, pracodawców i liberalne podejście do struktur pracy.
— Co w tej chwili najbardziej martwi tak Związek jak i Zarząd Regionu jeśli chodzi i problemy na rynku pracy?
— Związek jest obecnie dość mocno zaangażowany także w kwestie wyborcze od poziomu najniższych, zakładowych, po branżowe i regionalne po wybory na szczeblu centralnym. Monitorujemy to, co dzieje się w kraju i na rynku pracy i reagujemy na działania które występują. Dziś najbardziej niepokoi nas nieciekawa sytuacja pracowników służby zdrowia, choć w zasadzie i każda dziedzina, w której następują jakieś spięcia pomiędzy pracownikami a pracodawcami.
— Związek dba o to, by prawa pracowników znajdywały właściwe zrozumienie ze strony pracodawców. Ale tym ostatnim chyba ostatnio także nie jest łatwo, jeśli chodzi o zatrudnienie, szczególnie jeśli chodzi o rynek specjalistów?
— Powiem więcej: w tej kwestii dzisiejszy rynek pracy staje się powoli rynkiem pracownika. Sam się o tym przekonałem, gdy w EPEC-u został ogłoszony nabór na tzw. szeregowych pracowników zawodowych. Odzew był minimalny. Te problemy w dużej mierze wynikają z upadku szkolnictwa zawodowego i technikalnego, które po różnych podejściach do reformy oświaty trwa od ponad 15 lat. I mimo, że dziś podejmuje się różne dobre inicjatywy mające na celu reaktywowanie szkolnictwa zawodowego to myślę, że i tak będziemy musieli poczekać kolejne kilkanaście lat, by ponownie wrócić do dobrych wzorców i tego poziomu wykształcenia tych ludzi, a przede wszystkim chęci do pracy zawodowej. Moim zdaniem dziś jedyną motywacją do takiej pracy są pieniądze. Godne, które można zarobić tu na miejscu, w Polsce. Ale nie zapominajmy również o fachowcach, nauczycielach praktycznej nauki zawodu, których obecnie też brakuje, a którzy powinni otrzymywać godne wynagrodzenie i na pewno inne, niż nauczyciel przedmiotów ogólnych.
— Jakie zadania przyjmie region elbląski NSZZ Solidarność pod pana kierunkiem?
— Nie chcę opowiadać o celach, jakie sobie postawiłem do zrealizowania w tej kadencji, bo jestem człowiekiem, który najpierw stara się coś zrobić, a później o tym mówi. Ale mogę zapewnić o jednym: elbląska Solidarność nadal będzie pomagała swoim członkom i organizacjom zakładowym oraz międzyzakładowym w regionie.
as
as
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
on #2514298 | 78.88.*.* 6 cze 2018 11:35
...gdyby tak zapytać pana przewodniczącego co konkretnie zrobiła ta organizacja dla robotników?, to obawiam się w odpowiedzi samych sloganów oraz mówienia o niczym.
odpowiedz na ten komentarz