Fabryka organów w gotyckiej kamienicy [Z kart historii]

2018-06-24 12:20:00(ost. akt: 2018-06-24 12:29:50)
Ulica Studzienna

Ulica Studzienna

Autor zdjęcia: archiwum Lecha Słodownika

Budująca organy elbląska firma Eduard Wittek była znana już pod koniec XIX wieku nie tylko w Elblągu, ale w całej prowincji. I można śmiało powiedzieć, że również w Europie i na świecie.
Ciekawostką jest fakt, iż siedziba firmy Eduard Wittek przez 88 lat mieściła się w jednej z najstarszych gotyckich kamienic na Starym Mieście w Elblągu przy dawnej Wilhelmstraße 56 (dzisiaj Studzienna). To zrekonstruowana niedawno kamienica, w której obecnie ma swoją siedzibę firma oferująca nowoczesne usługi lecznicze.
Przed 1945 r. była to jedna z niewielu kamienic na Starym Mieście, która nie była zbudowana szczytem do ulicy, lecz pierzeją (równolegle). Przypuszcza się, że wybudowaną ją około 1390 r., ponieważ jej portal mocno przypomina portal katedry we Fromborku, a jak wiadomo, ta została oddana do użytku w 1388 r. Zauważyć trzeba, że fromborski portal w górnej części jest ozdobiony reliefem, a elbląski miał okno.

Pierwotnie kamienica ta była podwójna, miała ponad 20 m szerokości i prawdopodobnie pod koniec XVII lub na początku XVIII wieku „jej druga część” została rozebrana, ponieważ na planie miasta Elbląga z 1642 r. jest jeszcze w całości. Można również przypuszczać, że przedproże prowadzące do tej kamienicy, mające ok. 1,5 m wysokości, zostało zbudowane w późniejszym czasie. Podobnie jak dwa wejścia do piwnicy, znajdujące się po obu stronach przedproża. Ale wiadomo jest, że wygląd tej kamienicy wiele razy się zmieniał, a przed 1945 r. była ona nawet otynkowana. W przebiegu dziejów jej właścicielami byli elblążanie o nazwiskach: Rote, Braun (Bryn), Greff, Schön, Black, Zabel, Wanenbere i ok. 1700 r. burmistrz Roßkampf.

I właśnie w tej kamienicy w roku 1857 elblążanin August Terletzki założył znakomity warsztat budujący organy, który był najstarszym zakładem w dawnych Niemczech Północnych. Wybudował wiele wspaniałych organów, między innymi do Bazyliki Mariackiej w Gdańsku, do kościoła garnizonowego w Grudziądzu, do kościoła w Irkucku na Syberii, a nawet do kościoła w stolicy Filipin – Manili. Dość powiedzieć, że organy z tego zakładu były nawet w auli dawnego gimnazjum im. Henryka von Plauena (dzisiaj sala narad Rady Miejskiej). Niestety, budowniczy organów A. Terletzki nie doczekał się spadkobiercy, więc przekazał swój zakład pochodzącemu z Grudziądza Eduardowi Wittek, który tam prowadził swój zakład budowy organów. Ostatecznie w 1893 r. Eduard Wittek przejął zakład budowy organów w Elblągu przy ul. Studziennej 56.

Wkrótce okazało się, że A. Terletzki lepszego następcy nie mógł znaleźć, gdyż nowy właściciel znakomicie go zastępował. Spływało wiele zamówień z różnych stron Niemiec, Europy i świata, a liczba zatrudnionych tutaj 30 pracowników, wnet okazała się za mała. Jeszcze w 1906 r. E. Wittek uzyskał zaszczytny tytuł „honorowego dostawcy następcy tronu cesarskiego” w Berlinie. Ciekawostką jest fakt, że właśnie z nim rozmawiał w 1916 r. kajzer Wilhelm II o budowie organów do ufundowanego przez niego nowego kościoła w Kadynach. Ale nic z tego nie wyszło, ponieważ po przegranej I wojnie światowej kajzer Wilhelm II poszedł „w odstawkę” i musiał udać się na emigrację do Holandii, do zamku w Doorn.
Pierwsza wojna światowa, a następnie okres inflacji i kryzysu gospodarczego, przyniosły wiele problemów elbląskiej firmie, ale jakoś potrafiła ona wyjść z tego na prostą. Po śmierci Eduarda Wittek w 1927 r. (pochowano go na dawnym cmentarzu Św. Marii (obecnie park przy ul. R. Traugutta), całą firmę przejął jego syn Gerhard i jako trzeci i ostatni właściciel, prowadził ją z dużym powodzeniem aż do wybuchu wojny w 1939 r. Wówczas w jego zakładzie budującym organy uruchomiono… zakład krawiecki szyjący uniformy wojskowe! Produkcja organów, a później uniformów, odbywała się tutaj w tzw. elbląskiej sieni (Elbinger Diele), czyli pomieszczeniu na parterze tej kamienicy, mającym wysokość ponad 5 metrów!
Lech Słodownik