Do Aniołowa znów przylecą anioły

2018-07-08 10:37:50(ost. akt: 2018-07-08 10:39:14)
Aniołowo słynie z anielskich ruchańców i organizowanego tutaj co roku Zlotu Miłośników Aniołów

Aniołowo słynie z anielskich ruchańców i organizowanego tutaj co roku Zlotu Miłośników Aniołów

Autor zdjęcia: archiwum stowarzyszenia

Aniołowo (gmina Pasłęk) zaprasza na XIV Międzynarodowy Zlot Miłośników Aniołów. Każdy znajdzie coś dla ciała i dla ducha. Będzie można posmakować lokalnego smakołyków: znanych już w Polsce ruchańców.
Impreza odbędzie się 13-14 lipca.

W piątek (13.07) zaczynany zabawę o godz.18. W programie: warsztaty rzeźbiarskie - tworzenie aniołów, wystawa międzynarodowych twórców prac o aniołach, „Anielskie smaki, bretońsko-ukraińskie klimaty” w plenerze. W sobotę o godz. 14 rozpocznie się parada wokół anielskiej wioski, potem w programie: prezentacje, warsztaty i występy z udziałem grup zagranicznych - konkurs, podsumowanie konkursu i nagrodzenie zwycięzców, zabawa taneczna pod gwiazdami, występ teatru ognia „Angels in the fire”.

Wystąpią także zespoły i kapele z naszego regionu, Francji i Ukrainy. Będzie można brać udział w warsztatach tworzenia anioła i nabyć wyroby z jego wizerunkiem. Zaprezentują się aktywne grupy mieszkańców i wiosek tematycznych powiatu elbląskiego. Zapraszamy na degustacje i prezentacje specjałów lokalnych, kuchni francuskiej i ukraińskiej oraz wyjątkowych potraw w ramach projektu „SMAK” Bajkowej Krainy Kanału Elbląskiego. O dzieci zadbają animatorzy ze Stowarzyszenia SWAL „Kuźnia Pruska” i wolontariusze teatru ognia.

Jak zapewnia Halina Cieśla, ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Aniołowo każdy znajdzie coś dla ciała i dla ducha.

Halina Cieśla, to dobry duch tej imprezy i wszystkich innych anielskich inicjatyw. Jest rodowitą mieszkanką Aniołowa.

— Rodzice mieli tu duże gospodarstwo oraz sklep. Tato był wielkim społecznikiem, więc trochę mam zapisaną w genach pomoc innym — mówi pani Halina. — Z Aniołowa wyjechałam jako nastolatka, lecz w każde wakacje wracałam, pomagając rodzicom w gospodarstwie. Taka praca hartuje ducha. Teraz to doświadczenie bardzo mi się przydaje.

Na stałe do Aniołowa powróciła po przejściu na emeryturę, w 2002 r.

— Miały to być takie nasze wspólne weekendowe wypady za miasto. I na początku rzeczywiście były, jednak tak nam się to Aniołowo spodobało, że postanowiliśmy przeprowadzić się tu na stałe — wspomina pani Halina. — W tym czasie mieszkańcy walczyli o świetlicę, którą chciano zlikwidować, tworząc w niej mieszkania. Postanowiliśmy z mężem włączyć się w tę walkę i udało się nam świetlicę obronić. Właśnie wówczas spontanicznie zawiązała się grupa, która postanowiła powalczyć nie tylko o świetlicę, ale o Aniołowo, by żyło się w nim lepiej, ładniej, ciekawiej. Zaczęliśmy jeździć na kulinarne przeglądy i startować w innych konkursach, by zdobywać na te zmiany pieniądze.

Po pewnym czasie mieszkańcy Aniołowa powołali do życia Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Wsi „Aniołowo”, m.in. po to, by móc sięgać po unijne pieniądze. Halina Cieśla stanęła w 2004 r. na jego czele. Przez trzynaście lat organizacji udało się odnieść wiele sukcesów. Wisienką na torcie było trzecie miejsce na Międzynarodowych Targach Turystycznych Grune Woche 2012 w Berlinie.

Dzisiaj Aniołowo jest wioską tematyczną, słynie z ekologicznej żywności i „anielskich smaków”, m.in. z anielskich ruchańców (wypieki podobne do pączków). Są tu anielska, leśna ścieżka zdrowia „szlak aniołów i urokliwych zakątków”, „zakątek aniołów” w centrum wsi, skansen maszyn rolniczych, anielski plac zabaw, Galeria Na Płocie, w której prezentowane są prace młodych mieszkańców Aniołowa. Od czternastu lat odbywa się tu Zlot Miłośników Aniołów.

— Nie mam czasu na narzekanie, ani na liczenie upływających lat. Zmarszczki, siwy włos? Czy to w życiu jest takie ważne? Ważne jest, żeby się ruszać, robić coś pożytecznego, to wyzwala w nas endorfiny. Na emeryturze jest po prostu fajnie. Wystarczy, że rozglądniemy się dookoła i jest mnóstwo rzeczy do zrobienia — mówi Halina Cieśla.

Narzekanie, to nie jej styl.
— Ludzie narzekają z przyzwyczajenia. A może łatwiej jest krytykować, niż coś robić? Za bierność na emeryturze odpowiada nasza mentalność. Człowiek, który ma pasję, nigdy nie będzie się nudził — mówi pani Halina.
Jaka jest jej recepta na sukces?
 — Trzeba być cierpliwym, bo sukces nie przychodzi z dnia na dzień. Nigdy nie wolno zrażać się trudnościami. Mam szczęście, że otaczają mnie fantastyczni ludzie: mieszkańcy Aniołowa, bo to dzięki nim nasza wieś jest teraz dzisiaj przykładem dla innych — mówi Halina Cieśla.

Lokalny przysmak anielskie ruchańce, czyli lekko podłużne, pieczone placki przypominające z wyglądu pączki, zostały docenione w kraju. I nic dziwnego, bo są pyszne. Niedawno trafiły na listę produktów tradycyjnych, którą prowadzi Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To pierwszy produkt z naszego regionu na tej liście.

— Dla nas jest to świetna informacja. Nasze, swojskie, wiejskie pączki zostały docenione. Tradycja to najcenniejsze, co mamy. Szanujmy więc ją — mówi Halina Cieśla ze Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Wsi „Aniołowo”, które starało się o wpis pączków na ministerialną listę.

Nazwa pączków wywodzi się od nazwy miejscowości, w której są wypiekane, czyli od Aniołowa (gmina Pasłęk) oraz od ruszania się ciasta w czasie wypieku.
— Drożdżowe ciasto wrzucone na rozgrzany olej tańczy i skwierczy. Stąd nazwa ruchańce. Są pyszne. Mają miękkie, puszyste i sprężyste ciasto oraz lekko chrupiącą skórkę. Charakteryzuje je wyrazisty zapach smażonego ciasta drożdżowego. Są też niezwykle proste w wykonaniu, ale jednak najlepiej smakują w Aniołowie — mówi Halina Cieśla.

Tradycja i receptura wypieku ruchańców prawdopodobnie wywodzi się ze starych warmińskich zwyczajów i sięga lat 40. ubiegłego wieku. Pieczenie tych pączków związane było z okresem ostatków dawniej hucznie obchodzonych w Aniołowie. Stosunkowo łatwy przepis oraz dostępność składników przyczyniła się do popularności tego wypieku. Obecnie są przyrządzane nie tylko na ostatki, ale także na różne święta okolicznościowe, a receptura ruchańców przetrwała do dziś w niezmienionej formie.

Do przygotowania anielskich ruchańców potrzebujemy kilogram mąki, 10 dkg drożdży, sześć jajek i około litra ciepłego mleka. Najważniejszą kwestią jest dobra konsystencja ciasta, które nie może być ani za rzadkie, ani za gęste. Ruchańce po wypieku zawsze posypywane są cukrem pudrem. Najlepiej smakują popijane mlekiem.
— Zapraszam do Aniołowa na kolejny Zlot Miłośników Aniołów. Każdy będzie mógł skosztować tego wspaniałego wypieku — mówi Halina Cieśla.
daw

Źródło: Dziennik Elbląski