Marzyłam o złocie po cichu
2018-07-29 10:40:00(ost. akt: 2018-07-29 10:50:03)
Przed zawodami liczyłam, że mogę wywalczyć miejsce na podium. Ale że złoty medal będzie mój, to marzyłam tylko po cichu — mówi Karolina Kulik (LUKS Meyer Elbląg), mistrzyni Europy do lat 15 w kategorii 63 kg.
W miniony czwartek w Mediolanie (Włochy) zakończyły się mistrzostwa Europy w podnoszeniu ciężarów juniorek młodszych do lat 15. Doskonale zaprezentowała się Karolina Kulik (LUKS Meyer Elbląg), która okazała się najlepsza w kat. 63 kg.
— Zrobiłaś jedną z większych niespodzianek na mistrzostwach Europy?
— Do tych mistrzostw byłam dobrze przygotowana i to pod każdym względem. Nie tylko siłowym, ale także i technicznym. Dobra praca, w szczególności z trenerem klubowym Grzegorzem Rajkowskim, który przygotowywał mnie przez kilka miesięcy w klubie, a także na zgrupowaniu w kadrze narodowej z trenerem Mateuszem Pepłowskim, dała pożądane efekty. Dla mnie to był drugi występ na mistrzostwach Europy, ale tym razem zdobyłam złoty medal. Przypomnę, że ubiegłoroczny występ na ME w Kosowie zakończył się prawdziwą porażką, byłam dopiero dziewiąta.
— Do tych mistrzostw byłam dobrze przygotowana i to pod każdym względem. Nie tylko siłowym, ale także i technicznym. Dobra praca, w szczególności z trenerem klubowym Grzegorzem Rajkowskim, który przygotowywał mnie przez kilka miesięcy w klubie, a także na zgrupowaniu w kadrze narodowej z trenerem Mateuszem Pepłowskim, dała pożądane efekty. Dla mnie to był drugi występ na mistrzostwach Europy, ale tym razem zdobyłam złoty medal. Przypomnę, że ubiegłoroczny występ na ME w Kosowie zakończył się prawdziwą porażką, byłam dopiero dziewiąta.
— Z Mediolanu wróciłaś z trzema medalami i rekordami życiowymi. Skąd taki progres?
— Startując w Kosowie, debiutowałam na arenie międzynarodowej. Wówczas wystąpiłam w kat. 58 kg. Byłam mocno stremowana i także roztargniona. Powiedziałam jednak sobie, że będę robiła wszystko, by swoimi wynikami udowodnić, że start w Kosowie był tylko wpadką, a w Mediolanie udowodnię, że będę się liczyła wśród najlepszych. W tych mistrzostwach wystartowałam w kat. 63 kg. Patrząc na wcześniejsze rankingi, to liczyłam, że powinnam znaleźć się na podium. Ale że złoty medal będzie mój, to marzyłam tylko po cichu. Wywalczyłam jednak trzy złote medale. W rwaniu (70 kg), podrzucie (91 kg) oraz w dwuboju (161 kg). To także moje nowe rekordy życiowe.
Ten sukces chcę zadedykować moim rodzicom, a także trenerowi Grzegorzowi Rajkowskiemu i opiekującemu się klubem prezesowi Adamowi Meyerowi. Mam dopiero 14 lat i przede mną jeszcze lata startów. Na pewno będę robiła wszystko, by walczyć o jak najwyższe cele.
— Startując w Kosowie, debiutowałam na arenie międzynarodowej. Wówczas wystąpiłam w kat. 58 kg. Byłam mocno stremowana i także roztargniona. Powiedziałam jednak sobie, że będę robiła wszystko, by swoimi wynikami udowodnić, że start w Kosowie był tylko wpadką, a w Mediolanie udowodnię, że będę się liczyła wśród najlepszych. W tych mistrzostwach wystartowałam w kat. 63 kg. Patrząc na wcześniejsze rankingi, to liczyłam, że powinnam znaleźć się na podium. Ale że złoty medal będzie mój, to marzyłam tylko po cichu. Wywalczyłam jednak trzy złote medale. W rwaniu (70 kg), podrzucie (91 kg) oraz w dwuboju (161 kg). To także moje nowe rekordy życiowe.
Ten sukces chcę zadedykować moim rodzicom, a także trenerowi Grzegorzowi Rajkowskiemu i opiekującemu się klubem prezesowi Adamowi Meyerowi. Mam dopiero 14 lat i przede mną jeszcze lata startów. Na pewno będę robiła wszystko, by walczyć o jak najwyższe cele.
— Przed tobą dopiero początek kariery, a już masz na koncie liczne sukcesy?
— Do uprawiania tej dyscypliny sportu namówili mnie rodzice. Wcześniej w tym klubie trenował mój brat Paweł, który obecnie startuje w Budowlanych Opole. Jest młodzieżowym mistrzem Polski w kat. 94 kg z wynikiem 360 kg w dwuboju. Jest też w szerokiej kadrze olimpijskiej na Tokio 2020. Na początku, na podnoszenie ciężarów patrzyłam z przymrużeniem oka, ale po kilku treningach polubiłam tę dyscyplinę sportu i już przy niej zostałam. Jak do tej pory byłam mistrzynią Warmii i Mazur, wicemistrzynią Polski Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych (Białka 2017) oraz mistrzynią kraju LZS (Siedlce 2018) w kategorii junior młodszy.
— Do uprawiania tej dyscypliny sportu namówili mnie rodzice. Wcześniej w tym klubie trenował mój brat Paweł, który obecnie startuje w Budowlanych Opole. Jest młodzieżowym mistrzem Polski w kat. 94 kg z wynikiem 360 kg w dwuboju. Jest też w szerokiej kadrze olimpijskiej na Tokio 2020. Na początku, na podnoszenie ciężarów patrzyłam z przymrużeniem oka, ale po kilku treningach polubiłam tę dyscyplinę sportu i już przy niej zostałam. Jak do tej pory byłam mistrzynią Warmii i Mazur, wicemistrzynią Polski Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych (Białka 2017) oraz mistrzynią kraju LZS (Siedlce 2018) w kategorii junior młodszy.
— Jakie masz plany na najbliższe miesiące?
— Już w połowie sierpnia, pod okiem trenera Grzegorza Rajkowskiego, przystąpię do drugiej odsłony sezonu. Będę przygotowywała się do mistrzostw Polski juniorek młodszych w Ciechanowie i zrobię wszystko, żeby wrócić ze złotym medalem.
— Już w połowie sierpnia, pod okiem trenera Grzegorza Rajkowskiego, przystąpię do drugiej odsłony sezonu. Będę przygotowywała się do mistrzostw Polski juniorek młodszych w Ciechanowie i zrobię wszystko, żeby wrócić ze złotym medalem.
— Trenujesz też inne dyscypliny?
— Bardzo lubię gimnastykę, bieganie oraz pływanie. Interesuję się wszystkimi dyscyplinami sportu i najciekawsze imprezy oglądam w telewizji.
JK
— Bardzo lubię gimnastykę, bieganie oraz pływanie. Interesuję się wszystkimi dyscyplinami sportu i najciekawsze imprezy oglądam w telewizji.
JK
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
wot #2545435 | 83.9.*.* 29 lip 2018 12:17
Młoda, śliczna, DZIEWCZYNA Z PASJĄ, mistrzyni Europy!!! Gratuluję. Huraaa!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz