Zabytkowe czasopisma i gazety otrzymają od nich długie życie

2018-08-29 12:56:34(ost. akt: 2018-08-29 13:01:22)

Autor zdjęcia: Anna Dawid

W Bibliotece Elbląskiej trwa konserwacja najcenniejszej części zbioru zabytkowych czasopism. Niebawem w ręce konserwatorów trafi też pięć woluminów "Elbinger Zeitung", najważniejszej dziewiętnastowiecznej gazety w mieście.
W ciągu dwóch lat (2018-2019) konserwacji zachowawczej w Bibliotece Elbląskiej poddane zostaną zbiory 1163 woluminów zabytkowych czasopism, a także pięć woluminów "Elbinger Zeitung", najważniejszej dziewiętnastowiecznej gazety w naszym mieście.

— Jest to kontynuacja wcześniejszych projektów, dzięki którym udało nam się zabezpieczyć cały zbiór starych druków Biblioteki Elbląskiej. Książki oczyściliśmy, wykonaliśmy też drobne naprawy. Trafiły one do specjalnych opakowań ochronnych i dzięki temu mogą być długo przechowywane. Obecnie zajmujemy się konserwacją zabytkowych czasopism — mówi Ewa Chlebus z pracowni konserwacji Działu Zbiorów Zabytkowych Biblioteki Elbląskiej.

W zbiorach zabytkowych (datowanych do 1945 roku) Biblioteki Elbląskiej znajduje się 1250 tytułów czasopism (10 671 woluminów). Są wśród nich dzienniki, tygodniki, miesięczniki, kwartalniki i roczniki o bardzo zróżnicowanej tematyce.


— Do konserwacji wybraliśmy najstarszą część tych zbiorów, czyli głównie osiemnastowieczne roczniki. Mają one formę zbliżoną do książek, ale tak właśnie wówczas wyglądały czasopisma. Tematyka ich jest bardzo różnorodna: literatura, historia, przyroda, religia, medycyna, czy podróże. Większość z nich ma jednak charakter naukowy — mówi Ewa Chlebus.

Starodruczna część zbioru liczy aż 144 tytułu (1163 woluminy). Najstarsze czasopisma pochodzą jeszcze z XVII wieku: "Der Deutschen Reichs - Cantzley" oraz "Verzeichnis der in der Deutschen Reichs -Cantzley". Pozostałe czasopisma starodruczne datowane są w większości na drugą połowę XVIII wieku.

— W przyszłym roku poddanych konserwacji zostanie pięć woluminów dziewiętnastowiecznej gazety "Elbinger Zeitung". To stanowi dla nas odrębne zagadnienie konserwatorskie. Inne są zarówno użyte materiały, jak i forma takich gazet. W XIX wieku zmieniła się produkcja papieru, stosować zaczęto związki kwaśne, które powodują, że papier niszczeje, po prostu rozpada się z powodu niskiego pH. W związku z tym, te gazety są czasem w dużo gorszym stanie, niż piętnastowieczne inkunabuły — mówi Ewa Chlebus.

Jak podkreśla, "Elbinger Zeitung", była jedną z ważniejszych gazet lokalnych, więc jej wartość historyczna dla Elbląga i regionu jest duża. Na początku XX wieku było to największe elbląskie czasopismo, liczyło bowiem 24 000 egzemplarzy nakładu. Była to gazeta przeznaczona dla szerokiego kręgu odbiorców, neutralna i niezależna. Na pierwszej stronie czytelnik znajdował artykuł redakcyjny oraz wiadomości polityczne, na informacje lokalne redakcja przeznaczała trzecią i czwartą stronę. W "Elbinger Zeitung" drukowano też powieść w odcinkach, zamieszczano notowania giełdy berlińskiej, sporo było także informacji kulturalnych z miasta. Na jej łamach napotkamy również sprawozdania sądowe, wiadomości sportowe oraz program radiowy.

— Poddany konserwacji jeden numer "Elbinger Zeitung" będzie swoistym testerem. Na jego podstawie chcemy wypracować metodykę konserwacji pozostałych czasopism, a mamy pokaźny zbiór lokalnej prasy codziennej, który jest w kiepskim stanie. Musi to być więc metoda skuteczna i dająca zastosować się na większą skalę — mówi Ewa Chlebus.


W pracach konserwatorskich przy czasopismach uczestniczą również studenci Zakładu Konserwacji Papieru i Skóry Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu: Maciej Banasiak i Barbara Wachnik.

— Mamy tutaj do czynienia z przedmiotami, których przeciętny mieszkaniec nie ma okazji oglądać i dotykać. To jest chyba najpiękniejsze w tej pracy — mówi Maciej.

Barbara Wachnik dodaje, że bardzo ważna jest też satysfakcja, jaką daje zawód konserwatora.
— Zawsze poruszały mnie osobiste historie ludzi i rodzin, których nośnikiem są właśnie zabytkowe przedmioty. Ta praca pozwala na "dotknięcie" wielu takich historii. Niezwykle istotna jest też satysfakcja, którą się czuje ratując zabytkowy przedmiot — mówi Barbara.

Przy konserwacji pracuje również Anna Markiewicz, tegoroczna absolwentka UMK. Jak mówi, w pracy konserwatora ważne są pokora, opanowanie, cierpliwość i samodzielne podejmowanie decyzji.
— Mamy kontakt z przedmiotami, które nie są eksponowane, przeważnie są ukryte w magazynach. Zajmowałam się kiedyś dokumentami pergaminowymi z XIII wieku. To nie jest dane wszystkim, ta praca po prostu mnie fascynuje — mówi Anna Makarewicz.
daw
Całkowity koszt projektu, dzięki któremu zostaną poddane konserwacji zabytkowe czasopisma Biblioteki Elbląskiej to 125 650 zł, prace dofinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Anna Dawid

Źródło: Dziennik Elbląski