"Nawet wytrawnych grzybiarzy może zgubić rutyna"

2018-09-16 08:00:00(ost. akt: 2018-09-15 12:48:00)
Jeden z prawdziwków ważył około kilogram

Jeden z prawdziwków ważył około kilogram

Autor zdjęcia: Czytelnik

W podelbląskich lasach pojawiły się: prawdziwki, koźlarze, podgrzybki. Wiele grzybów jadalnych ma swoje toksyczne sobowtóry. Nawet najlepszy grzybiarz może się pomylić, warto więc poznać lub przypomnieć sobie żelazne zasady grzybobrania.
Sezon na grzyby rozpoczęty. W podelbląskich lasach pojawiły się: prawdziwki, koźlarze, podgrzybki. W żadnym innym kraju zbieranie grzybów nie jest tak popularne, jak u nas. W tej pasji jest jednak jeden kruczek. To nie sztuka zostać grzybiarzem, sztuką jest cieszyć się dobrym zdrowiem po zjedzeniu tego, co się zebrało w lesie. O zasadach, które powinien poznać każdy przed wyprawą na grzyby, rozmawiamy z Markiem Jaroszem, dyrektorem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.

— Na temat grzybów krąży wiele mitów. Mówi się, że jeśli grzyb jest piekący w smaku i sinieje po przekrojeniu, to znaczy, że jest trujący.
— To bzdury. Muchomor sromotnikowy jest słodki, osoby, które przeżyły jego zjedzenie, mówią, że jest smaczny. Przekrojony koźlarz czerwony robi się siny, a przecież jest grzybem jadalnym. Takich grzybowych zabobonów, niestety, jest więcej. Niektórzy twierdzą, że muchomora czerwonego można gotować kilka razy, odlewać po gotowaniu wodę i wówczas wypłucze się go z trucizny. No cóż..., nie polecam takiego eksperymentu na swoim życiu.

— W Polsce mamy kilka tysięcy gatunków grzybów. Wyruszając w las i nie wiedząc, jak odróżnić gatunki jadalne od niejadalnych, poruszamy się trochę, jak po minowym polu?
— Jeśli się nie znamy na grzybach, to całkiem trafne porównanie. Wtedy lepiej w ogóle zrezygnujmy z ich zbierania, kupmy grzyby w sklepie. Jednak nawet wytrawnych, długoletnich grzybiarzy może zgubić rutyna. Zawsze należy pamiętać o kilku podstawowych zasadach grzybobrania. Nie zbierajmy bardzo młodych okazów. Nie mają one wykształconych cech gatunkowych i łatwo je pomylić z trującymi. Jeśli mamy choćby cień wątpliwości, to nie bierzmy grzyba. Grzyby zbierajmy najlepiej do wiklinowego do kosza lub wiaderka, nie do reklamówki. „Uduszone” w folii, nawet te jadalne, też mogą zaszkodzić. Nie zbierajmy grzybów zepsutych, starych, robaczywych. Grzyby przygotujmy do zjedzenia (nie mówimy tu oczywiście o przetworach) jeszcze tego samego dnia. Podczas ich oczyszczania, ponownie dokładnie im się przyjrzyjmy i wyrzućmy te, które wydają się nam podejrzane. Pamiętajmy, że to wśród grzybów blaszkowatych są te śmiertelnie trujące. Jeśli mamy wątpliwości, nie zbierajmy ich.

— Mówi się, że grzyby zabijają po cichu.
— Jednym z najgroźniejszych grzybów trujących jest muchomor sromotnikowy. Jego toksyn nie pozbędziemy się przez gotowanie, smażenie, czy inną jakąś obróbkę. Objawy ze strony wątroby, nerek pojawiają się dość późno, nawet po 24 godzinach. Wówczas na ratunek może być za późno lub może być on okupiony ogromnym uszczerbkiem na zdrowiu. Konieczny może być przeszczep narządu. Pamiętajmy, że gdy zauważymy jakiekolwiek objawy ze strony układu pokarmowego, czy po prostu źle się poczujemy po zjedzeniu grzybów, natychmiast pędźmy do lekarza. Opróżnienie przewodu pokarmowego na etapie wczesnych objawów może nam pomóc.

— Są też grzyby, które zabijają powoli, przez długi czas uchodząc za niewiniątka.
— Krowiak podwinięty, popularnie zwany olszówką, przez wiele lat uważany był za grzyba jadalnego i często zbierano go ze względu na dobry smak. Jego spożycie nie wywołuje objawów natychmiastowo, jednak gdy będziemy go jedli często, zagrozi to życiu i zdrowiu. Toksyny z tego grzyba kumulują się w organizmie i zatrucie nim może nastąpić nawet kilka lat później.

— Rozmawiamy tu o tak przykrych sprawach, a przecież grzybobranie powinno być przyjemnością.
— Oczywiście będzie, jeśli będziemy pamiętali o tych zasadach. Grzybobranie to też świetna forma rekreacji. Pamiętajmy, że grzyby to dodatek do dań, przekąska, a nie podstawowy składnik posiłku. Grzyby są ciężkostrawne i nie mają wartości odżywczych. Pamiętam przypadek, gdy podano w butelce ze smoczkiem zmiksowane grzyby maleńkiemu dziecku. Słów brakuje na taką beztroskę. Ludzie starsi i ci mający problemy gastryczne również nie powinni jeść grzybów. I jeszcze jedna sprawa: gdy wrócimy z lasu, zdejmijmy ubranie i obejrzyjmy ciało w poszukiwaniu kleszcza. Te są niemal równie groźne dla naszego życia i zdrowia, co trujący grzyb.
daw

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Anty lewak #2581356 | 109.241.*.* 16 wrz 2018 09:38

    A to pewnie by Was czekało jakby złodzieje z PO przegłosowało prywatyzację lasów:http://m.niezalezna.pl/235818-zeb rali-za-duzo-grzybow-ukarano-ich-wysoka- grzywna

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)