Oddali hołd ofiarom radzieckiej agresji [zdjęcia, film]
2018-09-17 12:08:40(ost. akt: 2018-09-17 14:47:54)
W poniedziałek na cmentarzu Agrykola odbyły się miejskie uroczystości upamiętniające 79. rocznicę napaści ZSRR na Polskę. Przed krzyżem katyńskim odczytano m.in. wstrząsające wspomnienia jednej sybiraczek Dobrochny Konrad.
17 września 1939 roku, zgodnie z tajnym protokołem Paktu Ribbentrop-Mołotow, Armia Czerwona przekroczyła granice naszego kraju, a ZSRR złamał pakt o nieagresji z Polską. Polacy stali ofiarami prześladować radzieckiego reżimu. Już we wrześniu 1939 r. mordowano jeńców. Nastąpiły także masowe deportacje ludności na Syberię i do Kazachstanu, które w sumie objęły ok. 1,5 mln Polaków, w tym całe rodziny.
W poniedziałek przy krzyżu katyńskim na cmentarzu Agrykola upamiętniono 79. rocznicę napaści ZSSR na Polskę. W uroczystości uczestniczyli: sybiracy, kombatanci, przedstawiciele władz miasta, radni, żołnierze oraz młodzież z elbląskich szkół wzięli udział.
Rozpoczęła je msza święta w kościele pw. Wszystkich Świętych, którą odprawił biskup elbląski Jacek Jezierski.
— Spotykamy się w rocznicę napaści ZSRR na Polskę. Tamta rana nie zabliźniła się jeszcze i wydarzenia z września żyją w rodzinnej i narodowej pamięci. Stalin uderzając na Polskę brał odwet za przegraną wojnę w 1920 roku, tym razem jego agresja powiodła się, polska armia nie dała rady bronić się na dwa fronty. Doszło do czwartego rozbioru Polski, jednak dość szybko w narodzie zaczął rodzić się opór. Polacy walczyli z najeźdźcami o prawo do wolności i niepodległości — mówił podczas homilii biskup Jacek Jezierski.
Podczas obchodów przed krzyżem katyńskim odczytano fragmenty wspomnień sybiraczki Dobrochny Konrad.
— Spotykamy się w rocznicę napaści ZSRR na Polskę. Tamta rana nie zabliźniła się jeszcze i wydarzenia z września żyją w rodzinnej i narodowej pamięci. Stalin uderzając na Polskę brał odwet za przegraną wojnę w 1920 roku, tym razem jego agresja powiodła się, polska armia nie dała rady bronić się na dwa fronty. Doszło do czwartego rozbioru Polski, jednak dość szybko w narodzie zaczął rodzić się opór. Polacy walczyli z najeźdźcami o prawo do wolności i niepodległości — mówił podczas homilii biskup Jacek Jezierski.
Podczas obchodów przed krzyżem katyńskim odczytano fragmenty wspomnień sybiraczki Dobrochny Konrad.
— Nie było żadnych leków, trzeba było chodzić na mokradła po dziką cebulę, która była jedynym posiłkiem. Latem, gdy temperatura dochodziła do 40 stopni na plusie, dzieci próbowały zdobyć arbuzy, uciekając przed batem Kazacha. Groził za to dom dziecka. Mama nie zgodziła się przyjąć obywatelstwa sowieckiego, przysięgła ojcu, oficerowi zamordowanemu przez Sowietów, że będzie chronić dzieci przed wszelkim złem. Mama miała trzeźwy pogląd na istotę bolszewizmu. Kilka tygodni spędziła w areszcie, przesłuchiwana nocami, umieszczona w karterze bez pryczy i jedzenia. Skazano ją na dwa lata łagrów w Karagandzie z zakazem korespondencji. Musiałyśmy przetrwać, choć nie miałyśmy nic. Najtrudniejsza była zima 1944 roku, noc ożywiała pluskwy i wszy. Siostra liczyła dni do śmierci, ja byłam otępiała albo myślałam, co można ukraść do jedzenia. W słoneczny, majowy dzień 1945 roku zobaczyłam nierozpoznawalną postać, niewidoczną z oddali. Przecież to mama, miała siwą głowę, duży brzuch z głodu, wystające kości na plecach, bezzębna. Taki był powrót z łagrów — cytował na cmentarzu wspomnienia Dobrochny Konrad, która została deportowana wraz z siostrą i matką do Fiodorowka k. Pawłodaru w wieku siedmiu lat, Marek Pruszak, przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu.
Prezydent Elbląga Witold Wróblewski podkreślił, że napaść Związku Radzieckiego oraz represje, które potem spotkały Polaków pozostały w pamięci zbiorowej naszego narodu.
— Dzisiaj są one elementem jego tożsamości. Z dumą mogę powiedzieć, że jest to polska tożsamość. Polacy nie ugięli się potężnym agresorom i wojnę w obronie swojej tożsamości wygrali. Składam dzisiaj hołd wszystkim Polakom, którzy stali się ofiarami agresji Związku Radzieckiego, stracili życie lub zostali wywiezieni za swoje polskie pochodzenie — powiedział Witold Wróblewski.
— Dzisiaj są one elementem jego tożsamości. Z dumą mogę powiedzieć, że jest to polska tożsamość. Polacy nie ugięli się potężnym agresorom i wojnę w obronie swojej tożsamości wygrali. Składam dzisiaj hołd wszystkim Polakom, którzy stali się ofiarami agresji Związku Radzieckiego, stracili życie lub zostali wywiezieni za swoje polskie pochodzenie — powiedział Witold Wróblewski.
Odczytano apel pamięci, odegrano hymn państwowy, a delegacje złożyły pod krzyżem kwiaty i wieńce. Od 2004 roku 17 września obchodzony jest również Światowy Dzień Sybiraka.
daw
daw
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
rębacz #2582256 | 82.139.*.* 17 wrz 2018 14:14
a, kto jest winny tej hańby, to już ani słowa, cała wierchuszka generalicji i elita rządowa sp.;;ła z kraju przez Zaleszczyki aż im się zelówki paliły, Pozostawili naród na pastwę nazistów i moskali
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz