Wybory samorządowe 2018. Na kogo głosowali elblążanie?

2018-10-21 21:04:33(ost. akt: 2018-10-21 21:04:45)

Autor zdjęcia: Marek Lewandowski

W niedzielę poszliśmy głosować, żeby wybrać władze naszych małych ojczyzn na kolejną kadencję. Nasi dziennikarze przed lokalami wyborczymi pytali głosujących: czym nowo wybrany prezydent Elbląga i radni powinni zająć się w pierwszej kolejności.
W Elblągu wszystkie lokale wyborcze zostały otwarte zgodnie z planem, punktualnie w niedzielę o godz. 7. Głosowanie trwało do godz. 21. Od samego rana widać było, że frekwencja będzie na wyższym poziomie niż cztery lata temu.

O północy z piątku na sobotę zapadła cisza wyborcza. W tym czasie aż do zamknięcia lokali wyborczych zabroniona była agitacja na rzecz kandydatów startujących w wyborach.

W Elblągu i okolicach policja nie odnotowała poważniejszych zgłoszeń dotyczących zakłócenia ciszy wyborczej. Także w niedzielę głosowanie przebiegało bez poważniejszych incydentów.

Nasi dziennikarze przed lokalami wyborczymi pytali elblążan, czym nowo wybrani prezydent Elbląg i radni powinni zająć się w pierwszej kolejności. Panią Beatę spotkaliśmy przed Zespołem Szkół Mechanicznych przy ul. Komeńskiego w Elblągu, gdy szukała swojego lokalu wyborczego.
— Mieszkam na ul. Saperów i okazało się, że mój lokal wyborczy jest w Szkole Podstawowej nr 25 przy ul. Wyżynnej. Pójdę, zagłosuję — powiedziała nam. — Zagłosuję na obecnego prezydenta Elbląga, bo bardzo dużo rzeczy zrobił, choćby wiadukt na Zatorzu, mieszkania w budynkach po szkołach na ul. Saperów.

Pani Katarzyna głosowała w komisji obwodowej, która znajdowała się w Szkole Podstawowej nr 19 przy ul. Uroczej. Swój głos oddała tuż po godz. 8.
— Przyszłam przed południem, ponieważ później idę do pracy. Uważam, że udział w głosowaniu jest ważny. Przez osoby, które nie uczestniczą w wyborach, bo myślą, że ich głos nic nie znaczy i nie może niczego zmienić, prawie 50 procent społeczeństwa nie jest potem reprezentowana — powiedziała nam po wyjściu z lokalu wyborczego.

Obrazek w tresci

Pani Katarzyna oddała swój głos na Michała Missana.
— Sądzę, że jestem w stanie zaufać temu kandydatowi w tym, co będzie robił. Pan Missan zapowiedział, że chce, aby procedura in vitro była dofinansowana z publicznych pieniędzy. To mi się podoba i uważam, że tak powinno być. W rodzinie mam przykład tego, jak brak odpowiednich środków finansowych na in vitro może przekreślać marzenia o posiadaniu własnych dzieci. Podobało mi się, że mówił o powołaniu pełnomocnika do spraw kobiet, to znaczy, że dostrzega nasze problemy — dodaje pani Katarzyna.

Jej zdaniem nowy prezydent powinien się zająć w pierwszej kolejność zwiększeniem miejsc pracy w Elblągu.
— Powinien ściągać biznes do naszego miasta i stworzyć warunki do rozwoju biznesu lokalnego. Sama jestem właścicielką niewielkiej firmy, więc wiem, że na tym polu jest w Elblągu jeszcze dużo do zrobienia — dodała.

Obrazek w tresci

Pani Janina, emerytka, głosowała również w szkole przy ul. Uroczej. Nie chce jednak zdradzić, na kogo zagłosowała.
— Nowy prezydent powinien czynić starania, aby w Elblągu było więcej miejsc pracy, szczególnie dla młodych ludzi. Tak, by nie musieli oni wyjeżdżać z miasta w poszukiwaniu lepszego życia. W Elblągu brakuje poradni geriatrycznej, w której kompleksową opiekę medyczną znaleźliby ludzie starsi — powiedziała nam.

22-letniego pana Karola spotkaliśmy przed komisją znajdującą się przy ul. Gwiezdnej.
— Wszyscy kandydaci na prezydenta Elbląga są tacy jacyś mało wyraźni. Ich programy wyborcze nie przemawiają do mnie, jako młodego człowieka — mówi. — Mają radykalne poglądy albo na prawo, albo na lewo. Mnie taka polaryzacja kandydatów przeszkadza, ale musiałem kogoś wybrać. Nie głosujesz, to nie narzekaj potem. Jeden z kandydatów mówił o mieszkaniach z Elbląskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego dla najlepszych absolwentów elbląskich szkół wyższych. Uważam to za dobry pomysł, na niego też zagłosowałem. Swoją pracę powinien zacząć od spotykania się z młodymi ludźmi i słuchania, takiego słuchania naprawdę, jakie mają potrzeby młodzi mieszkańcy Elbląga — dodał.

— Żyję już trochę na tym świecie. Dawniej udział w wyborach był przymusem, teraz to nasz obowiązek obywatelski — powiedział nam z kolei pan Janusz, emeryt. — Aby coś zmienić, trzeba zająć jakieś stanowisko. Nowy prezydent Elbląga powinien zająć się tym, co nasze pokolenie budowało, a teraz niszczeje. Na przykład amfiteatr na Dolince, przecież to nasz skarb miejski, a wiadomo, jak dzisiaj wygląda — dodał.

Pani Maria (68 lat) głosowała w lokalu wyborczym przy ul. Sienkiewicza.
— Głosowałam na pana Wróblewskiego, obecnego włodarza Elbląga — powiedziała nam. — Podobają mi się efekty jego pracy z ostatnich czterech lat. Wiem, że niektórzy mówią, że to prezydent, który myśli tylko o wielkich inwestycjach. Ale m.in. budowa wiaduktu na Zatorze, czy remont targowiska miejskiego były chyba potrzebne, prawda? Teraz czas, żeby te wielkie inwestycje zapełnić ludźmi. Trzymam za jego reelekcję kciuki i liczę, że w tej kadencji skupi się też na sprawach socjalnych miasta i mniejszych zadaniach. Na przykład chodniki na osiedlach czy małych ulicach aż się proszą o naprawę — dodała.

Pan Maciej, którego także spotkaliśmy przy ul. Sienkiewicza, zagłosował na Michała Missana (Koalicja Obywatelska).
— To jeszcze młody, prężny i aktywny człowiek — mówi. — Wierzę, że zmieni to miasto, które śpi głębokim snem 100-latka. Mógłbym w nieskończoność wymieniać punkty, którymi w kampanii zainteresował mnie, jako wyborcę, ale chyba najbardziej podoba mi się jego pomysł na rewitalizację basenu przy ul. Spacerowej i przywrócenie mu należytego, historycznego charakteru. Jeżeli to się uda, to Elbląg stanie się jednym z najchętniej odwiedzanych miast przez turystów, bo powstanie baza nie tylko do uprawiania sportów wodnych, ale też przyjemnego wypoczynku na świeżym powietrzu.

Obrazek w tresci

Pani Dorota, którą spotkaliśmy przed lokalem wyborczym znajdującym się w Szkole Podstawowej nr 23 przy ul. Słonecznej, nie chciała zdradzać, na kogo oddała swój głos.
— Ale szybko mogę wymienić te sprawy, którymi w pierwszej kolejności powinien zając się nowy włodarz miasta — powiedziała nam. — To przede wszystkim socjalne mieszkania dla młodych, których nie stać na wzięcie kredytu pod kupno lokalu. Przecież teraz jest ten rządowy program „Mieszkanie plus”, dlaczego samorząd nie mógłby z niego skorzystać? No i przydałoby się trochę więcej miejsc w żłobkach czy w przedszkolach publicznych, żeby młode matki, takie jak ja mogły wrócić do pracy.

Jak dodała, głosuje w każdych wyborach, odkąd skończyła 18 lat. — Uważam, że to nasz obowiązek, ale także prawo, z którego powinniśmy korzystać. Bo nieobecny sam sobie szkodzi — wyjaśnia.
AKT, as, daw