Król Prus w Młynarach
2018-10-28 08:00:00(ost. akt: 2018-10-26 11:37:18)
Młynary to nieco zapomniane miasteczko w dzisiejszym powiecie elbląskim, ale z bogatą i długą historią. W ubiegłym roku obchodziły 690-lecie swego założenia. W swych dziejach odnotowano tu wiele istotnych zdarzeń, a swego czasu był tutaj nawet mały garnizon.
Ważnym wydarzeniem w tak zwanym okresie napoleońskim był pobyt w Młynarach pary królewskiej: króla Prus Fryderyka Wilhelma III i jego żony królowej Luizy. Fakt ten odnotowano w następujący sposób w kronice miasta za rok 1809:
„Pod koniec miesiąca grudnia nasze miasto zostało zaszczycone obecnością Jego Majestatu, króla Fryderyka Wilhelma III, królowej Luizy oraz następcy tronu. Wszyscy ci wysoko urodzeni państwo spotkali się tutaj podczas ważnej podróży z Królewca do Berlina i odpoczęli u miejscowego kupca i jednocześnie burmistrza Zalewskiego”.
Ta notatka nie zawierała wprawdzie dokładnej daty, ale można było ją znaleźć w gazecie „Wiadomości Berlińskie”, gazety wydawanej przez Haude'go i Spener'a. Tam zaś napisano: „W dniu 14 grudnia 1809 roku o godzinie 12.30 osiągnięto Młynary, gdzie Ich Królewskie Moście raczyły się delektować poczęstunkiem i odpoczynkiem u burmistrza Zalewskiego.
O godzinie w wpół do czwartej po południu Ich Królewskie Moście przybyły do Pasłęka. Po wizycie i prezentacji miejscowego garnizonu podróż kontynuowano o godzinie czwartej. O godzinie dziewiątej osiągnięto Przezmark (koło Starego Dzierzgonia), ale podróż trwała, aż wreszcie po drugiej w nocy osiągnięto Kamieniec (pod Suszem). Kolumnę podróżną zamykał minister Alexander Burggraf i Graf zu Dohna-Schlobitten [ze Słobit pod Pasłękiem]”.
Tak więc w ten sposób udało się ustalić datę pobytu w Młynarach króla Prus Fryderyka Wilhelma III, jego żony królowej Luizy oraz ich syna, a zarazem następcy tronu i późniejszego cesarza Wilhelma I na 14 grudnia 1809 r. Wspomniany burmistrz Samuel Zalewski był zarazem kupcem i prowadził aż do śmierci także agenturę pocztową, która znajdowała się w kamienicy nr 22, przy zachodniej części młynarskiego rynku. Wcześniej w tej kamienicy znajdowała się słodownia oraz browar.
Wizyta królewskiej pary i prominentnych członków pruskiego dworu królewskiego pozostała na długo w pamięci dawnych mieszkańców Młynar. Często do niej wracano w opowieściach, aż ostatecznie prawie 100 lat później władze miejskie Młynar postanowiły uczcić ten fakt specjalną tablicą. Na zamówienie, w królewieckiej odlewni stoczni „Union”, odlano tablicę o wymiarach 93 cm (szerokość) i 72,5 cm (wysokość).
Była ona polakierowana na czarno i miała napis wykonany pozłacanymi literkami, stylizowanymi na staroniemiecki. Tablica ta została umieszczona uroczyście 19 marca 1906 r. na wspomnianej już kamienicy przy rynku. Nosiła następującą inskrypcję: „W tym domu w dniu 14 grudnia 1906 roku, podczas podróży z Królewca do Berlina, odświeżyli się i posilili się późniejszy król Fryderyk Wilhelm IV i późniejszy cesarz Wilhelm III, jak również królowa Luiza. Zawieszono 1906”.
Wracając krótko do wspomnianego na początku króla Prus Fryderyka Wilhelma III, otóż ciekawostką był fakt, że po klęskach zadanych przez wojska napoleońskie w 1806 r. pod Jeną i Auerstädt, uciekł on z całym dworem z Berlina do Kłajpedy (dawna niemiecka nazwa: Memel). Po drodze na krótki czas zatrzymał się m.in. w Ostródzie. Ucieczka ta poirytowała nieco, ale i rozbawiła berlińczyków, którzy na jej okoliczność ułożyli rymowankę: „Unser Demel ist in Memel” - dosłownie „nasz głupek jest w Kłajpedzie”!
Natomiast wzmiankowany burmistrz Młynar, kupiec Samuel Zalewski, miał też pewne problemy z wojskami napoleońskimi.
Natomiast wzmiankowany burmistrz Młynar, kupiec Samuel Zalewski, miał też pewne problemy z wojskami napoleońskimi.
Otóż gdy Francuzi pojawili się w Młynarach 21 stycznia 1807 r., to właśnie w jego domu zakwaterowano gen. Tilli i gen Luthiera. Z miejsca na to małe miasteczko nałożono kontrybucję w wysokości 4 tysięcy talarów. Niespodziewanie jednak 25 stycznia żołnierze francuscy musieli opuścić miasteczko, gdzie pozostało siedmiu ich żołnierzy. Tychże mieszkańcy wkrótce przepędzili.
Nie spodziewali się jednak, że po dwóch tygodniach, w 10 lutego 1807 r., gen. Tilli będzie znowu kwaterował w mieście. Sprawa wypędzenia żołnierzy francuskich stała się przedmiotem śledztwa. Gen. Tilli wydał polecenie rozstrzelania ówczesnego burmistrza Senkbeila i radcy miejskiego Wicherta. Jednakże wskutek błagalnych próśb żony oraz córki kupca S. Zalewskiego (ta ostatnia słynęła z niepośledniej urody), które rzuciły się do nóg generała, obu winę darowano.
Tablica ta przetrwała zawieruchę pierwszej wojny światowej i dotrwała w swoim zaszczytnym miejscu aż do końca stycznia 1945 r. Niestety, dzisiaj nie ma po niej żadnego śladu. Jak wiadomo, Młynary w styczniu 1945 r. zostały zajęte przez żołnierzy Armii Czerwonej bez jednego wystrzału. Ale dla potrzeb propagandowych żołnierze sowieccy podpalili tutaj narożną kamienicę przy rynku. Następnie przy tej kamienicy, przemieszczając się w obie strony, rozpoczęli symulowanie walk o miasto z udziałem piechoty, czołgów, samochodów pancernych itd. Świadczą o tym m.in. zachowane do dzisiaj zdjęcia.
Od tej podpalonej kamienicy pożar rozprzestrzenił się na pozostałe i w sumie z sześciu kamienic stojących w tej części pierzei rynku, uratowała się tylko jedna. Miasto utraciło nie tylko swoją historyczną zabudowę w centrum, podobną do tej w dzisiejszej Ornecie, czy Reszlu, ale również 80 procent swojej dawnej zabudowy. Konsekwencją zniszczeń wojennych była także utrata praw miejskich, które Młynary ponownie odzyskały w 1984 r.
Lech Słodownik
Lech Słodownik
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
hanysiak #2612178 | 5.173.*.* 29 paź 2018 08:04
W akapicie o tablicy pamiątkowej trzeba zamienić datę "widniejąca" na niej, skoro upamiętniała wydarzenie sprzed stu lat.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz