Z Elbląga do Gdańska jeździmy ekspresowo [zdjęcia]
2018-10-31 16:04:24(ost. akt: 2018-10-31 16:50:29)
W środę po południu oficjalnie otwarto ruch na nowej trasie S7 z Elbląga do Gdańska. Budowa tego odcinka drogi trwała prawie trzy lata.
W środę po południu 40-kilometrowym odcinkiem nowej trasy S7 z Gdańska do Elbląga przejechali pierwsi podróżni. Po trzech latach budowy do użytku oddane zostały jezdnie główne, węzły oraz most na Wiśle w Kiezmarku. Oficjalna uroczystość odbyła się w Jazowej, uczestniczyły w niej m.in. przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury, władze województwa warmińsko-mazurskiego i pomorskiego, parlamentarzyści oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości.
— Na ten dzień czekaliśmy prawie trzy lata. Teren, na którym prowadziliśmy budowę nie był łatwy. Znaczny zakres robót polegał na wzmocnieniu podłoża, które na tym odcinku sięga pięćdziesięciu procent. Zanim powstał nasyp, to prawie dwa lata walczyliśmy z wodą — mówi Igor Sedláček, dyrektor kontraktu z ramienia czeskiej firmy Metrostav, która budowała odcinek S7 z Koszwał do Nowego Dworu Gdańskiego.
Najbardziej intensywne prace trwały właśnie przy wzmocnieniu podłoża.
— Takie roboty dzielą się na technologię konsolidacyjną i niekonsolidacyjną. Na naszym odcinku drogi szliśmy w kierunku metod niekonsolidacyjnych, by mieć pewność, że w przyszłości nie dojdzie do osiadań nawierzchni. Wywierciliśmy 190 tysięcy sztuk pali przemieszczeniowych. Ta droga to nie tylko nowy asfalt, to duża inwestycja geotechniczna — wyjaśnia Sedláček.
— Takie roboty dzielą się na technologię konsolidacyjną i niekonsolidacyjną. Na naszym odcinku drogi szliśmy w kierunku metod niekonsolidacyjnych, by mieć pewność, że w przyszłości nie dojdzie do osiadań nawierzchni. Wywierciliśmy 190 tysięcy sztuk pali przemieszczeniowych. Ta droga to nie tylko nowy asfalt, to duża inwestycja geotechniczna — wyjaśnia Sedláček.
Budowlańcom nie zawsze sprzyjała również pogoda.
— W zeszłym roku przez cztery miesiące padało, w związku z tym doszło do przedłużenia kontraktu inwestycji, ale poradziliśmy sobie. Do dokończenia są jeszcze drogi lokalne, biegnące wzdłuż ciągu głównego oraz drogi dojazdowe — wyjaśnia Igor Sedláček.
— W zeszłym roku przez cztery miesiące padało, w związku z tym doszło do przedłużenia kontraktu inwestycji, ale poradziliśmy sobie. Do dokończenia są jeszcze drogi lokalne, biegnące wzdłuż ciągu głównego oraz drogi dojazdowe — wyjaśnia Igor Sedláček.
Marek Chodkiewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury podkreśla, że nowa siódemka zwiększy przede wszystkim bezpieczeństwo kierowców.
— Uzyskamy pełne połączenie pomiędzy obwodnicą Trójmiasta, klasyczną drogą ekspresową, dwujezdniową, bezpieczną. Na tej trasie było dużo wypadków i miejmy nadzieję, że teraz będzie ich zdecydowanie mniej. Otrzymujemy też lepsze połączenie z centralną Polską. Na wiosnę przyszłego roku ruszamy z budową 70 kilometrowego odcinka w okolicach Mławy, a reszta trasy jest już na deskach kreślarskich. Najdalej w 2023 roku ten podwarszawski odcinek powinien być gotowy — mówi Chodkiewicz.
— Uzyskamy pełne połączenie pomiędzy obwodnicą Trójmiasta, klasyczną drogą ekspresową, dwujezdniową, bezpieczną. Na tej trasie było dużo wypadków i miejmy nadzieję, że teraz będzie ich zdecydowanie mniej. Otrzymujemy też lepsze połączenie z centralną Polską. Na wiosnę przyszłego roku ruszamy z budową 70 kilometrowego odcinka w okolicach Mławy, a reszta trasy jest już na deskach kreślarskich. Najdalej w 2023 roku ten podwarszawski odcinek powinien być gotowy — mówi Chodkiewicz.
Trwająca od 2015 r. budowa drogi ekspresowej z Gdańska do Elbląga została podzielona na dwa odcinki, z których każdy liczył po około 20 km. Inwestorem był gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Pierwszy, z Koszwał do Nowego Dworu Gdańskiego, budowała czeska firma Metrostav, która dostanie za to 1,335 mld zł (netto), czyli ok. 66 mln zł za kilometr. Kolejny odcinek, który był budowany przez Budimex, zaczyna się w Nowym Dworze Gdańskim, a kończy w Kazimierzowie pod Elblągiem.
Tutaj kontrakt opiewał na 1,281 mld zł (netto), co daje 64 mln zł za kilometr. Podróż z Elbląga do Gdańsko zajmie nową drogą S7 około pół godziny. Docelowo ekspresówka S7, mająca po dwa pasy w obydwu kierunkach i z dopuszczalną prędkością 120 km/godz ma mieć aż 720 kilometrów i połączy Trójmiasto z Warszawą. W dalszej kolejności także z aglomeracjami kielecką i krakowską. Ma być ona jednym najważniejszych korytarzy transportowych w Polsce, usprawnić także międzynarodowy ruch tranzytowy, ponieważ obok autostrady A1 będzie jedną z głównych dróg prowadzących nad Bałtyk.
daw
daw
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (24) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
okok #2616894 | 188.137.*.* 5 lis 2018 13:58
No trochę to trwało, ale najważniejszy jest efekt końcowy. Już nie mogę się doczekać, żeby przetestować ten odcinek.
odpowiedz na ten komentarz
Mati #2614788 | 5.173.*.* 1 lis 2018 16:01
Jakby dalej rządził ten rudy Niemiec Tusk to budowa trwałaby jakieś 10’lat dłużej
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Brawo PiS !! #2614486 | 31.0.*.* 31 paź 2018 21:55
!!!!
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz
TIRRR #2614473 | 5.173.*.* 31 paź 2018 21:39
Magda - ty to tak ograniczona jak ten wasz region z tą waszą wiochą na czele . Pomyśl kto i poco miałby jechać z Elbląga do Olsztyna ?
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
er #2614465 | 77.253.*.* 31 paź 2018 21:21
Dlaczego Jarek nie wbił żadnego palika?
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)