Zatrucie jeziora Druzno i Terkawki. Skazany zapłacił grzywnę
2018-11-15 16:31:07(ost. akt: 2018-11-15 16:52:43)
Jeden proces dotyczący zatrucia jeziora Druzna już się zakończył. Za to drugi, dotyczący zatrucia jeziora na o wiele większą skalę, wciąż trwa. Kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowane zostało na początku grudnia.
Sądowy finał znalazła sprawa dotycząca zanieczyszczenia rzeki Terkawki i jeziora Druzno, do którego doszło latem 2014 r. Przypomnijmy: inspekcja ochrony środowiska została powiadomiona o śniętych rybach pływających w Terkawce i Druznie oraz o nieprzyjemnym zapachu wody. Te informacje potwierdzili również elbląscy wędkarze.
Inspekcja ustaliła, że odpowiedzialną za zatrucie jest chłodnia działająca w Gronowie Górnym. To wypływające z zakładowej oczyszczalni, nie do końca oczyszczone, ścieki miały przedostać się dalej do obu akwenów powodując ich zanieczyszczenie. Po przeprowadzeniu kontroli w zakładzie na właściciela nałożono mandat. Sprawą zajęła się również Prokuratura Rejonowa w Elblągu. Postępowanie trwało blisko rok i zakończyło się skierowaniem aktu oskarżenia do sądu.
Znany jest finał sądowy tej sprawy. Jak informuje elbląski PZW, wyrok jest prawomocny. Współwłaściciel przedsiębiorstwa został uznany za winnego niedopełnienie obowiązku wynikającego z prawa ochrony środowiska i prawa wodnego.
— Został skazany na karę grzywny w wymiarze 15 tys. zł. Sąd orzekł także od oskarżonego nawiązkę na rzecz elbląskiego okręgu PZW w wysokości 3 tys. zł. Mężczyzna musi także pokryć koszty sądowe w całości — poinformował nas sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
— Został skazany na karę grzywny w wymiarze 15 tys. zł. Sąd orzekł także od oskarżonego nawiązkę na rzecz elbląskiego okręgu PZW w wysokości 3 tys. zł. Mężczyzna musi także pokryć koszty sądowe w całości — poinformował nas sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
Przed Sądem Rejonowym w Elblągu toczy się jeszcze inny proces dotyczący zanieczyszczenia jeziora Druzno i dopływającej do niej rzeki Wąskiej, do którego doszło w maju 2014 r. Trzem osobom reprezentującym ścisłe kierownictwo jednej z pasłęckich firm postawiono zarzut spowodowania znacznych rozmiarów zniszczeń środowiska
Chodzi o co najmniej 16 ton śniętych ryb. Straty oszacowano na nie mniej niż 363 tysiące złotych. Oskarżonym grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Proces toczy się za drzwiami zamkniętymi.
AKT
AKT
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
pijany rycho #2625256 | 83.21.*.* 17 lis 2018 08:48
a dlaczego za zamkniętymi drzwiami?
odpowiedz na ten komentarz
Akcjat4 #2624695 | 109.241.*.* 16 lis 2018 08:34
Po 1: latem 2014! Zgroza tyle czasu! Po 2: 15 i 3 tysiące kary! To dlatego chyba te kodoraści tak ich bronią.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Artur #2624678 | 37.47.*.* 16 lis 2018 08:05
Kpina polskich sąduw
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Śmiech #2624339 | 87.205.*.* 15 lis 2018 18:48
Co to za kara 15 tys. zł?
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)