"Nie skreślać nikogo, dać wędkę, a nie ryby". Atak świętował 20-lecie

Integracyjny Klub Sportowy Atak Elbląg wystartował w 1998 r. i zaczynał działalność z jedną sekcją, siatkówką na siedząco. Dzisiaj to wielosekcyjny klub, w którym trenują osoby niepełnosprawne ruchowo i intelektualnie, ale również pełnosprawni sportowcy.

— To jest nasz największy sukces — ocenia prezes Ataku Tomasz Woźny. — Udało się nam pokazać, że sportowcy niepełnosprawni są takimi samymi sportowcami, jak inni, a nawet pewne rzeczy jest im trudniej osiągnąć. Wszyscy są ludźmi, jedni tylko mają taki deficyt, drudzy taki. Ale w niczym to nie przeszkadza, mogą wspólnie pracować na rzecz wielu rzeczy — mówi.

Władze Ataku cały czas stawiają przed sobą kolejne wyzwania. Klub był organizatorem tak prestiżowych zawodów dla niepełnosprawnych jak mistrzostw świata i mistrzostwa Europy w siatkówce na siedząco. Od 2014 r. w klubie są również sportowcy niepełnosprawni intelektualnie, którzy mogą trenować: judo, łyżwiarstwo szybkie, pływanie, tenis stołowy i siatkówkę.

— Nie mieliśmy żadnych doświadczeń w pracy z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. Okazało się, że jest to bardzo wdzięczna praca, że osoby niepełnosprawne intelektualnie potrafią wiele z siebie dać i fajnie pracować na treningach — mówi prezes Woźny. — To było dla nas super doświadczenie. Taki właśnie stosujemy klucz: nie skreślać nikogo, dać wędkę, a nie ryby i w ten sposób pomaga się również w pewien sposób również sobie, bo to działa w dwie strony.

W elbląskim klubie znajduje się również jedyna w Polsce drużyna grająca w hokeja na sledgach (specjalne łyżwy), która jest także reprezentacją Polski. Marzeniem działaczy jest, by wywalczyła przepustkę na igrzyska paraolimpijskie.
— Mam nadzieję, że doczekamy się awansu na igrzyska i będzie to spełnienie marzeń wielu osób działających na rzecz hokeja na sledgach — mówi Łukasz Suliga, prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. — Myślę, że w przypadku Ataku, ten kierunek otwarcia się na osoby pełnosprawne jest dobry. Sam staram się zachęcać inne kluby w Polsce do tego. Skoro trenerzy potrafią pracować z osobami niepełnosprawnymi, to na pewno potrafią pracować z osobami pełnosprawnymi. Atakowi życzę dalszych sukcesów i podejmowania wyzwań, które nie są łatwe. Jednak za każdym razem, jak tu jestem, jak patrzę na to, co robi Atak, to zawsze widzę wielki sukces.

Gala podsumowująca 20-lecie była okazją do podziękowania osobom, które są najbardziej zaangażowane w jego działalność. Jak podkreśla prezes Woźny, tych osób jest wiele.
— Naprawdę wiele osób jest zaangażowanych w działalność klubu. Te 20 lat minęło, jak jeden dzień: wiele wyjazdów, zgrupowań, zawodów, mnóstwo wyrzeczeń, ale i super zabawy — podsumowuje.

Senator Jerzy Wcisła z Elbląga przypomniał, że co siódmy Polak jest osobą niepełnosprawną.
— W kraju, w którym osoby niepełnosprawne siedzą w swoich pokojach i z niego obserwują świat, Atak zrobił klub sportowy, w którym ćwiczą, trenują i zdobywają medale przede wszystkim osoby niepełnosprawne. To jest coś niesamowitego. Jesteście ponadczasowi, powiedzieliście tym ludziom, że oni nie są skazani na siedzenie w pokojach, że wy nie tylko możecie chodzić po ulicach i chodnikach, ale możecie także odnosić sukcesy, stawać na podium, pływać, grać, rywalizować z innymi. Za to Atakowi należą się wielkie pokłony — mówił.

Gratulacje nadesłał również prezydent Elbląga Witold Wróblewski.
— Uznanie budzi prowadzona przez klub działalność w zakresie rehabilitacji ruchowej i integracji społecznej poprzez sport — napisał między innymi. — Realizowanie z pełnym zaangażowaniem stawianych sobie celów zaowocowało wieloma sukcesami sportowymi, a wysiłek, poparty profesjonalizmem, przełożył się na wysoki poziom organizowanych w naszym mieście imprez sportowych. Jestem przekonany, że i w kolejnych latach klub będzie wiodącym animatorem życia sportowego osób niepełnosprawnych w naszym regionie.
AKT