Elblążanie oddali hołd tragicznie zmarłemu prezydentowi Gdańska

2019-01-14 20:01:58(ost. akt: 2019-01-14 20:20:14)

Autor zdjęcia: Marek Lewandowski

Około dwustu elblążan spotkało się w poniedziałek wieczorem (14.01) na Starym Mieście, na wiecu milczenia przeciwko przemocy i nienawiści i w intencji śp. Pawła Adamowicza, tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska. Zapłonęły światła i znicze, zaintonowano hymn Polski.
Szok i niedowierzanie - to dwa słowa, które przewijały się podczas poniedziałkowego wiecu przeciwko przemocy i nienawiści, zorganizowanym po niedzielnym ataku nożownika na prezydenta Pawła Adamowicza. Włodarz Gdańska nie przeżył ciosów, które zadał mu 27-letni Stefan W. Paweł Adamowicz po ciężkiej operacji zmarł w poniedziałek, po południu.

— Do końca wierzyliśmy, że pan prezydent Adamowicz przeżyje. Jestem w głębokim szoku, że doszło do takiego zdarzenia i to podczas wielkiego święta jakim jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. To się nie powinno wydarzyć, takie akty barbarzyństwa nie powinny mieć miejsca. Brak słów — mówił pan Marek, który brał udział w poniedziałkowym wiecu.

Podczas niedzielnego, gdańskiego finału WOŚP o godz. 20, gdy odliczano czas do "Światełka do nieba" na scenę, na której był m.in. prezydent Paweł Adamowicz, wtargnął mężczyzna. Przebiegł przez scenę, podbiegł do prezydenta Gdańska i uderzył go. Później, chodząc po scenie, podnosił w górę ręce w geście zwycięstwa.

Chwilę później okazało się, że mężczyzna zaatakował nożem włodarza Gdańska. Prezydent Adamowicz otrzymał ciosy, które przebiły m.in. aortę oraz uszkodziły przeponę i narządy wewnętrzne. Lekarze całą noc walczyli o życie Pawła Adamowicza. Po ciężkiej operacji prezydent Adamowicz został podłączony do aparatury, która zastępowała jego serce i płuca. Rokowania co do stanu jego zdrowia były niepewne, a on sam pozostawał w bardzo ciężkim stanie. Niestety lekarzom nie udało się uratować życia Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska zmarł w poniedziałek, 14 stycznia, po godzinie 14. Zostawił żonę i osierocił dwie córki.

Polacy szybko zsolidaryzowali się i w wielu miastach w poniedziałkowy wieczór zorganizowano wiece milczenia przeciwko nienawiści i przemocy. Także elblążanie oddali hołd Prezydentowi Adamowiczowi. W intencji śp. Pana Prezydenta w milczeniu zapalono sztuczne ognie. Pod Ratuszem Staromiejskim ustawiono znicze i lampki, odśpiewano także hymn Polski.

— To dla nasz wszystkich samorządowców ogromna strata, z którą nie będziemy mogli się pogodzić. Zaledwie wczoraj mówił: to cudowny czas dzielenia się dobrem. Niestety brutalny i bestialski atak do którego doszło podczas wczorajszego finału zabrał wszystko: życie, radość, plany i marzenia. Pozostawił natomiast szok i niedowierzanie. Z ogromnym żalem przyjąłem wiadomość o śmierci prezydenta Adamowicza. Przez ostatnie godziny miałem nadzieję,że wygra tę dramatyczną walkę. Tym trudniej jest mi dzisiaj pogodzić się z tą tragiczną wiadomością, że jeszcze wczoraj, jak większość z nas pełen radości wśród swoich mieszkańców uczestniczył w pięknym akcie dzielenia się dobrem, szerząc ideę miłości i solidarności. Kiedy rano organizowaliśmy ten wiec mieliśmy wszyscy nadzieję. Teraz jej nie ma: jest pustka i szok — mówił podczas spotkania prezydent Elbląga Witold Wróblewski.
as