W akcji Pro-Life policjanci nie dopatrzyli się przestępstwa

2019-03-08 08:55:27(ost. akt: 2019-03-08 13:01:10)
Na ulicach Elbląga samochód z kontrowersyjnymi informacjami na temat środowisk homoseksualnych i molestowania dzieci pojawił się w poniedziałek (4.03)

Na ulicach Elbląga samochód z kontrowersyjnymi informacjami na temat środowisk homoseksualnych i molestowania dzieci pojawił się w poniedziałek (4.03)

Autor zdjęcia: Aleksandra Szymańska

Na ulicach miasta pojawił się samochód z kontrowersyjnymi informacjami na temat środowisk homoseksualnych i molestowania dzieci. Sprawa trafiła do policji.
Siedemdziesiąt procent zachorowań na AIDS dotyczy pederastów. 31 procent dzieci wychowywanych przez lesbijki i 25 procent wychowywanych przez pederastów jest molestowanych”.

Samochód, na którego plandece widniały takie treści, pojawił się na ulicach Elbląga. Jak się okazało, była to część akcji zorganizowanej przez działaczy fundacji Pro-prawo do życia, znanych m.in. z antyaborcyjnych akcji plakatowych, podczas których protestowali przeciwko stosowaniu zabiegów aborcyjnychi.

Tego rodzaju akcje nie spodobały się części mieszkańców Elbląga, a już na pewno nie tym, którzy działają w miejscowych strukturach partii Razem. Jak wyjaśnili na swoim facebookowym profilu, „zaprotestowali przeciwko tym publicznie głoszonym kłamstwom oraz zawiadomili elbląską policję oraz władze miasta o tym, że happening ma znamiona podżegania do nienawiści”.

— Uważamy, że to wydarzenie nie powinno dojść do skutku — wyjaśnił Robert Koliński, elbląski działacz Razem, wspominając, że autorzy napisów głoszą m.in. antynaukowe tezy.

W tej sprawie interweniowali elbląscy policjanci.
— Była w tym dniu podjęta interwencja na telefoniczne zgłoszenie dotyczące ustawionego przy ul. Stary Rynek samochodu z plakatem — poinformował „Dziennik Elbląski” Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. — Podjęto interwencje i zakończono ją pouczeniem osób zgłaszających co do ewentualnych dalszych czynności prawnych — ewentualnej drogi prawnej.

Jak dodał, policjanci w akcji nie dopatrzyli się przestępstwa, a zgromadzenie na Starym Mieście miało być wcześniej zgłoszone do urzędu.
Łukasz Razowski