Ostatni sparing Concordii. Minimalna porażka z I-ligowcem [zdjęcia]
2019-03-20 12:55:17(ost. akt: 2019-03-20 14:18:07)
W swoim ostatnim sparingu przed ligą piłkarze IV-ligowej Concordii Elbląg przegrali ze Stomilem Olsztyn 2:3 (0:2). Obie bramki dla elbląskiej drużyny zdobył Adam Duda.
• Concordia Elbląg — Stomil Olsztyn 2:3 (0:2)
0:1 — Enjo (31), 0:2 — Gancarczyk (37), 0:3 — Dziemidowicz (48), 1:3, 2:3 — Duda (55, 65)
Concordia: K. Leszczyński — Edil, Szawara, Rogoz, Lewandowski, Bukacki, Skierkowski, Pawłowski, Lenart, Duda, Malanowski. Grali jeszcze: Kozak, Załucki, M. Pelc, Kuczyński, Ratajczyk, Fedyna
0:1 — Enjo (31), 0:2 — Gancarczyk (37), 0:3 — Dziemidowicz (48), 1:3, 2:3 — Duda (55, 65)
Concordia: K. Leszczyński — Edil, Szawara, Rogoz, Lewandowski, Bukacki, Skierkowski, Pawłowski, Lenart, Duda, Malanowski. Grali jeszcze: Kozak, Załucki, M. Pelc, Kuczyński, Ratajczyk, Fedyna
Dla Concordii Elbląg to był piętnasty sparing w tym okresie przygotowawczym. Trener I-ligowego Stomilu Olsztyn Piotr Zajączkowski przywiózł do Elbląga zawodników, którzy walczą o miejsce w meczowej osiemnastce.
Gospodarze w tym pojedynku pokazali, że ambicji i woli walki im nie brakuje.
— Zabrakło jedynie świeżości, dlatego teraz zawodnicy dostaną kilka dni wolnych od zajęć — stwierdza trener gospodarzy Łukasz Nadolny.
— Zabrakło jedynie świeżości, dlatego teraz zawodnicy dostaną kilka dni wolnych od zajęć — stwierdza trener gospodarzy Łukasz Nadolny.
W meczu ze Stomilem tym razem słabiej zagrała defensywa Concordii. Już do przerwy goście prowadzili 2:0. Najpierw Kensuke Enjo uderzył sprzed pola karnego i piłka po długim rogu znalazła swoje miejsce w siatce. Kilka minut później Waldemar Gancarczyk sfinalizował podanie Bartosza Kwiatkowskiego i z bliskiej odległości dopełnił formalności.
Trzy minuty po wznowieniu drugiej części spotkania Stomil podwyższył na 3:0. Po rzucie rożnym do główki najwyżej wyskoczył Wojciech Dziemidowicz i piłka ugrzęzła w siatce.
Nie mający nic do stracenia elblążanie przeszli do bardziej zdecydowanych ataków. Pomiędzy 55 a 65 min gry Patryk Malanowski dwukrotnie obsłużył Adama Dudę, a ten wpisał się na listę strzelców.
Kilka minut później Duda zagrał do Radosława Lenarta, ale jego strzał wyłapał Michał Leszczyński i wynik nie uległ już zmianie.
— Wiemy nad czym musimy popracować i mam nadzieję, że w meczach mistrzowskich już takich błędów nie będziemy popełniać — podsumował trener Nadolny.
— Wiemy nad czym musimy popracować i mam nadzieję, że w meczach mistrzowskich już takich błędów nie będziemy popełniać — podsumował trener Nadolny.
— To był dla nas dobry test mecz. Wystąpiła większa ilość piłkarzy, którzy mają rywalizować z najlepszymi. Dalej tym piłkarzom będziemy się bacznie przyglądać — ocenił szkoleniowiec olsztyńskiej drużyny Piotr Zajączkowski.
JK
JK
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez