Elbląg walczy z ASF-em. Specjalne zapory zapachowe mają odstraszać dziki
2019-03-24 09:00:45(ost. akt: 2019-03-23 22:01:31)
Na odcinku lasu od Kamionka Wielkiego w gminie Tolkmicko do Próchnika, który jest północno – wschodnią dzielnicą Elbląga, pojawiła się specjalna zapora zapachowa. Substytut... ludzkiego potu ma odstraszać dziki, które mogą być zarażone ASF.
Słupki z gąbkami nasączonymi substancją zapachową - silnie zintensyfikowanym zapachem potu ludzkiego, zostały ustawione w odstępach 30 metrów, na odcinku ponad 4,5 km. Plastikowe kubeczki z gąbką w środku zostały także zawieszone na gałęziach niskich drzew.
— Zapora ma na celu wstrzymanie rozprzestrzeniania się choroby ASF w kierunku województwa pomorskiego — wyjaśnia Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. — Dzikie zwierzęta z natury boją się ludzi, więc taki substytut ludzkiego potu będzie dla nich dobrym "straszakiem". Dlatego apelujemy, by nie dotykać ani nie niszczyć zainstalowanych słupków z gąbkami.
Substancja będzie uzupełniana co tydzień. Zaporę ustawiało Nadleśnictwo Elbląg, wraz z przedstawicielami Zarządu Zieleni Miejskiej i gminy Tolkmicko. Zrobiono to na wniosek Powiatowego Lekarza Weterynarii.
Te środki ostrożności podjęto po tym, gdy w połowie stycznia w elbląskiej Bażantarni znaleziono martwego dzika, który był zarażony wirusem Afrykańskiego Pomoru Świń (AFS). Wcześniej leśnicy wraz z żołnierzami Wojsk Obrony Terytorialnej rozpoczęli także cykliczne przeczesywania lasów Wysoczyzny Elbląskiej w poszukiwaniu padłych dzików, które mogły być nosicielami niebezpiecznego wirusa. Pierwsze odbyły się w lutym. Zostały wtedy znalezione trzy martwe dziki, od których natychmiast zostały pobrane próbki do badań. Po analizie okazało się, że dwa z trzech padłych zwierząt to tzw. przypadki dodatnie, u których wykryto materiał genetyczny wirusa ASF.
Afrykański pomór świń (ASF) to groźna, nieuleczalna, wysoce zakaźna i zaraźliwa, wirusowa choroba świń domowych oraz dzików. Nie ma na nią szczepionki. Wirus nie przenosi się na inne gatunki zwierząt i nie jest niebezpieczny dla ludzi. Ale region, w którym zostanie stwierdzona choroba, narażony jest na ogromne straty ekonomiczne, bo mięso i inne produkty zwierzęce pozyskane ze zdrowych świń i zdrowych dzików z obszarów, na których stwierdzono ASF, nie może być przedmiotem eksportu. ASF na tereny naszego kraju dotarł zza wschodnich granic w 2014 roku. Od tego czasu dynamika szerzenia się wirusa na terenach Polski nie słabnie.
Wprawdzie w okolicach Elbląga nie ma większych gospodarstw hodujących trzodę chlewną, ale wszyscy rolnicy muszą przestrzegać zasad bioasekuracji.
— Na stronie internetowej Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Elblągu widnieje ulotka, na której zostało opisane, co należy robić a czego nie wolno w gospodarstwie znajdującym się w strefie objętej rygorami. Przede wszystkim musi być ono zabezpieczone matami dezynfekcyjnymi na wjazdach i wejściach, a budynki gospodarcze muszą być szczelne. Trzeba także stosować odzież ochronną: buty i fartuch i pod żadnym pozorem nie wchodzić do chlewni, jeśli wcześniej było się w lesie. Nie wolno także wprowadzać do gospodarstwa żadnych produktów uzyskanych z dzików. Nie wolno też ścielić zwierzętom słomy czy siana, do którego mogły mieć dostęp dziki — mówił w lutym 2018 r. w rozmowie z Dziennikiem Elbląskim Jerzy Koronowski, Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Przepisy nakładają na rolników – hodowców świń obowiązek dwukrotnego w ciągu doby kontrolowania stanu ich zdrowia. Rolnik, który zaobserwuje u świni jakieś dziwne objawy, które sugerują pojawienie się wirusa: chwianie się zwierzęcia, upadki, brak apetytu, gorączkę, krwawe kropki lub plamy na skórze i błonach śluzowych czy krwawe wycieki, musi o tym jak najszybciej powiadomić powiatowego lekarza weterynarii, lub lekarza weterynarii z którym gospodarstwo na co dzień współpracuje. Szybka reakcja pozwoli na szybkie podjęcie działań, a dzięki temu zwiększy się szansa na zwalczenie choroby w zarodku.
A leśnicy apelują. — Każdy, kto podczas spaceru po Bażantarni czy w lasach Wysoczyzny Elbląskiej natknie się na padłego dzika proszony jest o kontakt z Nadleśnictwem Elbląg, tel. 55 230 85 31, lub z Powiatowym Lekarzem Weterynarii, tel. 55 237 02 53 — mówi Jan Piotrowski.
as
A leśnicy apelują. — Każdy, kto podczas spaceru po Bażantarni czy w lasach Wysoczyzny Elbląskiej natknie się na padłego dzika proszony jest o kontakt z Nadleśnictwem Elbląg, tel. 55 230 85 31, lub z Powiatowym Lekarzem Weterynarii, tel. 55 237 02 53 — mówi Jan Piotrowski.
as
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
ZEEB #2703029 | 89.228.*.* 24 mar 2019 19:12
CIEKAWOSTKA Z ENCYKLOPEDII: NA ŚWIECIE SĄ 3 ZAPACHY - z piz..y, dupy i spod pachy. Pozdr. perfumeria.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
222 #2702953 | 95.160.*.* 24 mar 2019 16:47
Ja proponuje dac prace dla tych bezdomnych,smierdzi od nich na kilometr,gownami,nie myja sie to i potem,chodzili by sobie po lesie.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
@@@@ #2702922 | 37.8.*.* 24 mar 2019 15:27
PiS-owcy zalecili by zapewne import onuc z Kaliningradu. Oczywiście nie pranych
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
trol warmiński #2702855 | 83.31.*.* 24 mar 2019 12:58
Można też spróbować z niepranymi skarpetami.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz