Sadzili las, żeby było gdzie biwakować [zdjęcia]

2019-03-31 14:53:00(ost. akt: 2019-03-31 14:56:58)

Autor zdjęcia: Marek Lewandowski

Rodziny, drużyny harcerskie, mieszkańcy Elbląga i okolic wzięli udział w akcji sadzenia lasu. Dzięki temu przybyło prawie dwa tysiące drzew, które za kilkanaście lat będą lasem. A chętnych do tego, żeby lasy odwiedzać, nie brakuje.
Swoje pierwsze drzewo pan Romuald zasadził jeszcze, kiedy chodził do szkoły. Ponad 60 lat temu, gdy mieszkał w Gdyni. Po wielu latach przeniósł się do Elbląga. Tu postanowił ponownie pomóc przyrodzie i wziąć udział w akcji sadzenia lasu zorganizowanej przez Nadleśnictwo Elbląg.

— Kiedy przeprowadziłem się do Elbląga, byłem tu sam jak palec — wspomina. — Nikogo i nic tu nie znałem. Ale szybko się okazało, że w tym mieście bardzo prężnie rozwija się życie towarzyskie i kulturalne. Organizowane są spotkania z artystami, potańcówki czy właśnie takie akcje jak sadzenie lasu. Postanowiłem wziąć w niej udział. Przyjechałem rowerem, w lesie jest bardzo spokojnie, można się wyciszyć, a dodatkowo poćwiczyć, bo żeby posadzić drzewo, to trzeba się poschylać! — śmieje się mieszkaniec Elbląga.

W ostatni weekend marca leśnicy po raz kolejny zaprosili mieszkańców miasta i okolic na wiosenne sadzenie drzew. Akcja odbyła się w okolicy parkingu leśnego w Krasnym Lesie. Po posadzeniu szlachetnych roślin zorganizowano wspólne ognisko z kiełbaskami na podsumowanie akcji.

— Posadziliśmy około 1800 drzew — mówi Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. — W sadzeniu lasu, który organizujemy od 2012 roku, w tym roku wzięło udział około 200 osób. Nowe drzewa posadzono w miejscach, w których wcześniej była wycinka. Widoczne efekty, gdy drzewa będą miały około 2 metrów, będzie można podziwiać za 10-15 lat.

Przedstawiciel Lasów Państwowych dodał, że co roku leśnicy często z pomocą mieszkańców, jak w czasie akcji takich jak w Elblągu, sadzą w całym kraju około 500 000 000 drzew. 800 mln drzew i krzewów produkują szkółki leśne. Co roku sadzonych jest coraz więcej drzew liściastych, dzięki czemu ich udział procentowy od czasu wojny zwiększył się z 13 do 23 proc.

Kolejna taka akcja zostanie zorganizowana na wiosnę w przyszłym roku. To bowiem najbardziej sprzyjający sadzeniu lasu okres w roku.

W tegorocznym wydarzeniu wzięli udział także harcerze ze szczepu Bukowina z hufca Elbląg. Dzięki nim miejscowe lasy znacznie się powiększą, choć jak przyznaje przyboczny 5 EMDSH Visele Jakub Stromski, dokładnie nie da się policzyć, ile młodzi ludzie nasadzili drzewek.

— Trudno jest to określić, miałem oko tylko na dwie z czterech drużyn — wyjaśnia. — Na początku mieli zasadzić 60 drzewek, chociaż późnej dostawali nowe sadzonki. Liczyłbym więc nie mniej niż sto, do momentu, w którym się sadzonki skończyły.

Harcerstwo wielu osobom kojarzy się z jednym — z biwakiem w lesie. Wygląda więc na to, że młodzież przybyła na sadzenie, by… mieć gdzie biwakować!

— Oczywiście, to skojarzenie jest jak najbardziej trafione — przyznaje Stromski. — Las jest środowiskiem, w którym harcerze spędzają czas ucząc się i grając w gry terenowe. Prawo harcerskie mówi o tym, że „Harcerz miłuje przyrodę i stara się ją poznać”, więc w naszym interesie jest, żeby lasu było jak najwięcej, ale ta akcja pozwoliła nam także wykonać służbę, która jest bardzo ważnym elementem pracy harcerskiej.

Jak dodał, harcerstwo nie każdemu odpowiada. Ale chętnych do „buszowania” po lesie nie brakuje.

— Mam znajomych, którzy nigdy nie spali pod namiotem i nigdy nie mają zamiaru, ale z drugiej strony istnieje ogromna grupa ludzi odnajdujących się tu — zauważył przyboczny hufca Elbląg. — Oni będą twierdzić, że obóz, na którym padało przez 14 z 17 dni, był najlepszy w ich życiu. Jak już ktoś zostanie harcerzem to żałuje, że nie został nim wcześniej. Oczywiście, że młodzież garnie się do harcerstwa. Myślę, że ogromny wpływ ma też braterstwo drużyn, a w szczególności wewnątrz drużyn. Każdy, kto spędził trzy tygodnie pod namiotem z jedną osobą wie o czym mówię — podkreśla.
Łukasz Razowski