Rozmowy ostatniej szansy zakończyły się fiaskiem. W poniedziałek wybuchnie strajk nauczycieli

2019-04-07 22:19:43(ost. akt: 2019-04-08 13:45:50)
Zdjęcie stanowi jedynie ilustrację do tekstu

Zdjęcie stanowi jedynie ilustrację do tekstu

Autor zdjęcia: Archiwum

Zakończyły się rozmowy ostatniej szansy nauczycielskich związków z rządem w sprawie strajku. Porozumienie z rządem podpisała jedynie związkowa Solidarność. Propozycje rządu odrzuciły dwie centrale związkowe: Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. To oznacza, że strajk rozpocznie się jutro.
Rozmowy ze związkowcami rozpoczęły się o godzinie 19. Krótko przed 22 podano pierwsze informacje. Propozycje rządową odrzuciły Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Do porozumienia przystąpiła jedynie związkowa Solidarność.

Co zaproponował rząd?

— W 2017 roku pensje nauczycielskie zostały odmrożone, a od 2018 roku realizujemy program podwyżek dla nauczycieli. W tym roku zaproponowaliśmy przyspieszenie i powiększenie podwyżek, we wrześniu o ponad 9 procent, co w sumie da 15 procent — mówiła premier Beata Szydło. — To dobra propozycja dla nauczycieli.

Druga część porozumienia czyli nowy kontrakt społeczny, zakłada także zmianę pensum, skrócenie stażu, zmianę oceny nauczycieli, minimalną kwotę za wychowawstwo w wysokości 300 zł i przyspieszenie awansu zawodowego.

— Rząd cały czas jest gotów na rozmowy, jeśli centrale związkowe zwrócą się do nas, jesteśmy gotowi na kontynuowanie dialogu, który potrzebny jest polskiej szkole. Rozważcie, czy nie możecie złagodzić protestu: miejcie na względzie uczniów i to, że piszą egzaminy — dodała była premier Szydło.

Sławomir Broniarz, przewodniczący ZNP wskazywał, że działania związków musiały być radykalne.

— To co strona rządowa proponuje od 2018 roku nikogo nie zadowala. A te obecne propozycje są nieadekwatne do oczekiwań środowiska nauczycielskiego. Nie ma żadnych powodów by ten strajk nie był rozpoczęty, Nie oznacza to, że uchylamy się od dyskusji z rządem w naszej sprawie — mówił Broniarz.

W poniedziałek (8.04) wybuchnie ogólnopolski strajk w oświacie. W Elblągu jest ok. 2,4 tys. nauczycieli. Według analiz miejskiego ratusza w piątek (5.04) wynikało, że przystąpi do niego ponad 2 tysiące pedagogów, ale ta liczba może ulec zmniejszeniu, w związku z tym, że porozumienie z rządem podpisała jedynie związkowa Solidarność i do strajku być może nie przystąpią nauczyciele zrzeszeni w tym stowarzyszeniu.

— To suwerenna decyzja każdego z pracowników, który w referendum brał udział. My nie różnicujemy na związki. Bieda nauczycielska nie ma barw związkowych — podsumował Broniarz.

Prezydent Elbląga Witold Wróblewski apelował do elblążan by w poniedziałek (8..04) próbowali zapewnić opiekę swoim dzieciom we własnym zakresie. Niemniej zapewniał, że samorząd zrobi wszystko, co w jego mocy, aby ograniczyć uciążliwości dla wychowanków, uczniów i rodziców w razie strajku. W poniedziałek (8.04) do dyspozycji uczniów będą miejskie instytucje kultury i sportu, które przygotowały na ten czas specjalną ofertę zajęć skierowaną do rodziców z dziećmi. Cała oferta jest dostępna na stronie www.elblag.eu.

— Strajk ma czas bezterminowy. Ale jesteśmy gotowi cały czas na rozmowy z rządem — zapowiedział Sławomir Broniarz.
as