PIERWSZA PORAŻKA CONCORDII W TYM SEZONIE

2019-05-27 09:44:21(ost. akt: 2019-05-27 09:50:54)
fot. 2 str. 16 ost 08-19

fot. 2 str. 16 ost 08-19

Autor zdjęcia: www.concordia.elblag.pl

Piłkarzom Concordii Elbląg, którym brakuje do awansu do III ligi tylko punkt, niespodziewanie doznali na własnym boisku wysokiej porażki z Jeziorakiem Iława aż 0:4, co można uznać za dużą niespodziankę. Był to najsłabszy występ gospodarzy w rundzie wiosennej.
• Concordia Elbląg — Jeziorak Iława 0:4 (0:2)
0:1 — Kuciński (10), 0:2 — Parulis (45), 0:3 —Madej (63), 0:4 — Kuciński (88)
CONCORDIA: Złotogórski — Edil, M.Pelc, Pawłowski, Drewek (42 Bukacki), Kuczyński (46 Rogoz), Załucki (46 Lenart), Tomczuk (46 Malanowski), Szawara, Fedyna (42 Skierkowski), P. Pelc (46 Lewandowski)
JEZIORAK: Jędrzejewski — Foj, Kuciński (90 Krajewski), Kressin, Parulis, Ksiuk (75 Kolcz), Madej (79 Figurski), Galas, Suchocki (86 Kaźmierski), Sagan, Czarnota (66 Święty)
W wyjściowym składzie Concordii zabrakło sześciu podstawowych zawodników, których trener posadził na ławce rezerwowych, po ciężkim 120-minutowym środowym meczu w półfinale Pucharu Polski z Mazurem Ełk. W ich miejsce zagrali zmiennicy i to dało się zauważyć w poczynaniach gospodarzy. Grali oni nonszalancko, a przy tym mało skutecznie. Natomiast iławianie, grali spokojnie i dokładnie, czyhając także na błędy defensywy elblążan. Już w 10 min wyszli na prowadzenie, kiedy to strzałem z pola karnego, do siatki trafił Arkadiusz Kuciński. Tuż przed przerwą w zamieszaniu podbramkowym drugiego gola dla przyjezdnych zdobył Remigiusz Parulis. Po przerwie trener elblążan Łukasz Nadolny desygnował do gry podstawowych zawodników, ale i oni także nie mieli pomysłu na zmianę wyniku. Z kolei iławianie grając z kontry zdobyli jeszcze dwa gole i niespodzianka stała się faktem. Tym samym Jeziorak zrewanżował się Concordi za porażkę w I rundzie, kiedy to przegrał u siebie 0:5.

• Zatoka Braniewo — Mrągowia Mrągowo 2:3 (1:1)
1:0 — Lewandowski (8), 1:1 — Kowalski (16), 2:1 — Wolak (50), 2:2 — Glinka (62), 2:3 — Spirydon (73)
ZATOKA: Mućka — Koczara (65 D.Wieliczko), Chomko, Budny, Kimso, Jastrzębski, Matelski, Wolak, B. Wieliczko, Lewandowski (75 Ruda), Graczyk.
MRĄGOWIA: Marcińczyk — Rosoliński (79 Kudlak), Jaroszewski, Michałowski, Glinka, Skrzęta, Kuśnierz (90 Kowalewski), Kowalski, Barszczewski, Gołębiowski (65 Spirydon), Wypniewski (77 Abramczyk)
— Szkoda tego spotkania, bo mógł być remis. Dwa razy goście doprowadzali do remisu i w końcu wyszli na prowadzenie, kiedy to trzeciego gola dla nich zdobył Marcin Spirydon, nie bez winy naszego bramkarza Antoniego Mućki — stwierdził kierownik braniewskiej drużyny Marcin Końpa. Po stracie trzeciego gola, przeszliśmy do bardziej zdecydowanych ataków, ale mądrze grała defensywa Mrągowi i na wiele nam nie pozwoliła — dodał.
Jerzy Kuczyński