Trzydzieści lat temu „skończył się w Polsce komunizm”

2019-06-04 07:14:34(ost. akt: 2019-06-04 07:17:57)
Sejm

Sejm

Autor zdjęcia: Kancelaria Sejmu

"4 czerwca 1989 skończył się w Polsce komunizm". Te słowa aktorki Joanny Szczepkowskiej wypowiedziane na antenie telewizji, przeszły do historii. Od tamtych dni minęło już 30 lat.
To, co działo się w Polsce trzy dekady temu, zmieniło losy całego świata. Warto przypomnieć, że 5 kwietnia 1989 r. zakończyły się obrady Okrągłego Stołu, czyli obrady władz komunistycznej Polski z pozycją.

„Jeden z najważniejszych elementów porozumienia zawartego przez władzę komunistyczną z częścią środowisk opozycyjnych dotyczył przeprowadzenia wyborów do Sejmu oraz przywróconego po 50 latach od ostatniego posiedzenia Senatu. Kontrakt zakładał m.in. demokratyzację wyboru ciał przedstawicielskich. Wyłoniony w wyborach parlament miał składać się z reprezentantów różnych sił politycznych. Po raz pierwszy od czasu wyborów do Sejmu Ustawodawczego w 1947 r. dopuszczono więc do walki o mandaty, nie tylko teoretycznie, ale i w praktyce, siły opozycyjne” – czytamy na sejm.gov.pl.

Porozumienie to zakładało, że o 60 proc. spośród 460 mandatów (276) w Sejmie ubiegać się będą kandydaci trzech ugrupowań starego porządku: Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego. 5 proc. miejsc w izbie (23) przeznaczone było dla kandydatów stronnictw sojuszniczych (PAX, Polskiego Związku Katolicko-Społecznego i Unii Chrześcijańsko-Społecznej), a o pozostałe 35 proc. mandatów poselskich (161) walczyć mieli kandydaci bezpartyjni, zgłaszani przez grupy wyborców. Wolne od jakiegokolwiek politycznego kontraktu były wybory do Senatu. Dlatego wybory te określa się jako częściowo wolne.

Pierwsza tura wyborów do Sejmu i Senatu odbyła się 4 czerwca 1989 roku. Druga dwa tygodnie później, 18 czerwca.

"4 czerwca 1989 r. do urn poszło 62 proc. uprawnionych do głosowania. 160 ze 161 mandatów poselskich przeznaczonych dla bezpartyjnych, kandydaci KO „Solidarność” uzyskali już w pierwszej turze. W ponownym głosowaniu kandydatowi KO przypadł ostatni pozostający do obsadzenia mandat dla bezpartyjnych. W wolnych wyborach do Senatu strona solidarnościowa uzyskała 99 ze 100 mandatów. Przepadła większość kandydatów zgłoszonych przez stronę koalicyjną na liście krajowej, nie uzyskali oni wymaganej większości bezwzględnej głosów" - podaje Kancelaria Sejmu.

— Wyniki wyborów do Sejmu i Senatu jednoznacznie pokazały, że zdecydowana większość wyborców odrzuciła siły rządzące krajem przez okres powojenny. Skala zwycięstwa kandydatów Komitetów Obywatelskich oraz rozmiary porażki sił starego systemu sprawiły, że wydarzenia polityczne nabrały nowej dynamiki. Rozpoczął się proces stopniowego oddawania władzy przez dotychczas rządzących — czytamy w teście opublikowanym z okazji 30. rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 roku na stronie Sejmu.