Mam w sobie ten entuzjazm

2019-09-17 08:22:00(ost. akt: 2019-09-16 19:11:35)

Autor zdjęcia: arch. prywatne

Mimo dużego stażu pracy, nie dopada ją rutyna czy znużenie. Wręcz przeciwnie: Dorota Białobrzeska z Elbląga ma mnóstwo energii i pomysłów. Nic dziwnego, że w naszym konkursie walczy o prestiżowy tytuł Urzędnika z misją.
Trzydzieści cztery lata w jednym zakładzie pracy to dużo? Nie dla Doroty Białobrzeskiej, która tyle czasu pracuje w Urzędzie Gminy Elbląg.

Jest kierownikiem referatu organizacyjnego. Wcześniej pracowała w ewidencji ludności, w sekretariacie i w księgowości.
Pani Dorota została zgłoszona do naszego konkursu Urzędnik z misją. — Zawsze dostępna dla mieszkańców gminy, nawet po godzinach urzędowania — czytamy w uzasadnieniu.
Nasza kandydatka do tego prestiżowego tytułu nie kryje zdziwienia, kiedy dowiaduje się od nas o tej nominacji. Jak mówi, w jej pracy nie ma monotonii czy rutyny, a każdy dzień jest inny. — Swoją pracę wykonuję z pasją — opowiada. — Traktuję ją jak służbę.

Na głowie pani Doroty jest mnóstwo obowiązków. To tylko niektóre z nich: współpraca z organizacjami pozarządowymi, promocja, wspieranie i koordynacja działań na szczeblu gminy i oczywiście prowadzenie biura. Bliskie jej są także projekty unijne i rządowe. — Ostatnio często uczestniczę w realizacji inicjatyw oddolnych, takich jak warsztaty czy konkursy — opowiada w rozmowie z nami.

Co panią Dorotę wyróżnia na tle innych urzędników? Jak mówi, jest osobą kreatywną, ma mnóstwo pomysłów, które wciela w życie. Zawsze pomocna, z szacunkiem do drugiego człowieka i z sercem na dłoni. — Myślę, że petenci widzą we mnie przyjaciela i powiernika — przypuszcza. — A ja zarażam pozytywną energią!
Urzędniczka stara się tak obsłużyć mieszkańca, żeby ten zawsze wyszedł z biura zadowolony. — Zawsze znajdziemy jakieś rozwiązanie, jakąś opcję — opowiada. — Nie chciałabym, żeby mieszkaniec wychodził ode mnie z poczuciem porażki.
Zresztą, nasza kandydatka ma na to swoją receptę: — Obsługuję ludzi tak, jak sama chciałabym zostać obsłużona — tłumaczy. — Trzeba mieć w sobie empatię, zrozumieć drugą osobę. I umieć postawić się w jej sytuacji. Ja przecież nie chciałabym zostać zbyta i pozostawiona na korytarzu.

Prywatnie pani Dorota ma dwóch dorosłych synów. Jak mówi, udziela się społecznie, bierze udział w rozmaitych akcjach charytatywnych.

— Współpracuję z Elbląskim Stowarzyszeniem Kongres Kobiet, jestem członkiem rady w Stowarzyszeniu Łączy Nas Kanał Elbląski Lokalna Grupa Działania — wymienia.
Koleżanki z pracy mają mówić o niej:" Dorota pozytywnie zakręcona". — Entuzjazm we mnie nie gaśnie — uśmiecha się. — Jesteśmy świeżo po dożynkach. I chyba na dobrej fali!


Aleksandra Tchórzewska

Regulamin: kliknij tutaj