Na koniec z wygranej cieszyła się Olimpia! [ZDJECIA]

• Olimpia Elbląg – Bytovia Bytów 2:1 (2:1)
1:0 – Szuprytowski (15 karny), 2:0 – Brychlik (25), 2:1 – Feruga (42 karny)
OLIMPIA: Madejski – Sedlewski, Lewandowski, Wenger, Balewski, Krasa (86 Żołądź), Kuczałek, Brychlik (70 Prytuliak), Miller (84 Ryk), Demianiuk, Szuprytowski
BYTOVIA: Kapsa – Bąk, Kawula, Wasiak (20 Wolski), Szela (46 Giel), Lech, Kwiatkowski, Feruga, Santos, Rutkowski, Czubak

Dopiero drugie zwycięstwo przed własną publicznością zanotowali piłkarze Olimpii, którzy ten pierwszy raz zapisali na swoje konto podczas... lipcowej inauguracji sezonu (4:0 z Lechem II Poznań). Po ostatniej wygranej w Wejherowie (4:1 z Gryfem), podopieczni trenera Adama Noconia przystąpili do sobotniego meczu z dużą wolą kontynuowania dobrej passy, no i kibice, którzy przyszli tego dnia na mecz, na pewno nie mieli czego żałować. Obie drużyny postawiły na atak, gra mogła się podobać, a na koniec z wygranej cieszyła się Olimpia.

Elblążanie znów zagrali solidne spotkanie, w którym niemal w stu procentach zrealizowali przedmeczowe założenia, a powinni byli wygrać wyżej niż 2:1. Już w 8 minucie, po strzale z ok. 18 metrów Damiana Szuprytowskiego, piłka przeleciała tuż nad bramką Bytovii. W rewanżu zakotłowało się pod bramką Olimpii, ale strzał Mateusza Szela zablokował w polu karnym Michał Kuczałek.

W 15 minucie gospodarze wyprowadzili kontrę, Szuprytowski obsłużył podaniem Michała Millera, ten wpadł z piłką w pole karne i będąc sam na sam z bramkarzem Pawłem Kapsą, strzelił... bardzo niedokładnie. Na szczęście, do piłki dopadł Cezary Demianiuk, uderzył w pełnym biegu, piłka trafiła w rękę Kaspra Kawulę i arbiter podyktował rzut karny. Pewnym wykonawcą „jedenastki” okazał się Szuprytowski.

Dziesięć minut później znów zapanowała euforia na stadionie przy ul. Agrykola. Tym razem Miller dograł do Przemysława Brychlika, a ten spod końcowej linii boiska posłał piłkę w długi róg bramki gości i zrobiło się 2:0.

Podopieczni trenera Adama Noconia poszli za ciosem i w 36. minucie mogli wygrywać 3:0, ale Michał Balewski trafił tylko w boczną siatkę. Na trzy minuty przed przerwą w niegroźnej sytuacji, po dośrodkowaniu Michała Rutkowskiego, piłka trafiła w rękę Tomasza Lewandowskiego i tym razem goście dostali karnego. Daniel Feruga się nie pomylił i w ten sposób Bytovia zdobyła kontaktowego gola.

Po przerwie kibice nadal oglądali mecz walki, a bliżsi podwyższenia rezultatu byli gospodarze. W 52. min, po składnej zespołowej akcji, Demianiuk trafił w poprzeczkę, a dobitkę Szuprytowskiego spokojnie wyłapał Kapsa. Im bliżej było końca, z tym większą determinacją o poprawę wyniku walczyli bytowianie. Olimpia dowiozła jednak to ciężko wywalczone zwycięstwo do końca.

— Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie i takie też było. Ale my pokazaliśmy już nie pierwszy raz, że mamy charakter i potrafimy walczyć z każdym — mówił po meczu zadowolony Adam Nocoń. — Mieliśmy jeszcze sytuacje na poprawienie wyniku, ale tym razem się nie udało. Z przebiegu gry wygraliśmy zasłużenie.
Kolejny mecz o punkty Olimpia zagra w niedzielę 29 września w Stargardzie z Błękitnymi (g. 14). A już jutro elblążanie rozegrają wyjazdowy pojedynek I rundy Pucharu Polski ze Stalą Brzeg (15.30).

• Inne mecze 10. kolejki: Pogoń Siedlce – Błękitni Stargard 3:2 (1:2), Górnik Łęczna – Gryf Wejherowo 1:0 (1:0), Skra Częstochowa – Znicz Pruszków 2:1 (0:0), Legionovia – Stal Stalowa Wola 0:1 (0:0), Garbarnia Kraków – GKS Katowice 1:3 (0:0), Lech II Poznań – Widzew Łódź 1:2 (0:0), Górnik Polkowice – Elana Toruń 3:0 (3:0), Stal Rzeszów – Resovia Rzeszów 1:1 (0:1).

1. Górnik Ł. 21 14:9
2. Stal Rz. 20 17:12
------------------------------
3. Olimpia 18 17:8
4. Widzew 18 16:10
5. Resovia 18 16:7
6. Katowice 17 17:11
7. Garbarnia 16 11:8
8. Znicz 16 18:16
9. Pogoń 15 13:11
10. Bytovia 15 16:14
11. Błękitni 15 13:15
12. Górnik P. 13 14:10
13. Lech II 13 11:15
14. Skra 11 6:13
-------------------------------
15. Elana 11 12:15
16. Stal S.W. 8 7:17
17. Legionowo 3 8:22
18. Gryf 2 5:18

Wkrótce więcej zdjęć.