Przepis na długowieczność: praca to zdrowie, a lenistwo to choroba [ZDJĘCIA]

2019-10-03 21:00:40(ost. akt: 2019-10-03 21:58:55)

Autor zdjęcia: Marek Lewandowski

W czwartek 3 października setne urodziny obchodziła mieszkanka Rychlik – Maria Pawlak. Wraz z wójtem gminy Zbigniewem Lichuszewskim wybraliśmy się do jubilatki złożyć życzenia i sprawdzić, jaki jest przepis na długowieczność.
Pani Maria czekała na nas w swoim domu w otoczeniu najbliższych. Był tort, szampan i oczywiście życzenia.

– Szanowna pani Mario Pawlak, z okazji jubileuszu 100-lecia urodzin składam pani serdeczne gratulacje oraz życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności, a także satysfakcji i pogody ducha na kolejne lata z wyrazami szacunku od siebie, wójta gminy Rychliki, pana przewodniczącego Rady Gminy Rychliki, jestem przekonany, że również od wszystkich mieszkańców naszej gminy, którzy są zaszczyceni z tego, że mamy taką mieszkankę, jaką jest pani Maria Pawlak – mówił wójt Zbigniewem Lichuszewski, rozpoczynając jubileuszową uroczystość.

Wraz z życzeniami jubilatka otrzymała tabliczkę pamiątkową, prezent i list gratulacyjny z życzeniami od premiera Morawieckiego. Maria Pawlak, oprócz tego, że jest najstarszą mieszkanką gminy, to jest również pionierką w Rychlikach i bardzo pracowitą osobą.

– Mama w 1947 roku przyjechała z tamtych terenów z południa, była już wdową z dzieckiem i trafiła do PGR-u i tam ciężko pracowała. Była przodownicą pracy. W życiu bardzo dużo pracowała. Później, gdy wyszła za mąż i miała dzieci, to pracowała też na gospodarstwie. Miała pola, krowy, świnie, kaczki, kury, wszystko! Cały czas pracowała – powiedziała jej córka Leokadia
I dodała: – Jak już nie mogła pracować, to gimnastykowała się w domu, ona cały czas w ruchu jest i ja myślę, że to jest przepis na długowieczność. Zawsze mówi, że praca to zdrowie, a lenistwo to choroba.


Oprócz aktywności ruchowej jest jeszcze coś, co daje pani Marii siłę w życiu – wiara. Jest osobą bardzo wierzącą. Codziennie modli się i chodzi do kościoła.

– Pani Pawlakowa to kobieta, która nigdy w życiu nie opuściła żadnej mszy niedzielnej i żadnej mszy w tygodniu. Zawsze elegancko ubrana, godzina 17 idzie do kościoła – powiedziała nam sąsiadka Pani Marii.

Co więcej... – Zawsze była oryginalną kobietą, nietuzinkową, nie taką jak wszystkie, zapracowane wiejskie kobiety. Zawsze bardzo elegancka, zadbana.

W tym wszystkim znalazła jeszcze czas na pasję. Pani Maria zawsze bardzo lubiła wyszywać i haftować. Teraz nie pozwala jej na to już wzrok, ale dalej można podziwiać jej prace i dyplomy.

Redakcja "Dziennika Elbląskiego" dołącza się do życzeń wójta i życzy dostojnej jubilatce samych pogodnych dni.

Joanna Meryk