Kremacja jest coraz popularniejsza

2019-10-31 21:00:08(ost. akt: 2019-10-31 16:47:52)
Takie kolumbarium istnieje na cmentarzu w Olsztynie

Takie kolumbarium istnieje na cmentarzu w Olsztynie

Autor zdjęcia: Zbyszek Woźniak

Kremacja, czyli ciałopalenie, to znana od wieków forma pogrzebu zwłok zmarłego. Od lat 60. XX wieku dopuszcza ją także Kościół katolicki.
W Polsce, zgodnie z prawem zmarłych można chować, składając ich ciała do grobu ziemnego, murowanego lub do katakumby. W szczególnych przypadkach, gdy zgon nastąpił na okręcie na pełnym morzu — wskazane lub wręcz wymagane jest zatopienie zwłok w morzu. W ostatnich latach rodziny zmarłych coraz częściej decydują się jednak na kremację zwłok swojego bliskiego.

Ceremonia pogrzebowa jest wtedy podzielona na dwa etapy. Ciało, przygotowane jak do tradycyjnego pochówku, wystawiane jest najpierw w kaplicy, aby bliscy mogli się ze zmarłym pożegnać. Następnie zabrane zostaje do kremacji i dopiero po niej następuje właściwy pogrzeb. Działające w chwili obecnej na rynku firmy pogrzebowe zajmują się pochówkiem na każdym jego etapie: zarówno przygotowaniem ciała, samą kremacją, a na końcu właściwym pogrzebem — tak, by rodzina mogła spokojnie przeżywać żałobę. W uzasadnionych przypadkach, gdy pożegnanie zmarłego przed kremacją jest z jakiegoś powodu problematyczne lub niemożliwe, albo gdy rodzina nie jest w stanie uczestniczyć w ceremonii dwuetapowej — kremacja może odbyć się przed ostatnim pożegnaniem.

Zakład pogrzebowy przygotowuje ciało, zanim zgodnie z wolą samego zmarłego lub jego rodziny, trafi do pieca kremacyjnego. Zwłoki kremować można jedynie w trumnach z drewna nielakierowanego, najczęściej sosnowego, lub wręcz z tektury. Nie wolno umieszczać w niej jakichkolwiek płynów lub urządzeń — można je włożyć dopiero do urny z prochami. Największy problem stanowi rozrusznik serca, a szczególnie zainstalowana w nim bateria. W wysokiej temperaturze dochodzi w niej do mikrowybuchów, które mogą zniszczyć piec. Poza tym zawiera rtęć, a zatem przed kremacją bezwzględnie należy ją usunąć.

W Polsce, ze względu na wciąż rosnącą popularność kremacji, coraz więcej firm buduje krematoria. Piec kremacyjny ma dwie komory i jest tak zbudowany i zorganizowany, by rodzina zmarłego — jeśli wyraża taką wolę — mogła obserwować proces kremacji na każdym jego etapie. Obecnie używane nowoczesne urządzenia zasilane są olejem opałowym, gazem ziemnym lub LPG. Proces spalenia odbywa się w temperaturze przynajmniej 1000 st. C i jest w pełni zautomatyzowany. Kremacja trwa od 2 do 3 godzin, a w jednym piecu można w danej chwili spopielić wyłącznie jedno ciało. Dlatego nie należy go mylić z piecem krematoryjnym, którego naziści w czasie II wojny światowej używali do palenia wielu ciał jednocześnie.

Choć w prawosławiu i islamie kremacja ciała zmarłego jest bezwzględnie zakazana, dopuszcza się ją w katolicyzmie i protestantyzmie oraz w judaizmie. Przy czym Kościół katolicki zastrzega, że nie zaleca tej formy pochówku, argumentując, że ciało człowieka uważane jest za uświęcone przyjęciem sakramentów i stanowi jedność z duszą, która zamieszkuje w nim za życia. Po kremacji, zgodnie z prawem prochy należy pogrzebać na cmentarzu w grobie ziemnym lub w kolumbarium — grobowcu z niszami, w których umieszcza się urny.

W Polsce kremacja jest tańsza niż tradycyjny pochówek i kosztuje, w zależności od regionu od 600 do 800 zł. Ponieważ Warmia i Mazury to wciąż biała plama na mapie polskich krematoriów, do kosztu samej kremacji należy doliczyć też koszty transportu zwłok. Najbliższe krematoria znajdują się bowiem w Gdańsku, Przasnyszu i Wyszkowie. Najczęściej cennik zakładu pogrzebowego przewiduje od 1,4 do 1,6 zł za kilometr.

mmb