Na Mierzei Wiślanej ogromny ruch, ale nie ma korków [ZDJĘCIA]

2019-11-18 17:00:00(ost. akt: 2019-11-18 14:49:32)

Autor zdjęcia: Adam Janczyszyn

Od połowy sierpnia do połowy listopada, każdego dnia, przez 8 godzin, bez względu na to czy pada czy wieje są na wieży i liczą ptaki. A wszystko to za sprawą jesiennego liczenia ptaków, które zorganizowało stowarzyszenie Drapolicz i Nadleśnictwo Elbląg. - Migrują tędy miliony ptaków, setki tysięcy dziennie w szczytowych momentach – opowiada Samuel Sosnowski, członek Stowarzyszenia.
Jak opowiada Samuel Sosnowski, liczenia odbywają się na wieży znajdującej się za Krynicą Morską na Mierzi Wiślanej. -Wieża została wybudowana przez Nadleśnictwo Elbląg - dodaje. - Obecnie w skład naszego zespołu wchodzi kilka osób. Zgodnie z przyjętą metodyką ptaki liczymy codziennie od połowy sierpnia do połowy listopada, przez 8 godzin od godziny 7.00. Dane zapisujemy w specjalnych formularzach, uwzględniając czas oraz pułap przelotu ptaków szponiastych, sokołów, gołębi oraz ptaków krukowatych. Liczymy wybrane grupy ptaków, ponieważ liczenie wszystkich gatunków jest fizycznie bardzo trudne. Migrują tędy miliony ptaków, setki tysięcy dziennie w szczytowych momentach. Po każdym liczeniu na jednym z portali społecznościowych zamieszczamy relację z liczenia okraszoną ciekawymi i ładnymi fotografiami.

Mierzeja Wiślana jest miejscem specyficznym, ponieważ migrują tu niemalże wszystkie gatunki ptaków jakie możemy spotkać w Polsce. - Na chwilę obecną łącznie odnotowaliśmy ponad 11 tys. ptaków szponiastych i sokołów, ponad 125 tys. gołębi, w większości grzywaczy oraz blisko 50 tys. krukowatych (wron siwych, gawronów i kawek). Liczmy głównie ptaki szponiaste i sokoły, czyli potocznie drapole. Stąd nazwa Stowarzyszenia od liczenia „drapoli”.

Czy zdarzają się jakieś ciekawe, niespotykane gatunki? - Oczywiście – odpowiada pan Samuel. - W takiej ilości ptaków musi być coś ciekawego. W tym sezonie najciekawszym ptakiem widzianym z wieży był dopiero trzeci w Polsce jerzyk blady! Poza tym trafiły się cztery błotniaki stepowe, rzadkie świstunki z dalekiego wschodu i północy oraz ptaki z południa takie jak dopiero pierwszy dla punktu kurhannik i dzięcioł białoszyi. W przeszłości również były tutaj stwierdzane inne bardzo rzadkie ptaki, takie jak drugi dla Polski krogulec krótkonogi czy też czwarty kaniuk.

Podobne punkty są w kilku miejscach w Europie i wielu na świecie. - U nas dotychczas takiego miejsca nie było – opowiada Samuel Sosnowski. - To właśnie na punkcie nad tureckim Bosforem powstał pomysł zrobienia czegoś podobnego u nas. Na całym świecie ludzie obserwują ptaki. W Polsce nadal nie jest to tak popularna forma spędzania czasu jak na zachodzie czy Skandynawii. Oprócz cennych danych naukowych, z których powstają publikacje i artykuły, liczenia są ważne z punktu widzenia edukacyjnego. Dzięki współpracy Stowarzyszenia i Nadleśnictwa Elbląg w tym miejscu powstała fantastyczna infrastruktura. Obecnie wieża jest ważną atrakcją turystyczną na Mierzei Wiślanej. Przypadkowi ludzie dowiadują się, że znajdują się w ważnym dla ptaków miejscu, że mierzeja to nie tylko plaża, bursztyn i kormorany. Widzą nas, rozmawiają z nami i dowiadują się, że można chodzić na grzyby, na ryby ale można także na ptaki. Jest to fajna forma spędzania wolnego czasu. Dowiadują się czegoś o ptakach, angażują się w liczenia, rozmawiają o ptakach wokół własnego domu, karmnikach, budkach lęgowych. Takie działania mają często większą wartość w ochronie ptaków niż narzucane zakazy i nakazy. Najlepszą formą ochrony nie tylko ptaków ale wszystkiego jest poznanie tego, zrozumienie i polubienie. Dlatego liczenia są ważne. Dzięki liczeniu mamy możliwość monitorowania zmian w wielkości przelotu różnych gatunków, zmian fenologicznych, czyli najprościej mówiąc pór przelotu konkretnych ptaków.

Jak zauważa pan Samuel, nad Zalewem jest największy korytarz migracji ptaków w Polsce. Wpływa na to kilka czynników. Ptaki w czasie migracji muszą sobie radzić z różnego rodzaju przeszkodami geograficznymi w postaci pasm górskich, czy tak jak w naszym wypadku z otwartymi akwenami morskimi. Przelot w poprzek Bałtyku oczywiście nie jest niemożliwy, nawet dla najmniejszych ptaków Europy – mysikrólików. Choć o wiele krótszy jest obarczony sporym ryzykiem. Przelatując nad otwartą wodą ptaki tracą możliwość odpoczynku, żerowania czy nocowania w bezpiecznym miejscu. Poza tym panująca wilgoć uszkadza ich pióra przez co ptak nie leci już tak sprawnie, a także znacznie łatwiej się wychładza. Te wszystkie czynniki zwiększają śmiertelność. Właśnie dlatego obierają trochę dłuższą, ale o wiele bardziej korzystną trasę wzdłuż wybrzeża. Patrząc na mapę Mierzei Wiślanej widzimy, że główną barierą migracyjną jest morze, a także Zalew Wiślany. Taki układ dodatkowo sprzyja migracji wpływając na układ baryczny oraz pogodę na Mierzei Wiślanej. Ptaki migrujące szerokim frontem z północnego-wschodu koncentrują swój przelot właśnie nad naszą wieżą.


K

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kibic #2822551 | 178.216.*.* 22 lis 2019 16:53

    redakcja ma reke na pulsie ja tylko wzrusza ziemie bedziemy wiedzieli !?

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Chlopek roztropek #2820792 | 178.216.*.* 19 lis 2019 09:54

    Buduja ten przekop czy nie buduja?

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Pięknie #2820572 | 83.5.*.* 18 lis 2019 18:24

      Szkoda, że ptaki na zdjęciach nie zostały opisane.

      odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)