Concordia Elbląg bez punktu

Concordia: Łakota – Maciejewski, Maciążek, Szawara, Lewandowski, Pawłowski (65 Goljasz), Bukacki, Skierkowski (65 Domański), Duda (84 Ratajczyk), Sulewski (46 Tomczyk), Lisiecki.

Przed meczem faworytem byli elblążanie, ale tym razem musieli przełknąć pigułkę porażki. Drużyna gospodarzy, która broni się przed spadkiem wszystko postawiła na jedną kartę, by wygrać, dlatego też grała ostro, ale fair. Od początku meczu gra była wyrównana, każda z drużyn zagęściła środek pola. Nikt nie chciał się otworzyć, więc w pierwszej odsłonie tego spotkania mało było sytuacji klarownych do zdobycia goli.

Po przerwie, już po godzinie gry, gospodarze niespodziewanie wygrywali 1:0. Mateusz Bąkiewicz prostopadłym podaniem w pole karne uruchomił Kamila Szymczaka, który umieścił piłkę w siatce Concordii. Elblążanie jednak nie dawali za wygraną. Przeszli do bazy zdecydowanych ataków i osiągnęli znaczną przewagę w polu. Dwukrotnie w doskonałej sytuacji znajdował się Adam Duda, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy Mateuszem Awdziewiczem.

Kiedy mecz dobiegał końca, miejscowi wyprowadzili kontrę po której w 87 minucie na listę strzelców wpisał się Bartosz Snopczyński i tym samym ustalił wynik spotkania.

Szkoda tych straconych punktów, bo w tabeli zrobiło się już bardzo ciasno. Kolejny mecz drużyna Concordii rozegra już na wiosnę.

Jerzy Kuczyński