Bezdomni i potrzebujący a koronawirus. Sytuacja w Elblągu

Stowarzyszenie Teen Challenge co piątek organizowało spotkanie dla wykluczonych na elbląskim placu dworcowym. Wspólny posiłek, modlitwa i rozmowa – tak to zwykle wyglądało. Niestety, w związku z panującą epidemią działania zostały ograniczone do niezbędnego minimum. – W ubiegły piątek spotkanie z potrzebującymi odbyło się w nieco zmienionej i bardzo skróconej formie, przy zachowaniu założonych przez władze środków ostrożności – informuje Beata Grzeszczuk. – Wszyscy usługujący zostali zaopatrzeni w rękawiczki, przyjmujący posiłek mieli dezynfekowane dłonie. Każdy podchodził po zupę osobno z zachowaniem dużej odległości. Nie było też rozmów… Tak też będzie dzisiaj. Mając na uwadze obecną sytuację, a jednocześnie kierując się chrześcijańska miłością, szczególnie w tym trudnym czasie, nie możemy zapomnieć o najbardziej potrzebujących – przypomina. – W ten piątek wolontariusze Teen Challenge będą na placu dworcowym ze słowem nadziei i posiłkiem. Spotkanie będzie jednak skrócone, potrwa około 30 minut. Tak, aby każdy mógł otrzymać strawę i spokojnie zjeść. Usługiwać będą mężczyźni ze szczególną dbałością o zachowanie środków ostrożności i higieny. Kobiety wolontariuszki pozostaną w swoich domach. Ufamy, że ta trudna sytuacja niebawem się zmieni i wszystko wróci do normy. Modlimy się o mieszkańców naszego miasta i rządzących, wierząc, że Bóg w szczególny sposób osłoni nas i zachowa przed koronawirusem.

Gorący posiłek był zwykle wydawany w elbląskiej Parafii Św. Rodziny przy Alei Odrodzenia. Niestety, działania te, w związku z panującym zagrożeniem, zostały zawieszone. Nie funkcjonuje Pogotowie Socjalne na Królewieckiej. – Na dzień dzisiejszy mamy obiekt zamknięty. Policja przejęła przyjmowanie osób nietrzeźwych, ale w każdej chwili może się to zmienić.

– Nie poddajemy się – informuje elbląski Caritas. Gorące posiłki są nadal wydawane. – Oczywiście inaczej, nie ma możliwości wejścia do środka. Potrzebujący dostają posiłek, bezpiecznie, w pojemnikach. Nie zawiesiliśmy działalności, Caritas Polska myśli nawet o jej rozszerzeniu.

Jak wygląda obecnie funkcjonowanie Domu dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta, w którym przebywa obecnie około 100 osób? – Placówka jest zamknięta, ale nie mogę zabronić jej podopiecznym bezwzględnego wyjścia. 90 procent pacjentów posłuchało jednak naszych rad – mówi Artur Dąbrowski, kierownik placówki. – Wychodzą tylko ci, którzy muszą pilnie coś załatwić lub dostać się do pracy – dodaje. Bezdomni mogą zgłaszać się do schroniska, noclegownia i ogrzewalnia również działają. Kiedy potrzebującego przywozi pogotowie, weryfikowany jest jego stan zdrowia. Placówka zachowuje wszelkie procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom i podopiecznym.

kk