Najmłodsi poznają historię Zbyszka Godlewskiego

2020-04-04 13:00:00(ost. akt: 2020-04-03 19:52:27)
Osoby zaangażowane w poszukiwanie miejsc i historii Zbyszka Godlewskiego: red. Zbigniew Komorowski z "Tygodnia w Koluszkach", Zofia - córka Anny, Kamila Litman -dziennikarka Radia Łódź, Anna Szawara, ks. Artur Radacki

Osoby zaangażowane w poszukiwanie miejsc i historii Zbyszka Godlewskiego: red. Zbigniew Komorowski z "Tygodnia w Koluszkach", Zofia - córka Anny, Kamila Litman -dziennikarka Radia Łódź, Anna Szawara, ks. Artur Radacki

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Anna Szawara jest nauczycielką polskiego. Najmłodszym przybliża też sylwetki lokalnych bohaterów i opowiada historie, o których rzadko słyszą w domach. W tym roku ukaże się jej książka, dzięki której dzieci poznają Zbyszka Godlewskiego.
– Dlaczego tak ważne jest, by uczyć dzieci o tym, co było?
– Myślę, że nie możemy budować przyszłości, nie znając swojej przeszłości. Powinniśmy się uczyć i wyciągać wnioski na podstawie historii z minionych lat. To jest istotne nie tylko w skali globalnej, ale i dla każdego z osobna. Mój tata doznał udaru zaraz po moim ślubie, zupełnie stracił mowę. Przeżył jeszcze 15 lat, ale kontakt z nim był wręcz niemożliwy. To był właśnie ten moment, kiedy ja zaczęłam dociekać historii mojej rodziny. Opowieści mamy znałam doskonale, ale taty nie bardzo, a już było za późno, by je od niego usłyszeć. Chyba każdy w pewnym wieku dorasta do tego, że własne korzenie stają się ważne, że chcemy dowiedzieć się, kim byli dziadkowie, pradziadkowie… Póki mamy taką możliwość, korzystajmy z niej i zachęcajmy do tego swoje dzieci.

– Jak tobie udaje się mobilizować najmłodszych do poznawania przeszłości?
– Od kilku lat współpracuję z Grażyną Wosińską (autorka „Pożaru i szpiegów”, książki o Sprawie Elbląskiej – przyp. red.) w zakresie edukacji patriotycznej. Opowiadamy dzieciom o lokalnych bohaterach, zasłużonych osobach, które mieszkały w Elblągu. Bardzo często prowadzimy lekcje na Cmentarzu Agrykola. Podczas jednej z nich udało nam się zgromadzić dzieci z pięciu szkół. Najczęściej spotykamy się popołudniami, gdy zapalone znicze tworzą niezwykłą atmosferę. Śpiewamy pieśni patriotyczne, odwiedzamy groby powstańców. Jakiś czas temu razem z dziećmi dochodziliśmy do tego, skąd w pustym w pewnym momencie Elblągu wzięli się mieszkańcy – elbląscy pionierzy. Ich zadaniem było odnalezienie własnych korzeni, poznanie rodzinnych opowieści i zaprezentowanie ich pozostałym. Zależało mi na tym, by porozmawiali przede wszystkim ze swoimi dziadkami, bo nawet rodzice niekoniecznie zdawali sobie sprawę z tego, jakie mają piękne rodzinne historie. Starałam się pobudzić dzieci do tych poszukiwań i udało się. To, że dzieci tak chętnie reagują, motywuje do działania i utwierdza w przekonaniu, że warto te nieco zapomniane treści patriotyczne trochę odkurzyć. Ta nasza mieścinka skrywa wiele niesamowitych historii ciekawych ludzi, którzy po wojnie przyjechali do Elbląga.

Obrazek w tresci

– A co z tymi kwestiami, które nawet dla dorosłych nie zawsze są do końca zrozumiałe?
– Przede wszystkim z uczniami, których uczę, obejrzałam „Czarny Czwartek”. Robiłam co jakiś czas przerwę, by wyjaśnić im na tyle, na ile potrafią zrozumieć, jakie to były czasy. Drugi film, na którym bazuję to „Generał Nil”. Chcę pokazać najmłodszym, że w pewnym momencie historii nastąpił taki rozłam, że ci uważani za bohaterów, nagle stali się wrogami. Dzieci są bardzo zdziwione. Ich zaskoczenie świadczy o tym, że te historie nie były im dotychczas znane. Nie spotkałam się jeszcze jednak z tym, by któryś z rodziców miał coś przeciwko tematom, które poruszam. Wręcz przeciwnie. Usłyszałam nawet od znajomej, która pracuje z mamą mojego ucznia, że oboje są zachwyceni naszymi wspólnymi wyjściami.

– Teraz przybliżysz dzieciom sylwetkę Zbyszka Godlewskiego, znanego też jako Janek Wiśniewski.
– Wszystko zaczęło się od tego, że skontaktował się ze mną Zbigniew Komorowski, dziennikarz, który tworzył materiał o dzieciństwie Zbyszka Godlewskiego. Chłopak swoje pierwsze lata spędził w Gałkówku, niedaleko Koluszek. Redaktor poprosił mnie o pomoc w odnalezieniu mamy Godlewskiego i oprowadzenie go po Elblągu. Z pomocą proboszcza z Agrykoli i prezesa PTTK udało mi się dotrzeć do pani Godlewskiej. Początkowo nie chciała rozmawiać o tych sprawach, bo mówiła, że to już rozdział zamknięty. Kiedy jednak wręczył jej gotowy reportaż, a w nim zdjęcia Gałówka – bardzo się otworzyła. Kiedy zostałam z nią na chwilę sama, zapytała, czy mam dzieci. Odpowiedziałam, że dwójkę i że nie potrafię sobie nawet wyobrazić, jaką przeżyła tragedię jako matka. Wtedy opowiedziała mi o swoim Zbyszku. Jak stała w kolejce, by kupić mu trampki, jak pojechał do Gdyni i jak go później po tych trampkach poznała… Do tej pory na wspomnienie jej opowieści mam ciarki.

Opowiedziałam tę historię mojej córce, która też jest nauczycielem. Powiedziała mi: „Mamo, ludzie szukają inteligentnych książek dla dzieci, napisz o tym”. Ale jak o tym napisać dzieciom, pomyślałam, o śmierci? Zaczęłam szukać opinii psychologów na temat tego, jak rozmawiać o takich trudnych sprawach z kilkulatkami. Postanowiłam oprzeć fabułę na historii małego chłopca, Janka. Stracił on dziadka, który zwykle mu czytał i opowiadał przeróżne historie. Kiedy Janek idzie z babcią odwiedzić go na cmentarzu, zauważa dwa takie same groby stojące obok siebie. Jeden z nich podpisany jest nazwiskiem Zbyszka Godlewskiego. Tym razem to babcia postanawia przybliżyć wnukowi pewną historię i tak zaczyna się opowieść o bohaterze piosenki „Janek Wiśniewski padł”.

Książeczka przeleżała w szufladzie rok, ale w teraz doczeka się wydania. Dopisałam do niej obudowę całego projektu „Grudzień 70 w oczach dziecka”. Wspiera mnie Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, szkoły, w których pracuję i Instytut Pamięci Narodowej, który objął patronat nad publikacją. Otrzymałam również stypendium prezydenta miasta na wydanie tej książki. Jeżeli uda się wszystko zorganizować i obecna sytuacja się unormuje, to z promocją ruszymy już w czerwcu, a od września rozpoczniemy realizację projektu w szkołach. W porozumieniu z PTTK powstaje Gra Miejska, odwiedzi nas dziennikarz z Koluszek z projekcją na temat dzieciństwa Zbyszka Godlewskiego. Porozmawiamy też ze świadkami tamtych czasów. Ja skupiłam się na Zbyszku Godlewskim, ale wspólnie przybliżmy dzieciom postaci wszystkich elblążan, którzy zginęli w grudniu 1970.

Obrazek w tresci

– Udało ci się skontaktować z kilkoma osobami, które osobiście znały Zbyszka. Jak jawi się on w ich wspomnieniach?
– Tak jakoś plecie się moje życie, że co jakiś czas pojawia się kolejna osoba, od której mam okazję dowiedzieć się czegoś jeszcze na jego temat. Opisują go jako normalnego, towarzyskiego, fajnego chłopaka. Według mnie był zwyczajnym nastolatkiem, który miał przed sobą całe życie. Był na drodze, by zdobyć wykształcenie, zawód, ułożyć sobie życie. Niestety, te szanse zostały mu odebrane.


Kamila Kornacka



Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl