Od dawna radziliśmy sobie sami

2020-05-24 12:00:00(ost. akt: 2020-05-23 22:00:56)

Autor zdjęcia: na

5 maja pracownicy Pogotowia Socjalnego w Elblągu otrzymali wypowiedzenia. Zaledwie dwa dni później wojewoda podjął decyzję o wstrzymaniu uchwały o zamknięciu placówki. – Okazuje się, że mimo to wypowiedzenia nadal są w mocy i musimy się zwrócić w tej sprawie do sądu – mówią zrozpaczeni pracownicy.
- Urząd Miasta naciskał, abyśmy podpisali wypowiedzenia – opowiada jeden z pracowników. – My się temu poddaliśmy i je podpisaliśmy. Wszyscy znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji. Część z nas jest w wieku przedemerytalnym, a według przepisów prawa podczas procesu likwidacji nie są one w okresie ochronnym. Jednym z pracowników jest osoba, która miałaby przechodzić na emeryturę i proces likwidacji sprawia wiele problemów w tej dziedzinie. Są dwie osoby, które były zatrudnione poniżej trzech lat i przysługuje im tylko jeden miesiąc wypowiedzenia. Jak oni mają teraz utrzymać swoje rodziny? Mamy też koleżankę, która wychowuje sama dwójkę dzieci.

Stan epidemii wprowadził rewolucję we wszystkich dziedzinach życia. Nie ominęło to także rynku pracy. Pracodawcy szukają oszczędności, a nie nowy pracowników. – My mamy przecież pobrane kredyty, między innymi na wieloletnie spłacanie mieszkania, ale także inne zobowiązania, jak pewnie większość rodzin w Polsce – mówi pracownik. - Ofert pracy z urzędu czy też od prezydenta jak dotąd nie dostaliśmy.

- Jesteśmy bardzo źli z powodu tego, co się stało – dodaje. – Wielu z nas pracowało w Pogotowiu naprawdę wiele lat. Zwyczajnie nie rozumiemy, dlaczego miasto skierowało osoby, które są wykluczone z pracy przy kwarantannie wedle Ustawy o chorobach zakaźnych i przeciwdziałaniu epidemii łamiąc jeszcze w dodatku przepisy kodeksu pracy i BHP.

Według ustawy nie można skierować do pracy osoby, która ukończyła 60 lat, kobiety w ciąży, osoby samotnie wychowującej dziecko w wieku do 18 lat, osoby wychowującej dziecko w wieku do 14 lat, osoby wychowującej dziecko w wieku powyżej 14 lat, w sytuacji w której do pracy skierowany został już drugi rodzic dziecka, osoby wychowującej dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności lub orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego, osoby, u której orzeczono częściową lub całkowitą niezdolność do pracy, inwalidy oraz osoby z orzeczonymi chorobami przewlekłymi.

Dwóch pracowników pracowało w Pogotowiu Socjalnym krócej niż trzy lata, ale część z nich była tam zatrudniona już od 30 lat. – Mogłoby się wydawać, że zatrudnienie w jednostce samorządowej daje pewną i stabilną pracę i zapewnione przestrzeganie kodeksu pracy – mówi pracownik Pogotowia. – Jak widać, bardzo się myliliśmy myśląc w ten sposób.

- To jest bardzo specyficzna praca – mówi. – Czasem był śmiech, czasem pojawiały się łzy. Wie pani, w większości trafiali do nas bezdomni, których znaliśmy od wielu lat, bo zwyczajnie trafiali do nas codziennie. Różne sytuacje były w naszej pracy. Czasem z powodu wycieńczenia organizmu ktoś zmarł. Podchodzisz do łóżka sprawdzić stan pacjenta, a pacjent nie reaguje, odwracasz go i już widzisz, że nie żyje. Czy w takich sytuacjach mieliśmy kiedykolwiek zapewnioną chociażby pomoc psychologa? Nie nigdy. Przez wiele lat byliśmy bardzo nie dofinansowaną instytucją, nawet nie mieliśmy konserwatora, który dokonywałby prostych napraw, także wspólnymi siłami robiliśmy to co trzeba i co do nas należy i nigdy się nie skarżyliśmy.

Sytuacja z powodu której rozpoczęła się burza wokół Pogotowia miała miejsce w nocy z 31 marca na 1 kwietnia, kiedy to pracownicy Pogotowia nie przyjęli osoby bezdomnej z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. - Policjanci oczywiście ubrani w kombinezony z kapturami, gogle ochronne, rękawiczki, ochronne obuwie i maski – opisuje sytuację pracownik. - My nie mieliśmy nic do ochrony osobistej. Zmiana nocna wtedy odmówiła przyjęcia tego pana na kwarantannę. Dodam, że pan był pod wpływem alkoholu, miał 2,5 promila, nie był mieszkańcem Elbląga i nie był też osobą bezdomną.

Patrząc na tę sytuację po prawie dwóch miesiącach od zdarzenia, pracownicy uważają, że nie zrobili niczego złego. – Pamiętajmy, że mottem w niesieniu pomocy jest najpierw zadbać o swoje bezpieczeństwo, a dopiero potem pomagać, w innym wypadku taka pomoc nie będzie skuteczna - mówi. - Jest tutaj wiele niejasności: kierownik, który zataił listy o utworzeniu kwarantanny, a potem przywróceniu przyjmowania osób nietrzeźwych, brak przygotowania placówki na taką ewentualność, urzędnicy, którzy poinformowali nas, że nie będziemy obsługiwać kwarantanny i że miejsce to będzie odgrodzone, czy brak środków ochrony indywidualnej.

Jaka przyszłość czeka pracowników PS? Niestety nikt nie zna przyszłości. W dobie pandemii trudno będzie znaleźć nową prace szczególnie dla osób 50+. – Czy chcielibyśmy dalej pracować w Pogotowiu? Trudno mi się wypowiadać za wszystkich, ale myślę, że nawet jeśli nasze wypowiedzenia stracą ważność, przy obecnych władzach miasta nie wyobrażamy sobie tego. Tym bardziej z tym samym kierownikiem, który również zawiódł w każdym możliwym aspekcie.

na

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. elblążanka #2925233 | 91.228.*.* 25 maj 2020 14:44

    Do czego to dochodzi, że prezydent wybrany przez mieszkańców miasta doprowadza do upadku i nieszczęść ludzkich podejmując takie działania, że ludzie tracą pracę i środki do życia. on, którego oni wybrali ich niszczy. My powinniśmy powiedzieć głośno, że takiego prezydenta nie chcemy. Odwołać go tak jak Nowaczyka. Tak przecież nie może być by w nie dość że biednym mieście nie można było żyć za minimalne wynagrodzenie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. także wyborca #2925036 | 78.88.*.* 24 maj 2020 18:13

    Ja także zawiodłam się na prezydencie, jego decyzje są dla mnie nie zrozumiałe

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Wyborca #2925034 | 176.97.*.* 24 maj 2020 18:04

    Wstyd Panie Prezydencie, obsłudze szkół obcinać pensje, pracowników Izby pozbawić pracy. A może czas zacząć od siebie np. obniżyć sobie pensję. Zawiodłam się bardzo na Panu, bo uderza Pan w najbiedniejszych.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz