Doskonałe miejsce... dla zbrodni

2020-06-18 20:00:00(ost. akt: 2020-06-17 15:59:43)
Agnieszka Pietrzyk i Aleksandra Buła

Agnieszka Pietrzyk i Aleksandra Buła

Autor zdjęcia: Biblioteka Elbląska

Agnieszka Pietrzyk jest znaną nie tylko w swoim rodzinnym Elblągu autorką kryminałów. Nie tak dawno ukazała się jej najnowsza powieść „Nikt się nie dowie”, której akcja dzieje się w Kątach Rybackich.
We wtorek 16 czerwca wszyscy zainteresowani twórczością elblążanki mogli porozmawiać z nią podczas spotkania online organizowanego przez Bibliotekę Elbląską. Autorka ośmiu powieści opowiedziała nie tylko o swoim wydanym w marcu tego roku thrillerze, ale odpowiedziała również na pytania czytelników.
Przypomnijmy, trzy z dotychczas opublikowanych książek Agnieszki Pietrzyk to tzw. cykl elbląski z komisarzem Soroką i prokuratorką Łempicką-Krol w rolach głównych. Na swoim koncie elblążanka ma również m.in. thriller psychologiczny „Czas na miłość, czas na śmierć” i „Urlop na śmierć”, którego akcja, podobnie jak w „Nikt się nie dowie”, toczy się na Mierzei Wiślanej.
— Miałam ochotę trochę odpocząć od Elbląga, ponieważ akcja czterech moich ostatnich powieści toczyła się właśnie tutaj. Nadal uważam, że moje miasto jest fantastyczną przestrzenią literacką, ale chciałam jednak czegoś nowego — nowego tła dla nowej fabuły — mówiła Agnieszka Pietrzyk podczas spotkania z Aleksandrą Bułą z Biblioteki Elbląskiej. — Wybrałam Mierzeję, a dokładnie Kąty Rybackie. Taka niewielka nadmorska miejscowość bardzo nadaje się na tło kryminałów, a właściwie do thrillera z wątkiem kryminalnym — doprecyzowała. — Jest tam morze, plaża, las, przystań jachtowa… Poza tym jesienią tego typu miejscowości są wyludnione, nie ma w nich turystów. Pozostają sami mieszkańcy, wszyscy się znają, a to doskonała przestrzeń dla zbrodni — dodała.
Akcja „Nikt się nie dowie” toczy się wokół życia z pozoru szczęśliwej rodziny. Sielanka kończy się, gdy odnoszący sukcesy autor kryminałów Borys znajduje ciało swojej żony pod tarasem ich nadmorskiej posiadłości. Tego wieczoru w domu obecni byli tylko pięcioletni syn i nastoletnia córka pary oraz jej znajoma. Wokół tajemniczej śmierci kobiety rozpoczyna się śledztwo.

Każdy jest podejrzany

— Fabuła kryminalna dotyczy tego, czy był to nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo czy morderstwo — mówiła Agnieszka Pietrzyk.
Z uwagi na to, że akcja toczy się w małej miejscowości, krąg podejrzanych jest bardzo wąski.
— W takich niewielkich społecznościach każdy coś o sobie wie. Z tych relacji międzyludzkich i przyglądania się innym osobom dowiadujemy się też o życiu Borysa Rottmana i jego żony — opowiadała autorka powieści.
Zagadkowa śmierć kobiety to nie jedyna tajemnica ujęta w thrillerze. Okazuje się, że niemal każdy bohater skrywa sekrety, które wraz z rozwojem akcji, wychodzą na jaw.
— W tej książce trudno jest właściwie znaleźć postać, która od początku do końca jest pozytywna. Prawie każdy ma coś za uszami, nawet jeżeli z pozoru wydaje się miłym sąsiadem — zdradziła Agnieszka Pietrzyk. — Uwikłałam swoich bohaterów w niefajne wydarzenia i skomplikowane relacje, żeby pokazać tę mroczną stronę człowieka. Dość mocno skupiłam się na aspektach psychologicznych postaci: na ich motywacjach, decyzjach i emocjach — tłumaczyła autorka.
W pewnym momencie książki niemal każdy bohater wydaje się podejrzany.
— Na tym właśnie polega kryminał. Niewykluczone, że po przeczytaniu „Nikt się nie dowie” w pamięci czytelników pozostaną ludzie, a nie tylko zagadka kryminalna —podsumowała pisarka.
Jak Agnieszka Pietrzyk wspomina pracę nad ostatnią książką?
— Wyjątkowo dobrze, wcześniej pisałam „Zostań w domu”, której głównym tematem jest zamach terrorystyczny. W związku z tym musiałam być bardzo skoncentrowana i trzymać się wszelkich procedur policyjnych i prokuratorskich oraz pilnować prac grup antyterrorystycznych, działań negocjatorów... — wspominała. — W „Nikt się nie dowie” nie ma ani śledztwa policyjnego, ani prokuratorskiego. Rozłożone jest na postaci cywilne, a więc mogłam nawet trochę poszaleć. Ponadto skupiałam się głównie na konstruowaniu postaci, ich postępowaniu i wyborach, wobec czego mogłam dać upust swojej wyobraźni. W powieści pojawia się oczywiście policjant, ale nie jest on głównym bohaterem. Czytelnik nie śledzi prowadzonego przez niego dochodzenia, a jeśli chodzi o zagadkę kryminalną, to idzie śladem pozostałych postaci — ich poczynań, myśli i spotkań — mówiła Agnieszka Pietrzyk.

Fabuła sama się układa

Ponieważ akcja powieści toczy się w Kątach Rybackich, nie obyło się bez poruszenia wątku przekopu Mierzei Wiślanej.
— Więcej na ten temat było w „Porwaniu” i w „Zostań w domu”, a w „Nikt się nie dowie” jest tylko taka delikatna aluzja — nawiązanie historyczne, ponieważ plany budowy przekopu były już podobno za czasów piastowskich. Nie wiem dokładnie, w jakim stopniu ta informacja jest prawdziwa, ale na taką trafiłam i postanowiłam wykorzystać ją w powieści — wyjaśniła autorka.
Skąd czerpie pomysły na kolejne historie?
— Same przychodzą mi do głowy. To nie jest tak, że siedzę i myślę, co tym razem napisać. Wystarczy mi tak naprawdę jedno hasło i wokół niego zaczynam snuć fabułę i mam wrażenie, że ona już sama się układa — wyjaśniła Agnieszka Pietrzyk. — Mam ogólny zarys fabularny i oczywiście muszę znać zakończenie mojej książki, żeby wiedzieć, do czego zmierzam. Natomiast takie elementy jak aspekty historyczne czy wątki z przeszłości, wydobywam w trakcie pisania, aby urozmaicić powieść. Podobnie jest z punktami zwrotnymi, które również pojawiają się w trakcie pracy nad książką.
Zapytana, czy rozważa stworzenie powieści z zupełnie innego niż dotychczas gatunku, odpowiedziała:
— Kiedyś wydawca zaproponował mi napisanie historii obyczajowej z wątkiem miłosnym. Odmówiłam. Niewykluczone jednak, że kiedyś najdzie mnie ochota, żeby napisać coś zupełnie nowego. Nawet „Nikt się nie dowie” powstała, ponieważ chciałam odpocząć od powieści policyjno-prokuratorskich. Może kiedyś poczuję chęć napisania czegoś całkiem innego, co nie będzie ani kryminałem, ani thrillerem, ale na razie nie mam tego w planach — przyznała pisarka.
Czy autorka wróci jeszcze do kontynuowania przygód komisarza Soroki i prokurator Łempickiej-Krol?
— Ukazały się trzy części. Kiedy przystępowałam do pracy nad pierwszą z nich, nie miałam w planach trylogii. To wydawca zaproponował ciąg dalszy, na co chętnie się zgodziłam. Trzecia część jest tą zamykającą wszelkie wątki i nie planuję czwartej. Tak naprawdę nie wiem, co przyjdzie mi do głowy za rok czy dwa, jednak na tę chwilę cykl jest zamknięty — odpowiedziała Agnieszka Pietrzyk.
Nad czym obecnie pracuje pisarka?
— Jestem w trakcie zamykania mojej kolejnej książki. To będzie typowy kryminał, którego akcja toczy się w Elblągu ze szczególnym uwzględnieniem rezerwatu nad jeziorem Drużno — zapowiedziała. — Głównymi bohaterami będzie podinspektor i prywatna pani detektyw. Mam nadzieję, że będzie to interesujący duet.
Wkrótce książka trafi do wydawcy. Jeżeli zostanie zaakceptowana, to czytelnicy mogą spodziewać się jej na półkach wiosną przyszłego roku.

Kamila Kornacka