Elbląg jak wysypisko śmieci [ZDJĘCIA]

2020-06-25 11:17:57(ost. akt: 2020-06-25 11:42:49)

Autor zdjęcia: Straż Miejska w Elblągu

Straż Miejska w Elblągu coraz częściej odnotowuje przypadki zaśmiecania miejsc publicznych i nie tylko. Co zrobić, by nasze miasto nie zamieniło się w wysypisko śmieci?

Ogromne ilości odpadów zalegających na terenie Elbląga mogą świadczyć tylko o jednym — o nieodpowiedzialności mieszkańców. Każdy elblążanin płaci za odbiór i utylizację odpadów, a mimo to, stale zaśmiecane są miejsca publiczne.

W internecie dostępne są harmonogramy odbioru odpadów, do których każdy mieszkaniec ma dostęp, można o taki harmonogram zapytać również telefonicznie czy to w EPGK, czy w Urzędzie Miejskim — informuje Straż Miejska. — Nasze miasto powoli zmienia się w wysypisko śmieci, a mieszkańcy nic sobie z tego nie robią. Funkcjonariusze w miejscach, w których najczęściej pojawiają się "dzikie wysypiska", zakładają fotopułapki, które mają pomóc w identyfikacji i karaniu bezmyślnych śmieciarzy — dodaje.

Co jeszcze bulwersuje strażników? — Ludzie mają problem z trafieniem do pojemników na śmieci i wiat śmietnikowych. Tylko dlaczego? Czy naprawdę żyje się lepiej w brudzie? — pyta elbląska Straż Miejska.

Jak na ten problem reagują mieszkańcy? — Dla mnie śmiecenie w miejscach publicznych jest niedorzeczne. Dlaczego we własnych mieszkaniach dbamy o porządek, a w naszym mieście nie potrafimy go utrzymać? — mówi pani Maria. — Mnie rodzice uczyli, że jak zjem cukierka, to papierek mam schować do kieszeni, aż nie spotkam na swojej drodze śmietnika — dodaje pani Krystyna. Pan Jan również twierdzi, że pewne wartości wynosi się z domu, a młodsze pokolenie rodziców nie zawsze świeci dla swoich dzieci przykładem. — Na moich oczach młoda mama zgasiła papierosa o ścianę budynku, w którym mieszka i rzuciła niedopałek na chodnik. Wszystko na oczach swoich małych dzieci, które pewnie nauczą się od niej podobnych zachowań — dodaje.

Nie wszyscy młodzi wpisują się w negatywny stereotyp. Katarzyna od kilku lat na każdy spacer do Bażantarni zabiera ze sobą worek na śmieci. — Zaczęło się od tego, gdy podczas przechadzki, trafiłam na miejsce zasypane pustymi butelkami, plastikowymi opakowaniami, a nawet pozostałościami po jednorazowych grillach. Czy ludziom naprawdę tak trudno zapakować wszystko do worka i wyrzucić do najbliższego kosza? Przecież puste opakowania ważą mniej niż pełne, które udało im się donieść — zauważa nasza rozmówczyni. — Nie potrafię przejść obojętnie obok plastikowej butelki leżącej na chodniku, w parku, czy w lesie. Elbląg to przecież moje miasto i naturalnym odruchem każdego mieszkańca powinno być dbanie o jego dobro i estetykę — puentuje.

Straż Miejska przypomina: — Zaśmiecanie miejsca dostępnego dla publiczności, o którym mówi Art. 145 KW, jest zagrożone mandatem karnym w wysokości 500 zł lub grzywną do 5 tys. zł.

kk


Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl