Gdzie elblążanie jadą na wakacje?
2020-07-19 15:00:00(ost. akt: 2020-07-17 09:55:53)
Epidemia bardzo mocno uderzyła w turystykę. Ludzie, w obawie przed zakażeniem, odwoływali rezerwacje w wielu miejscowościach i pensjonatach. Co z mieszkańcami Elbląga? Wolą spędzić lato w domu czy decydują się wyjechać na urlop?
Mieliśmy z partnerem sporo planów na te wakacje, a wśród nich między innymi zagraniczny wyjazd. Niestety, musimy przełożyć go na przyszły rok — mówi 26-letnia Alicja. — Jest nam trochę przykro, że epidemia pokrzyżowała nasze plany, ale w tym momencie bardzo doceniamy fakt, że z Elbląga nad morze jest bardzo blisko. Zdajemy sobie sprawę, że wielu Polaków zdecyduje się spędzić wakacje w polskich kurortach, działaliśmy więc szybko i z wyprzedzeniem zarezerwowaliśmy domek w Stegnie. To była dobra decyzja, bo gdy przeglądaliśmy oferty, okazało się, że wiele ośrodków ma już zapełnione kalendarze. Udało się nam jednak znaleźć miejsce, które nie odstraszało ceną i spełniało wszystkie nasze wymagania — mówi elblążanka. — Teraz liczymy tylko na to, że pogoda dopisze — dodaje.
— Chciałem z rodziną wyjechać na Śląsk — opowiada pan Tomasz. — W styczniu zarezerwowaliśmy pokój w Ogrodzieńcu w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Patrząc na to, co się dzieje, postanowiliśmy z żoną przełożyć ten wyjazd na przyszły rok. Mamy nadzieję, że wówczas sytuacja już będzie stabilna.
Nie widzę niczego fajnego w zwiedzaniu na przykład zamków w maseczkach. Urlop spędzimy więc gdzieś bliżej, może nad jakimś jeziorem niedaleko Elbląga. Rozglądamy się, zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Nie widzę niczego fajnego w zwiedzaniu na przykład zamków w maseczkach. Urlop spędzimy więc gdzieś bliżej, może nad jakimś jeziorem niedaleko Elbląga. Rozglądamy się, zobaczymy, co z tego wyjdzie.
— Wakacje spędzam w Elblągu — opowiada pani Ola. — Mam małe dziecko, Szymuś ma pół roku i po prostu z mężem boimy się gdzieś wyjechać. Dużo czasu spędzamy wśród zieleni, Bażantarnia, Jelenia Dolina, ale zawsze bardzo uważamy. Moim zdaniem, epidemia trwa i jest tak samo groźna, jak na początku. Rozglądamy się za jakimś ogródkiem działkowym. Co prawda ceny są dość wysokie, ale w dzisiejszych czasach taki swój kawałek ziemi jest bardzo cenny. Basenik, piaskownica i nic więcej nam do szczęścia nie potrzeba.
Jak mówi Bogdan Uhryn z Biura Podróży Variustur, w Elblągu zdecydowanie widać tendencję wzrostową, jeśli chodzi o wyjazdy. — W lipcu zauważyliśmy znaczący wzrost sprzedaży biletów autobusowych i lotniczych w stosunku do poprzednich miesięcy, czyli od marca do kwietnia — wyjaśnia. — Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony tym, że symptomy są tak pozytywne. Mamy aktualnie turystów, którzy przebywają w Stegnie. Co prawda nie są to mieszkańcy naszego miasta. Elblążanie natomiast, jeśli chodzi o wyjazdy nad morze, sami sobie radzą. Dzwonią raczej jedynie po to, żeby się poradzić, żebyśmy wskazali im sprawdzone miejsce.
Gdzie zatem chcą odpoczywać mieszkańcy naszego miasta? — W tej chwili poszerza się ciągle grupa turystów z Elbląga, którzy wyjadą w sierpniu na wycieczkę do Gruzji — wylicza Bogdan Uhryn. — Są także zapytania o wyjazd do Energylandii, więc przygotowaliśmy również taką ofertę dla rodzin z dziećmi na przełomie lipca i sierpnia. Zainteresowanie jest. Ludzie chyba oswoili się z sytuacją związaną z pandemią. Po okresie odizolowania chcą wyjechać, odpocząć i to nie tylko w kraju, ale również za granicą. Przychodzą do nas także osoby, które chcą wyjechać na przykład do Grecji. Może nie jest to taka sama liczba turystów, którą obsługiwaliśmy w tym okresie w latach poprzednich, ale widzimy, że trend się odwraca i elblążanie chcą wyjeżdżać.
Jak sytuacja wygląda w nadmorskich miejscowościach?
— Generalnie na wybrzeżu nie ma ludzi, a kwatery mamy pozajmowane mniej więcej w 40-50 procentach — mówi Kinga Dziedzic, która prowadzi pensjonat w Krynicy Morskiej. — W latach poprzednich mieliśmy pozajmowane całe pensjonaty. Widać, że ludzie się trochę boją, trochę nie wiedzą, bo dzwonią do nas z pytaniami, czy mamy w ogóle otwarte. Myślę, że ludzie są przygotowani na to, że pensjonat może być zamknięty i nie przyjadą nad morze. Inaczej trochę wyglądają weekendy, bo wtedy Krynica się zapełnia i jest dużo więcej osób. Jeśli chodzi o mieszkańców Elbląga, to ja nikogo w moim pensjonacie z Elbląga jeszcze nie miałam. Myślę, że jest to tak blisko, że mieszkańcy wolą przyjeżdżać do nas na jeden, góra dwa dni.
— Generalnie na wybrzeżu nie ma ludzi, a kwatery mamy pozajmowane mniej więcej w 40-50 procentach — mówi Kinga Dziedzic, która prowadzi pensjonat w Krynicy Morskiej. — W latach poprzednich mieliśmy pozajmowane całe pensjonaty. Widać, że ludzie się trochę boją, trochę nie wiedzą, bo dzwonią do nas z pytaniami, czy mamy w ogóle otwarte. Myślę, że ludzie są przygotowani na to, że pensjonat może być zamknięty i nie przyjadą nad morze. Inaczej trochę wyglądają weekendy, bo wtedy Krynica się zapełnia i jest dużo więcej osób. Jeśli chodzi o mieszkańców Elbląga, to ja nikogo w moim pensjonacie z Elbląga jeszcze nie miałam. Myślę, że jest to tak blisko, że mieszkańcy wolą przyjeżdżać do nas na jeden, góra dwa dni.
Karolina Król
Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze
Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
STOP USTAWIE 447 #2950417 | 109.241.*.* 20 lip 2020 14:33
Nie ma żadnej pandemi.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
er ce #2950147 | 79.186.*.* 19 lip 2020 20:02
Do włodarzy miasta, zagospodarujcie nadbrzeże rzeki.
odpowiedz na ten komentarz
997 #2950119 | 83.8.*.* 19 lip 2020 18:17
nie gdzie a dokąd
odpowiedz na ten komentarz