Dbają o pamięć powstańców [ZDJĘCIA]

2020-07-31 12:00:00(ost. akt: 2020-07-31 09:24:11)

Autor zdjęcia: 43blp

Ostatnio informowaliśmy o tym, że żołnierze 43. batalionu lekkiej piechoty z Braniewa brali udział w akcji sprzątania grobów powstańców na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Nie zapomnieli jednak o tych bohaterach, którzy spoczywają na elbląskich nekropoliach.

Po upadku Powstania Warszawskiego wielu jego uczestników nie wróciło po wojnie do stolicy. Licząc, że bezpieka nie trafi na ich ślad, wyjechali na tzw. Ziemie Odzyskane, także do Elbląga — przekazuje Anna Szczepańska, rzeczniczka 43 blp. — Tak zrobiła również rodzina pochowanego na cmentarzu Agrykola Włodka Skolimowskiego, pseudonim „Saturn” — piętnastoletniego harcerza Szarych Szeregów, który zmarł w grudniu 1945 roku w wyniku ran odniesionych w Powstaniu.

Na elbląskiej ziemi spoczywa także Roman Sulima-Gillow, odznaczony Virtuti Militari za odrzucenie granatu, który oberwał mu rękę. Został ranny odłamkami 2 sierpnia 1944 podczas ataku na Stację Pomp Rzecznych przy ul. Czerniakowskiej — przypomina Anna Szczepańska. — W wyniku odniesionych ran stracił lewe przedramię i rękę. Uratował wielu swoich kolegów. Pochowani na cmentarzu komunalnym są również mjr Tytus Stanisław Żychowski pseudonim okupacyjny „Rudolf Szłapiński”, na którego nagrobku czytamy „Powstanie Warszawskie, Dowódca ppanc Mokotów” oraz ppor. Janina Żychowska ps. „Sosna”, „Janka”, należąca do zgrupowania Chrobry II, Powstaniec Warszawski Śródmieście.

Po roku 1945 do Elbląga przeniósł się także Stefan Brzozowski, ps. „Fiat”, który za przynależność do Armii Krajowej od roku 1946 był prześladowany i prawie rok przesiedział w więzieniu — mówi rzeczniczka braniewskiego batalionu. — Jak opowiadał przed laty: "Wyszedłem na mocy amnestii z 1952 roku. Dowiedziałem się, że mój dowódca z powstania — mjr Bolesław Kontrym ps. „Żmudzin”, dowódca 4. kompanii zgrupowania Bartkowiaka, został skazany na śmierć po czteroletnim śledztwie i torturach. Wyrok wykonano w styczniu 1953 roku Byłem bezsilny, nic nie mogłem zrobić, więc postanowiłem, że nigdy nie zapomnę o swoim dowódcy i uczynię wszystko, by świat też nie zapomniał. Na Powązki przynosiłem transparent z napisem: „Mjr Bolesław Kontrym, „Żmudzin” zamordowany przez UB” Mjr Bolesław Kontrym był odznaczony Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari oraz trzy razy Krzyżem Walecznych. „Fiat” w swoim testamencie napisał, by kolejne pokolenia nie zapomniały o Nim i o powstaniu.

Spełniamy ten obowiązek — przyznaje Anna Szczepańska. — Powstanie Warszawskie było wielkim czynem niepodległościowym, było walką o wolność, o prawo do własnego państwa, do bycia u siebie. Przez 63 dni mieszkańcy Warszawy bohatersko i z ogromną odwagą, nie lękając się śmierci, stawiali opór niemieckiemu okupantowi.

W ten symboliczny sposób chcieliśmy oddać hołd i podziękować naszym bohaterom, że zachowali polskość w sercach i przekazali ją kolejnym pokoleniom. Zaszczytem dla nas, żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, jest kontynuacja tradycji Armii Krajowej, największej i najlepiej zorganizowanej armii podziemnej w okupowanej Europie — przyznają jednogłośnie żołnierze 43blp.

28 lipca 2020 r. minęła również pierwsza rocznica śmierci naszego przyjaciela Śp. por. Henryka Staniorskiego ps. Morwa - Babinicz. Żołnierze zapalili symboliczny znicz i oddali hołd Bohaterowi Walk o Niepodległość — dodaje Anna Szczepańska.


Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl