Concordia nadal bez punktu
2020-08-16 09:50:00(ost. akt: 2020-08-16 16:39:59)
III LIGA PIŁKI NOŻNEJ\\\ Nadal nie wiedzie się Concordii Elbląg. W drugim spotkaniu drużyna poniosła drugą porażkę.Tym razem przegrała w Warszawie z tamtejszą Polonią 0:2
• Polonia Warszawa — Concordia Elbląg 2:0 (2:0)
1:0 — Wełna (10), 2:0 — Paczuk (45)
CONCORDIA: Szawaryn — Maciążek, Burzyński, Kurs, Otręba, Kopka, Bukacki, Danowski, Szmydt (68 Pawłowski), Lenart (68 Bojas), Kołosow (75 M. Pelc)
W drugim wyjazdowy mecz Concordii, zakończył się drugą porażką. Spotkanie rozstrzygnięte zostało w pierwszych 45 minutach gry, w których gospodarze zdobyli dwa gole. Po ostatniej porażce ze Świtem Nowy Dwór Maz (1:5 -red), trener Adam Boros, dokonał pięciu zmian w wyjściowym składzie. Już początek spotkania, nie ułożył się po myśli elblążan, którzy po dziesięciu minutach gry przegrywali 0:1, po bramce kuriozum. Tomasz Wełna dośrodkował w pole karne, piłka odbiła się od murawy i lobując bramkarza Kamila Szawaryna wpadła do siatki. Goście po utraty gola, próbowali odrobić straty, lecz brakowało skuteczności. Tuż przed przerwą, stołeczny zespół wyprowadził kontrę i po dośrodkowaniu z prawej strony boiska Patryk Puczek wślizgiem wpakował piłkę do siatki. Po przerwie Concordia nie mając nic do stracenia, przeszła do bardziej zdecydowanych ataków. Osiągnęła nawet przewagę, ale nie miała pomysłu na strzelenie gola. To gospodarze byli bliżej celu, gdyż Concordię od utraty gola uratował słupek. W 80 min, blisko zdobycia kontaktowego gola był Dominik Pawłowski, ale piłka po jego uderzeniu, obiła poprzeczkę. Elblążanie do końca byli stroną atakującą, ale gola nie zdobyli i trzy punkty zostały w Warszawie.
W drugim wyjazdowy mecz Concordii, zakończył się drugą porażką. Spotkanie rozstrzygnięte zostało w pierwszych 45 minutach gry, w których gospodarze zdobyli dwa gole. Po ostatniej porażce ze Świtem Nowy Dwór Maz (1:5 -red), trener Adam Boros, dokonał pięciu zmian w wyjściowym składzie. Już początek spotkania, nie ułożył się po myśli elblążan, którzy po dziesięciu minutach gry przegrywali 0:1, po bramce kuriozum. Tomasz Wełna dośrodkował w pole karne, piłka odbiła się od murawy i lobując bramkarza Kamila Szawaryna wpadła do siatki. Goście po utraty gola, próbowali odrobić straty, lecz brakowało skuteczności. Tuż przed przerwą, stołeczny zespół wyprowadził kontrę i po dośrodkowaniu z prawej strony boiska Patryk Puczek wślizgiem wpakował piłkę do siatki. Po przerwie Concordia nie mając nic do stracenia, przeszła do bardziej zdecydowanych ataków. Osiągnęła nawet przewagę, ale nie miała pomysłu na strzelenie gola. To gospodarze byli bliżej celu, gdyż Concordię od utraty gola uratował słupek. W 80 min, blisko zdobycia kontaktowego gola był Dominik Pawłowski, ale piłka po jego uderzeniu, obiła poprzeczkę. Elblążanie do końca byli stroną atakującą, ale gola nie zdobyli i trzy punkty zostały w Warszawie.
JK
Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze
Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez